Ja lubię ogrodowiczanki ze stolicy. Ale nie lubię tego stresu i zmęczenia ktore mnie tam zawsze dopada
Jeszcze gdybym jechała sama to bym sobie wpadła na kawkę do kogoś
Uuuuuu witaj w klubie...
Mój Żon w szpitalu na operacji kolana a że pracujemy razem to też będzie u mnie ciężko...
No ale my twarde dziewczynki jesteśmy
Chyba
Jak ja nie lubię stolicyyyyyy....
e ja zawsze zmęczona wracam...
Aniu masz bliżej. Ja wypluta wracam..... I jeszcze pewnie pod drzwiami pwenego ważnego urzędu z 5 godzin będę stała jak za komuny...
Tragedia w pięciu aktach czyli jak nie zamawiac donic!!!
Akt I
Rozpalona do czerwieni ogrodniczka wygooglała wymarzone donice w okazyjnych cenach.
Trzy dni dyskutowała, z równie podekscytowaną koleżanka jakie donice zamówić, aby cośik jak na zdjęciu z H.Lis wyglądały obsadzone buszkpanami
Akt II
Po wielu nieprzespanych nocach i dylematach jak pogodzić dziurę budżetową z chciejstwem w postaci kopii donic słynnej H.Lis ogrodniczka wysyła zamówienie. Wysyłka oczywiście w tajemnicy przed M!
Przy zamówieniu okazuje się, że mimo iż donica waży 15 kg koszt przesyłki wynosi 120 zł czyli prawie tyle co donica. Foch!!! Nie będzie wymarzonych donic!!!! Obmyslam plan jak do Torunia pojechać aby osobiście odebrać donice i zaoszczędzić na koszcie dostawy . Oczywiście wyjazd służbowy się szybko napatoczył
Ponownie rozpalona ogrodniczka sklada zamówienie z odbiorem bezpośrednim!
Akt III
Ogrodniczka otrzymuje potwierdzenie zamówienia z odbiorem bezpośrednim. Po weekendzie nadchodzi mail, że TYCH donic nie można odebrać bezpośrednio tylko z dostawą do domu. Koszt dostawy jednak został zmniejszony do 44 zł.... Podobno był błąd na stronie.... Zatem ogrodniczka zanów zamawia donice z dostawą do domu i przelewa pieniądze. Ważne aby dostawa nastąpiła szybko bo jeśli donice spełnią oczekiwania dwie ogrodniczki zamówią zdecydowanie większą ilość (wizja kopiowania donic H.Lis przed oczami we dnie i w nocy)
Akt IV
Po tygodniu oczekiwania na przesyłkę, przychodzi upragniony mail - wysłano towar! Szczęscie nie zna granic, planowanie nasadzeń osiąga zenit!! I doopa, odbieram telefon, że tej jedynej, określonej idealnie pasującej w konkretne miejsce przed drzwiami (76 cm długości) nie ma i może będzie za miesiąć!!!! Zatem żadam zwrotu kasy. Musze jeszcze podać nr konta do zwrotu kasy, jakby u siebie nie mogli sprawdzic skąd wpłynęly pieniądze!!!
Akt V
Wkuta niebotycznie zamawiam inne donice w innym sklepie..... Płatność przy odbiorze....
Jak nie przyjdą .... Nie będzie ŻĄDNYCH donic w tym roku!!!!
Uuuuuu witaj w klubie...
Mój Żon w szpitalu na operacji kolana a że pracujemy razem to też będzie u mnie ciężko...
No ale my twarde dziewczynki jesteśmy
Chyba
Najpierw opowieść o kaputnym jegermajstrze. I Chopok..... . Takie Alpy .... ? Jak żyć? Ja chcę w Alpy koniecznie.
Ewo ja kocham Alpy jak nic na świecie, żadne egzotyki nie zastąpią widoku gór. I najbardziej wzdycham do tych wypieszczonych mieścinek, czystych tak że mucha nie siada. Najpiękniejsze są chyba wypady przed wielkanocą gdy jeszcze wkoło dekoracje
Kurcze Marzenko gdzie ja weszłam zamiast o ogrodach to o kontuzjach , czuję się jak u siebie w gabinecie hihihi. No i znów planujecie wyjazdy , ale Wam zazdroszczę. Fajnie, że przynajmniej fotorelacje można objrzeć....... z tych wypadów.
Pola chyba wpadnę do Ciebie na rehabilitację po drodze na Chopok
Przy Madżence i jej podobnych zdolnych z regionu... to chyba pojadę i na koniec świata..... ale do Was mi tęskno..buuuuuuuuu
Aniu i vice versa . Z Tobą (wami) na koniec świata
Wyczytałam u Zety,że zamówiłaś donice. To te z tej stronki która mi przesłałaś?
Zaraz opowiem perypetie donicowe
Witaj Marzenko , zdjęcia z wypadu narciarskiego i relacja REWELKA
Cieszę się z Wami
Wierchomla stok super !!!
Marzenko pisałam do Anity o terapii manualnej, mnie osobiście bardzo pomogła.
Pozdrawiam i ściskam
Zaraz doczytam Pozdrawiam
Bociek oddałaś całą prozę życia buuu
Żon zabronił jeźdżenia bo liczy na krótki weekend na nartach a marcu w Austrii !!! Dlatego zakaz jeżdźenia i picia
ja sobie tak rajcuję na forum a w domu pod pantoflem Żona !!!
Ja tam w te pantofle Zona nie wierze Tzn. wierze, ze ma jakies pantofle, ale nie, ze Ciebie tam trzyma
Żon to pewnie się bał, że będzie musiał swą ślubną na rękach nosić jak 2 kolano załatwi ...
Madżenka - jesteście debeściary kochane ,się człowiek doładowuje pozytywnie jak na Was patrzy...
Anitkam
Anitko mam nadzieję, źe w końcu uda Ci się do nas dołączyć !
Marzena, odpowiadam u Ciebie.
Będę się bardzo starać, żeby móc do Was dołączyć 2 marca na Chopoku . Nas należy liczyć *2, bez M się nie ruszę Takiej okazji na spotkanie z Wami nie mogę odpuścić.
Po tym ostatnim zdarzeniu boję się jednak cokolwiek planować, ale mam nadzieję, że już nic przykrego mnie w tym roku nie spotka
Pozdrawiam serdecznie
Nie planuj tylko trzymaj kciuki. Będziemy się widzieć na pewno!
Marzenko...ale szybko! czyli znowu nam coś wyrychtujesz!!!
nóżka chyba coraz lepiej!
Irenko ja już sama nie wiem. Wydaje mi się, że lepiej. Potem się potykam na schodach, poślizgnę przy wysiadaniu z samochodu i znów boli... Zatem jeszcze kolano potrzebuje czasu.
Madżenko,
Fotorelacje z wyjazdu widziałam, zazdraszczam z całego serca
mimo że osobiście nie pojeździłaś,
ale wyczytałam że i tak planujesz małe szusowanie w marcu , oby sie udało
Pozdrawiam
Planuję, ale czy pojeżdźę to się okaże ....
Madzenka, jak tam migrena? Przeszlo?
Zebys tylko nie zlapala jakiegos paskudztwa. Zakladaj majtki z golfem i mlodej tez nakaz.
Podobno w Czechach juz maja epidemie AH1N1, a to juz nie zarty
Sciskam
To jednak nie migrena lecz ucisk kręgów szyjnych... Ja normalnie na emeryturę muszę iść albo do neurologa ....
Co do wyjazdu nartkowego to zbieram siły i wpisuję datę do kalendarza .... Bardzo bym chciała być tam razem z Wami Zyczę zdrówka Marzenko .... odpocznij sobie troszkę i daj odetchnąć również nodze ....ściskam mocno ....
Sylwuś kochana odpocznę w weekend
Buziam mocno!!!
Madżenka, czytam wątek nartowy i natknęłam się na takie oto COŚ:
A ja sobie dzisiaj w przeciwną stronę pojechałam do Torunia...
I żem się fochnęła!
Joasiu nie fochaj... Tak jak Madzia pisała 4,5 +4 + 4,5 godziny i w domu nieżywa byłam. Poza tym jechałam z innymi osobami z pracy więc nie było szansy na spotkanie.... Żałuję bardzo....pisałam, że szkoda, że cię nie poznałam gdy miałm centralę w Toronto znaczy się Toruniu....
Czyżby główka dalej męczyła? no to ja cichutko będę
Kurde Magda brakowało mi Ciebie!!! A głowa boli od kręgów szyjnych więc możesz hałasować do woli
dziewczyny, kiedyś trzeba odpocząć od ogrodowiska, choć na chwilę
Jakźe bym mogła od Was odpoczywac. Po pracy tylko wpadłam na chwilę do domu a na 19 resonans. Potem 40 minut spania w czasie badania i jakos dzień minął. Jutro o bladym świcie Warszawa, więc na mnie jutro nie czekajcie bo w nocy wrócę.... I zapowiada się masakrycznie męczący dzień...
Jestem na bieźąco. Dzisiaj sobie resonansowałam kolanko przez 40 min ( ale sobie pospałam) więc w poniedziałek będę wiedziała czy kuż mogę sobie zęby otrzyć na narty w marcu...
Buziam
Ja też się czaję na bukszpany, bo obwódkę muszę mieć, najlepiej koło siebie najpierw poszukać, allegro to już chyba ostateczność, ale warto tam zaglądać i namiary spisywać, a później wycieczkę sobie zrobić i osobiście wybrać. Ja mam namiar pod Wrocławiem, Madżenka tam kupowała, Irenka i jeszcze kilka osób, ale to dla Ciebie za daleko, dla mnie też trochę, dlatego na wiosnę najpierw u siebie wszystko oblecę
Gosia i to jest najlepszy plan!!!
No może jeszcze po tych spożywczakach poszukać - jak dziewczyny radziły
Ja też się czaję na bukszpany, bo obwódkę muszę mieć, najlepiej koło siebie najpierw poszukać, allegro to już chyba ostateczność, ale warto tam zaglądać i namiary spisywać, a później wycieczkę sobie zrobić i osobiście wybrać. Ja mam namiar pod Wrocławiem, Madżenka tam kupowała, Irenka i jeszcze kilka osób, ale to dla Ciebie za daleko, dla mnie też trochę, dlatego na wiosnę najpierw u siebie wszystko oblecę
Bociek oddałaś całą prozę życia buuu
Żon zabronił jeźdżenia bo liczy na krótki weekend na nartach a marcu w Austrii !!! Dlatego zakaz jeżdźenia i picia
ja sobie tak rajcuję na forum a w domu pod pantoflem Żona !!!
Ja tam w te pantofle Zona nie wierze Tzn. wierze, ze ma jakies pantofle, ale nie, ze Ciebie tam trzyma
Żon to pewnie się bał, że będzie musiał swą ślubną na rękach nosić jak 2 kolano załatwi ...
Madżenka - jesteście debeściary kochane ,się człowiek doładowuje pozytywnie jak na Was patrzy...
Anitkam
Zaczęłam sobie wczoraj powolutku ćwiczyć w ramach przygotowania nogi do Chopoka
Dłuuuuuga droga przede mną, ktoś mi chyba obcą nogę wkręcił w biodro.... Ale się nie dam, w marcu będę gotowa na jazdę w usztywnieniu