Rzucona na głęboką wodę... zakładam swoją zieloną odskocznię
12:00, 08 lip 2016
wszystko pokitrane przed wiatrami, trawy sponiewierane, maliny połamane ale nie jest tak źle biorąc pod uwagę co się działo 

tutaj już powoli przesadzamy to co mamy, tak żeby było zgodnie z projektem...
a do tego przetacznika mam ogromną słabość bo wiozłam go pociągiem z Sopotu ze swojego Panieńskiego i jak się okazało przywiozłam go z mączniakiem, później podjadła go nornica a na sam koniec wykopał go kret, w zasadzie spisałam go już na straty a tu proszę taka niespodzianka
muszę go gdzieś wcisnąć choć projekt go nie przewiduje 
tutaj już powoli przesadzamy to co mamy, tak żeby było zgodnie z projektem...
a do tego przetacznika mam ogromną słabość bo wiozłam go pociągiem z Sopotu ze swojego Panieńskiego i jak się okazało przywiozłam go z mączniakiem, później podjadła go nornica a na sam koniec wykopał go kret, w zasadzie spisałam go już na straty a tu proszę taka niespodzianka