Ania - oboje dobrze wiemy, że storczyki nawet co 1,5 miesiąca mogą być podlane i będą żyć Grujecznika szkoda... Ja chyba zaraz idę strzasać snieg z badyli...
Nie wiedziałam że grujecznik taki wrażliwy. Och, wspominam sobie sama ten czas jak dzieci biegaly po działce. Za Łukaszem to robiłam kilometry. Miałam wtedy nieźle dość.
U mnie w ogródku podobnie, część roślin nie obroniła się przed mrozem. Pozdrawiam wiosennie. (sypnęło u mnie śniegiem, a mróz ubiegłej nocy sięgnął -3)
Kwiatki oblecą, no trudno, ale rośliny nie wymarzną myślę,że odbiją.
Ale żagwiny masz przepiękne, muszę sobie nabyć. One już kwitną tak wcześnie na skalniaku?
Czyli zachowuje się dokładnie jak brunery... przy okazji uśmiałam się z początków i odkrywania co tam masz w ogródku Przez te zgadywanki to siebie odwiedzamy Gdyby nie to, to być może nigdy byśmy się nie zeszły na forum.. z braku czasu ograniczam się do bywania ..u siebie
Brunery mają w nosie minusy... dziś już lepiej bo pada deszcze ze śniegiem, a to oznacza, ze jest "cieplej" czyli koło zera, lepszy śnieg niż mróz i mokre rośłiny lepiej znoszą minusowe temperatury.
Foto sprzed epoki lodowcowej.. ale kwitną nadal.
Tez nie okrywam.... nie jestem w stanie mieć ogrodu w którym trzeba okrywać rośliny. A jesteśmy coraz starsze.. na początku miałam fajne rarytasy, ale ..teraz mam fajne głupotoodporne i też dobrze.. i tak miejsca brakuje na wszystkie chciejstwa