Dziękuję Zbysiu, za ten powrót do przeszłości.
Nie doceniamy co dzisiaj mamy, bo nie mamy odniesienia do przeszłości. A przecież dziadkowie obecnych nastolatków tak właśnie żyli. O pałacach nie marzyli, a tylko o tym, żeby starczyło mąki do nowych zbiorów na chleb dla rodziny. A w mieście jeszcze gorzej, bo podeprzeć sie burakiem z ogródka, i ziemniakiem z pola nie można było, trzeba było pracy szukać, o stałej nie myśląc, aby się gdzie choć za jaki grosz na przeżycie zaczepić.
Dlatego trzeba szanować co sie ma, zbyt wielkich wymagań od życia nie pragnąc, bo cóż zycie? Jest, mija. Jeżeli jest zadowolenie to i marzenia się spełniają, a wieczne utyskiwanie na nie, do nerwicy doprowadzić może albo i do czego innego.
Człowiek pogodny, mający myśl swobodną żyje jak król!
Ja z tej swobody dziś balkon wysprzątałam, bo już za dużo mi namiotło ostatnimi czasy, a tu suszarkę już można wystawić z bielizną, i świeży zapach pościeli do domu zaprosić!