Ania, dziś miałam ostatni dzień wolny i rano sobie pozwoliłam poleniuchować z telefonem w ręku. nie lubię z niego pisać, bo on zawsze wie lepiej ode mnie, co pisać, więc tera:
Jak zobaczyłam twoje zielsko, przyznam, ze się przeraziłam. I normalnie powinnam moje przerażenie wyrazić, zabrakło mi słów, ... a potem wpis Toszki. I same dobre strony widziała. No i na tym polega magia tego miejsca: nie dołujemy, tylko wspieramy

Więc dobrze, ze dopiero teraz piszę. I teraz mogę z czystym sumieniem napisać, ze pięknie sobie poradziłaś z rabatą. Resztę też ogarniesz.
I warzywniak ładnie wygląda. I ławeczka we żwirku. I to przez eMa zrobiona. To się liczy
I podziwiam Ania, że pokazujesz, bez owijania w bawełnę, bo nie wszyscy tacy odważni

A jak juz Ania pokazujesz, to może mała rada.
Rabaty wysypać korą, to dobry sposób. Innym sposobem jest zapełnienie rabat wypełniaczami. Podzielić roślinki i posadzić, by zapełniły rabaty i nie było miejsca na zielsko. I nieważne, ze docelowo danych roślin nie planujesz. jak będziesz miałą te, którymi planujesz nasadzić, wyeliminujesz te inne. Póki nie chcesz pozwolić rosnąć zielsku, nawet podzielone turzyce, żurawki, kocimiętki, się przydadzą