Doniczki na ziemi: najpierw nimi okrywałam cukinie jak były przymrozki, potem na nich robiłam tunel dla cukini jak w dalszym ciągu były przymrozki (konstrukcja), potem na nich opierały się cukinie, a teraz wyznaczają miejsce czekające na coś w (dalekiej) przyszłości.
A wiszące na kijkach - nie mają chyba zastosowania, może pokazują teren jagodnika otoczony różą?
Obwódki będą zagęszczane przez dosadzanie.
Ten zakątek jest młody (nie ma roku) i trwają przy nim prace - byle do wiosny. On jest taki nieskończony. Ale co jest skończone w moim ogrodzie?
To pytanie chyba zadaje sobie każdy A odpowiedzią jest chyba : JA - po kilku(nasto)godzinnej pracy w nim - ale jakże satysfakcjonującej
Juziu_G, fajnie, że zaglądasz. Zaciekawiłaś mnie tymi workami-muszę doczytać u Ciebie o co chodziło.
Nie warto się męczyć przedzieraniem przez mój nudny wątek
W czarnych workach miałam zebraną korę z rabaty i jakoś mi te worki na zdjęcie wlazły.
Zapewniłam tylko, że to nie trupy, ale Sebek mi chyba nie uwierzył
Najważniejsze,żeby Policja uwierzyła,że to była tylko kora
Hmmm - chyba wiem co zasadzę do gazonów, żeby się od sąsiadki zasłonić Tylko powiedz, że to będzie już takie w tym samym roku po posadzeniu?
Kiedy koniec mordęgi? Jeśli chodzi Ci o remont sam nie wiem Ale od tego kurzu pylicy dostanę Jutro chyba położą gładź, bo dzisiaj wprawili drzwi i luksfery. Mimo wszystko szybko im idzie
My mieszkaliśmy z fachowcami od gładzi pól roku, a fachowcy wyglądali jak piekarze, nasze garnki i talerze także.
Muszę chyba zeskanować to zdjęcie, bo śmieszne jest.
Koniecznie Aż tak wielkiego kurzu nie ma jak w zeszłym roku, gdy kilka ścian poszło, ale biało jest Ale jest już podłoga i prawie w całości pomalowane ściany - dość ładny kolor wyszedł - będzie ładny kontrast dla białego drzewa-wieszaka Teraz tylko czekamy na stolarza z meblami i elektryka, bo od razu doprowadzam kontakt na zewnątrz, co by było wygodniej choćby lampki zaświecić na święta
A co w ogrodzie - jest już biało Na szczęście tylko od szronu Chyba jutro jeszcze zetnę jeżówki, bo kiepsko wyglądają ...
Hmmm - chyba wiem co zasadzę do gazonów, żeby się od sąsiadki zasłonić Tylko powiedz, że to będzie już takie w tym samym roku po posadzeniu?
Kiedy koniec mordęgi? Jeśli chodzi Ci o remont sam nie wiem Ale od tego kurzu pylicy dostanę Jutro chyba położą gładź, bo dzisiaj wprawili drzwi i luksfery. Mimo wszystko szybko im idzie
My mieszkaliśmy z fachowcami od gładzi pól roku, a fachowcy wyglądali jak piekarze, nasze garnki i talerze także.
Muszę chyba zeskanować to zdjęcie, bo śmieszne jest.
Juziu_G, fajnie, że zaglądasz. Zaciekawiłaś mnie tymi workami-muszę doczytać u Ciebie o co chodziło.
Nie warto się męczyć przedzieraniem przez mój nudny wątek
W czarnych workach miałam zebraną korę z rabaty i jakoś mi te worki na zdjęcie wlazły.
Zapewniłam tylko, że to nie trupy, ale Sebek mi chyba nie uwierzył
Tylko jeśli nie jesteś konsekwentna to kilka tysiaków przy sobie miej - a przynajmniej kilkaset - bo te latarenki, detale do domów, te tysiące świeczek, świeczników, serwetek, ramek i wszystkiego co po drodze - no i te kfffiatki - nie wyjdziesz stamtąd
A bez płotu - znacznie lepiej
super, ze i u ciebie akceptacja...a te tysiące..brr, będę konsekwentna, zdyscyplinowana, poślinię się ile wlezie, no bo lotem i tak się nie da zabrać, może to nieźle
Sebek - w tych wiankach mocnych kolorów już nie będzie, ale inne będą z czerwonymi kokardkami, bo to taki klasyczny świąteczny kolor
Justi - a z czego wiłaś swoje wianki? z brzozowych gałązek fajnie można formować są bardzo elastyczne
Bogdzia - dzięki Bożenko, miejscami jednak widać prześwity zwłaszcza na zewnątrz, ale podkład jest w tym samym kolorze co szyszki więc nie rzuca się mocno w oczy
Hmmm - chyba wiem co zasadzę do gazonów, żeby się od sąsiadki zasłonić Tylko powiedz, że to będzie już takie w tym samym roku po posadzeniu?
Kiedy koniec mordęgi? Jeśli chodzi Ci o remont sam nie wiem Ale od tego kurzu pylicy dostanę Jutro chyba położą gładź, bo dzisiaj wprawili drzwi i luksfery. Mimo wszystko szybko im idzie