Przedstawiam najstarsze mieszkanki mojego ogródka:
lawenda wraz z szałwią omszoną (omączoną?)
Lawenda okazuje się osobistością o wybujałym ego i dominującym charakterze. Z rabatki "wykurzyła" bergenię, z szałwią się tolerują. Co roku lawendowe ego jest temperowane przez cięcie tuż po przekwitnięciu, ale i tak, z roku na rok krzaczki lawendy są coraz większe. Tego lata stuknie im osiem lat. Może czas już na wymianę na nowszy model? Ale póki co, tak sobie współistnieją lawenda z szałwią na suchej, w pełnym słońcu, bez odrobiny wody opadowej (pod okapem) rabacie.