Ambrowiec do którego dociera najwięcej światła jest o wiele wyższy od pozostałych dwóch. Ambrowce w ogóle rosną bardzo szybko, od zeszłego roku przybyło im ok 70 cm
Mimo urlopu kwiaty w donicach przeżyły
Oczko naprawione niedługo pojawi się w nim woda
Nasza zgrana trójka (Agnieszka, Stanisław i ja), gotowa do ciężkiej pracy, "opitoliła" konserwację ogrodu i udała się na odpoczynek. Przy okazji przeżyliśmy sporą ulewę, która podlała świeżo skoszony i nawieziony trawnik
Mąż Agnieszki (Maciej), sprytnie i sprawnie powiesił świetne lustro w kształcie okna ze szprosami Zapomniałam cyknąć fotkę. Takich okien będzie jeszcze trzy.
Moim zadaniem było poupychanie nowych nabytków na rabatach, co nie było łatwe, ale udało się. Agnieszka zadowolona z wielkości kwiatów hortensji bukietowej. Są naprawdę imponujące. Jeszcze takich nie widziałam.
Dzisiejszy dzień upłynął w zupełnie niezawodowej, choć pracowitej, ogrodniczej oczywiście, atmosferze. Rozpoczął się giełdą oraz dwoma centrami ogrodniczymi...bez załadowanego samochodu mojej przyjaciółki się nie obyło. Ledwo zabrałyśmy się z towarem. Doświadczenie w dopakowywaniu samochodu robi swoje... Ziemię wiozłam pod nogami wtopiona w fotel szybko mknącego samochodu, jako kierowca - Agnieszka.
Kotka mam już długo, jest też już doświadczony przez życie, i to mnie cieszy najbardziej, że uratowałam go z wypadaku, samochód ciągnął go po kole, albo w czymś za skórę....
Przeżył, znałazłam go pod hostą, zawiozłam do weta i ten go uratował, tylko dla tego, że widział moją histerię... co ja się napłakałam, a teraz się śmieję
Mój ocalony brzydalek...na ŚDM całuję miłośnków naszych milusińskich i nie tylko
Pochwalę się są skrzynki
ale grunt pod skrzynki nadal nie jest przygotowany, w tym miejscu teraz rosną posadzone wiosną warzywa..
.plan jest taki, że jesienią je ustawimy i zmienimy ten mordor w sensowną, piękną i zdrową przestrzeń
teraz szukam pomidorów, odkryłam papryki, oddnalazłam cukinie
a to kosz pełen chwastów po plewewniku, których są pokłady na tysiące lat....
Witaj Danusiu u mnie. Aleś mnie ucieszyła swoją wizytą! Dziękuję, że wpadłaś. Miło mi, że się mój zakątek Tobie spodobał. Teraz marzę o pięknej oprawie dla mojego domu, tylko czy mi wiary we własne siły i samych sił wystarczy. Oby.
I tak, jakbyś czytała w moich myślach. Tak. Zdecydowanie chcę naprzeciw domu mieć ławeczkę i mniej więcej w tym miejscu, które wskazałaś. Z tym, że w mojej głowie, z tyłu tam jeszcze widzę drzewo. Zostawiłam miejsce. Tylko nie mam jeszcze wizji, jakie to ma być drzewo. Ławeczka ma stanąć trochę przed nim. Już po lewej rośnie malutka metasekwoja, a po prawej glediczja i śliwowiśnia.
I przyjdzie czas na rabatę w trawniku. Dokładnie tak jak zaproponowałaś, by nie przesłonić domu a jedynie takie przepierzenie zrobić. Nie wyobrażam sobie do końca życia takiego "boiska" bez rabat i nasadzeń. Już się ze mnie śmieją, czy przypadkiem na zawody Euro nie szykowałam murawy Ciekawa jestem, jakie drzewa byś mi zaproponowała. Jak będę działać, to przybiegnę do Ciebie po poradę, ale to jeszcze długa droga. Najpierw muszę się uporać chociażby z miejscem dookoła tego trawnika i je zagospodarować oraz ukryć za żywopłotem z grabu warzywnik.
Natomiast nawet mi przez myśl nie przyszło w tym miejscu ciurkadełko. A to absolutnie świetny pomysł. Już tak zostanie. Na pewno będzie szemrząca woda i ławeczka. Może w przyszłym sezonie uda mi się zrealizować kolejną część planu.
Kurcze, muszę jeszcze raz napisać. Cała głupia z radości jestem, że mnie odwiedziłaś Danusiu.
Dziękuję za rady!
jeszcze nam bramy brakuje ale dopiero musimy obmierzyc, wymurowac slupki, zamowic przasla i Automat do otwierania. Chwile to potrwa jeszcze. Ale juz sie ciesze, ze plot jest, dzis przykrecilismy kolejne sztachety.
Do kina sie spoznimy, bo R jeszcze w polu, czyli na polu
ale juz ciacho upieczone i zapakowane, ciastka tez i kotleciki i pomidorki spakowane. Teraz jeszcze piwko z lodowki wyciagnac i jedziemy. Znajomi Maja nam miejsca zajac.
A ciasto takie blyskawiczne upieklam pyszne jest i bardzo szybkie
Dawno Cię nie było, się stęskniłam, lilie/grzybienie, rosną mi na całego..ale więcej liści mam jak kwiatów,
nie ma chętnego do wchodzenia do oczka, żeby odmłodzić karpy.
trawnik jest regularnie koszony przez syna, lipiec dostarcza nam deszczu w dobrych ilościach
...na skoszonym trawniku nie widać, ale mam ekspansywną koniczynę i kurdybanka, niestety...
nie narzekam, bo nie ma suszy
Moje mini liliowce do Twoich nie dorastają, jeszcze nie do końca zwalczyłam mszycę...jak b ędziesz dzilić,
czy wyrzucać to wiesz, że ja mam potrzebę