Tą różyczkę, maleńką w maleńkiej doniczce dostałam od mojego synka rok temu na Dzień Matki.
Dorodna z niej różyczka się robi

A synuś dumny, jak mu pokazuję, że to ta samo maleństwo, co rok temu

Będzie kwitła:
Tak przy okazji, na wszystkich różach mam mszyce. Walka pokrzywą żmudna, na przegranej pozycji, choć sama pokrzywa dobrze działa na róże. Są silne, zielone. Pokrzywą podlewam też co tydzień pomidory.
Kilka dni temu skapitulowałam i kupiłam Mospilan na opryski.
Jeszcze nie zastosowałam. Ale się przymierzam do tego

Dziś podlewając roślinki z węża, strumieniem wody spłukałam mszyce z róż. Niby się udało, ale czy nie wrócą w swoje ulubione miejsce?
Małgosik pisała, że tak robi. Zobaczę jutro, co z różami...