Magara, on zanika na zimę. Szkoda twojego wysiłku. Dla mnie jego największym minusem jest późny start wiosną. Miejsce długo świeci gołą ziemią. Posadziłam mu do towarzystwa krokusy, planuję jeszcze małe irysy.
Pierwszy raz zobaczyłam tego bodziszka przy jakimś centrum ogrodniczym. Tworzył najniższe piętro w olbrzymiej donicy średnicy metr albo więcej i takiej wysokości której głównym elementem był jakiś soliter - małe drzewko lub krzew, nie pamiętam dokładnie. Przepięknie spływał na boki donicy. Zakochałam się w nim od razu

. Przy czym sadzonka dostępna w sklepie prezentowała się byle jak, jakiś roztrzepaniec z wiotkimi łodygami i pojedynczymi kwiatami.
A w jednym z ogrodów pokazowych zobaczyłam takie kompozycje. Miał sporo miejsca, nie miał konkurencji w postaci innych bylin. Mógł błyszczeć

. U mnie nie ma na to szans.