Uratowana od zagłady...odwdzięcza się pięknie
Hortensja dębolistna

sylwia_slomczewska napisał(a)

Ale masz bajeczne jeżówkowo nie strasz tym wyścigiem bo ja jeszcze w robocie siedzę i jakoś do domu muszę się dopchać

Dzięki Sylwia A wyścig oglądałam przez lornetkę z balkonu I tylko w radio słyszałam jakie epitety kierowcy słali w stronę służb porządkowych. Nie wiem naprawdę po co paraliżować miasto od 13nastej, jeśli kolarze o 17.30 w NS mieli być..?? Mam nadzieję, że dotarłaś w miarę bezkolizyjnie do domu

Pozdrawiam kwiatkiem, którego jeszcze chyba w tym sezonie nie pokazywałam Mam ich z 10 sztuk, wszystkie z własnych sadzonek, obecnie w przechowalniku. Ale już mam na nie plan

m am tylko takie zdjęcie planu. Nie mam fotki ogródka bo jeszcze nie został wydzielony ( mieszkanie jest w budowie ). Chciałabym mieć plan tak , aby nie potraktować ogródka po macoszemu chce by był ładny i estetyczny.

Teraz mam plagę takich stworzeń....



Ale najwięcej takich....są wszędzie

proso i limki będą prowadzić wojnę o terytorium

szałwia?

Joku napisał(a)

Wolny weekend więc i trochę czasu na nowe obrazki. Na niebiesko :

Cudna ścieżka lawendowa. Jolu, ile posadziłaś rzędów ?
Dość szeroko ta lawenda się wydaje

AsiaK_Z napisał(a)

A miały być zdjęcia....
Sylwia, a jakbyś wydzieliła eMusiowi kilka metrów kwadratowych i niech se sadzi co chce i jak chce

Zdjęcia są w drodze
HA HA HA.....to z powodu wyobrażenia mojego eM z motyczką i doniczkami....hahahaha....może za 20 lat....ale teraz to niewyobrażalne

Muszę przeczekać...jak zwykle...a potem i tak zrobię po swojemu
A to ten fragment ziemi na której toczy się wojna



Po lewej istniejąca rabata, też bardzo kłótliwa....a teraz linia kamieni ma wywędrować tam gdzie pierwsze po lewej patyki i podniesiona do góry.
W osobnym kółeczku ma zabłysnąć moja hołubiona Pampasowa (bo się podobno rozłazi niemiłosiernie), tu gdzie dwie doniczki - miskanty, poza tym jeszcze rozplenica, perowskia i inne.

Asiu z Nadmorskiego no właśnie, trzeba się wziąć za te tuje i cisy! I już!
Sorki, że nie napisałam o nawadnianiu, ale to nie było specjalnie, tylko jakoś tak mi się przeoczyło. Właściwie to nie ma o czym pisać, bo to bardzo prymitywne nawadnianie zrobione jakieś 15 lat temu jeszcze przez dziadka. To są raptem cztery spryskiwacze, bez linii kroplujacych, woda leje się jak popadnie po trawniku i po roślinach, są miejsca gdzie nie dociera, a miejscami podlewa też chwasty za ogrodzeniem pod ruderą. Jedyna zaleta to to, że jest jakaś tam prosta automatyka i możemy ustawić częstotliwość, długość lania wody i samo się włącza. No, ale już najwyższa pora zrobić nawadnianie na nowo. Już drugi rok się za to zabieram, ale samodzielnie nie będziemy w stanie tego zrobić z uwagi na koszmarny brak czasu.

Różyczki zmaltretowane trochę przez deszcze i jako tegoroczne młodziaki nie kwitną obficie. Minerva jak dla mnie pachnie pięknie i czuć ją nawet z bliskiej odległości, nie trzeba przed nią klękać na kolanach. A nerwowy Karolek porozwalał się na boki. Nie wiem co go tak wyprowadziło z równowagi. Ale specjalnie dla Ciebie skromne ujęcia z ostatniej soboty:






Nie wiem jak mogłam nie widzieć w obiektywie tego suchego badyla:

Po powrocie z urlopu ogród zastałem w dobrej formie i to cieszy

Dziękuję Basiu, muszę pomyśleć o utworzeniu własnego,nowego wątku, żeby nie trzeba goscinnie z Twojego korzystać ☺
Zdjęcia usunąć, żeby nie robić bałaganu?
Wklejam całą sadzonkę, miejsce szczepienia i listki, które mnie martwią,mają plamki i zasychają na brzegach (było ich ze sześć),trzy tygodnie temu była tu ulewa i zanim zrobiono drenaż,mógł mieć w korzeniach wodę. Czy kolor lisci jest wlasciwy,czy potrzebują zasilenia?

PAŁAC SPIŻ W MIŁKOWIE
(tak - ma wiele wspólnego ze Spiżem na wrocławskim rynku

Czasami nam się wydaje, że już wszystko widzieliśmy, wszystko znamy i nie warto wracać tam gdzie już byliśmy. Błąd. Zaraz Wam udowodnię, że wszystko się zmienia.
Do Miłkowa nie miałam zamiaru wracać - przecież jest tyle rzeczy, których jeszcze nie poznałam... To dzięki namowom mojego taty, który jest wielkim entuzjastą i zwolennikiem Dolnego Śląska.

I dzięki temu zrozumiałam, że należy zerknąć na stare kąty.
Pamiętacie? Rok temu Miłków wyglądał tak:



W parku miniatur w Kowarach wygląda tak:


A tak teraz w oryginale:

Kasya napisał(a)

ja poki co nie rozumiem problemow z barwinkiem
lubie go i niech sobie rosnie...

Ha, ha, ha... ja swojego eksmitowałam... bo nie chciał rosnąć.

Kasya napisał(a)

dobrze mi sie z nimi komponuje rozplenica, chociaz jeszcze nie kwitnie

Rozplenica piękna. Co to za jedna?

inne widoczki...

Obiecane zaległe, a nawet bardzo zaległe foty...

Najpierw zanudzę Was jeszcze tym co za płotem kwitnie - kto nie chce nie musi oglądać

Dominika11 napisał(a)

liliowce cuuuuuudne

Oj, tak, oj tak


Liliowiec cytrynowy

dziwolągi