Asiu, pomyślałąm sobie, ze jeśli chcę to zrobić teraz, to natychmiast, aby miały czas się ukorzenić. Trzeba je tylko dobrze obsypać u nasady korą na zimę. Tak na początku grudnia, jak róże będziemy kopcować. I pilnować, by nie wygniły.
Mi wygnił z nadmiaru wody jeden Gracilimus. Teraz będę pilnować, bo szkoda. Codziennie podlewam delikatnie rozplenice, by miały łatwiej.
Dziś dosadziłam szałwie między nie. Tak sobie myślę, jak rozplenice będą małe, to kwitła będzie szałwia, a potem wszystko zasłonią pędzelki rozplenic.
Chciałabym taką powtórkę za jakiś czas
Jolu, następnym razem się spotkamy. Chociaż to tak daleko ode mnie, ze co rok jeździć nie będę.
Poleciałam zmierzyć Miskanta. Ma 145 cm z pędzelkami. Po ciemku mierzyłam, ale powinno być dobrze
Iwonko, co to za hortensje? Pinki winky może? Ślicznie się wybarwiły i jak sztywno u Ciebie stoją. U mnie tylko limki sztywne - resztę muszą wiązać i mnie to wkurza. A wszystkie ścięłam tak samo nisko...
Pięknie ujęłaś na zdjęciach ten zakątek
I wiesz, od jakiegoś czasu chodzą i po głowie linie proste... Twój ogród stał się taki uporządkowany, spójny. Pewnie, że główną rolę odgrywają nasadzenia, ale myślę, że w małych ogrodach (a mój przecież też taki) te proste linie też się do tego przyczyniają. Jak już dojrzeję do decyzji, zwrócę się do Ciebie po pomoc
juz kiedys wstawialam fotke, taka z mgla. u mnie sa przed brzoza long trunk ale niestety sa za wysokie i zaslaniaja hosty posadzone pod brzoza. bedzie inaczej. przed posadze czerwone rozchodniki a potem moze morning lighty. funie z czasem tez urosna, kupilam te wieksze. minusem, ze tam teren w dol schodzi. ale funieczki po to by zadarnic i by zaroslo. ewentualnie przesadze hosty do przodu a miskanty do tylu. tylko cienia mi brakuje. ech te dylematy
Oj , te pomidorki. Pyszne. Wiosną Ania przyjadę po siewki. Bo u mnie ich nie będzie. Co jaki dojrzeje, by się wysiac, ktoś podleci i zje. I nikt się przed nikim nie przyznaje. Giną, nie wiadomo kiedy.
Z kleine będziesz zadowolona.
Ania, on kwitnie już dość szybko. A w tym roku zaczął na poczatku lipca.
Ania, wstawiłam zdjęcia z Lolkiem, moim kotkiem. Wlasnie bawił się na przerabianej rabacie. Nie wszystko jest idealnie. I podjazd mnie straszy, bo jeszcze nie robiłam z braku funduszy...
Ja mam jedna rabate wysypana, więcej kupię kory na wiosnę. Musze. Bo wizualnie lepiej wyglada, kora się miesza z ziemią i rozkłada i dobrze. I trzyma wilgoć. A zielsko rośnie, jak nasionka z ziemi wyjdą na wierzch i zobaczą słońce. Pod korą tego nie zrobią . Teraz zimniej, to wolniej będą wschodzic.
Więc jak nasadzisz rabate, to moze za jedna robota wysyp ja korą. Cebulki będziesz sadzić? To po cebulkach, by dwa razy nie grzebać.