Tarciu, Aniu, ja niestety w ten akurat weekend też nie pojadę.
Osobie, z którą miałam jechać nie pasuje. Chyba, że jeszcze ktoś się znajdzie chętny.
Pogoda paskudna, ale ja mimo to wybrałam się do kolejnego ogrodu. Koleżanka z innego forum. Ma bardzo duży ogród. Wąski, a długi. Robi go etapami. Właśnie kończy ostatni.
Wiało niemiłosiernie, zimno było, ale przynajmniej nie padało.
Znowu fajnie spędzony dzień w gronie zielonozakręconych.
Za to dzisiaj szalałam w swoim ogrodzie.
Posadziłam kolejną turę roślin, troszeczkę popieliłam, ale najważniejsze, że m. wyciął uschniętego jałowca. W jego miejsce przesadziłam kalinę.
Jutro zrobię zdjęcia jak wyszło.
A tymczasem zdjęcia z kwietnia