Moje wystawiane po Bożym Narodzeniu na taras ale w lekkie zimy przeżywały. Przy dużym mrozie lepiej je w domu przechować i dopiero wiosną wysadzić... O ile wcześniej nie uschnie bo też się zdarza...
A ja się zastanawiam gdzie Marzenka nam zniknęła... musiałam zadać sobie trud odszukania wątku za pomocą wyszukiwarki....bo nie ma Będzie tu pięknie.......
Araukaria u nas nie zimuje na zewnątrz,Kiedyś w domu zdrojowym w Krynicy widziałam taką dorodną,ale tam okna były na całą ścianę i ogrzewania nie było. TYle co od słońca.
W warunkach domowych,tylko w holu,i to porządnie oświetlonym i bez ogrzewania.
Na zachodzie zimuje,ale tam zimy ciepłe,jaku Betysiu.
Oj tak Haniu nie ma mocnych na araukarię u nas ale w ciepłych krajach to takie wieeeelkie drzewa
Madżenko, dziękuję za wizytę i objaśnienia do "Przejścia". Aż dziwne, że u Ciebie nie byłam jeszcze...czy to możliwe? Chyba widziałam relację ze spotkania u Ciebie...Dzisiaj dotarłam do 360-ej, i wrócę. Dom ciekawy i obsadzenia. Piękne tulipany.
Tymczasem pozdrawiam
Marzena, jak przeczytasz, to jestem ciekawa Twojej opinii.
Mnie szczególnie zainteresowała relacja matka-syn przedstawiona w powieści, może dlatego że mam oprócz córki, syna i często się zastanawiam czy jako matka idę w dobrym kierunku. Ta lektura dała mi dużo do myślenia w tym temacie.
Anita jestem dopiero na 37 stronie i śmieję się tak, źe mnie brzuch boli Polecam na poprawę humoru
przy Jeremiasz Maria mało się nie posikałam (sory) bo mi się skojarzyło z moim Marzena Teresa gdyz tata po oblewaniu trzeciej corki zapomnial jak mi miał dać na drugie imię. Pamiętał tylko w pomroczności, że jego żona jest Teresa więc było Mazena Telesa
Więc opowieść o Mari nasunęla mi takie skojarzenia
Niezaleźnie od wykształcenia najważniejsza jest pasja. Widzę, że dziewczyny znalazły sposób na siebie
Ciekawe jaki miałabym profil ksiązkowy
A byłaś kiedyś na http://www.biblionetka.pl/ ?
Tu sama oceniasz książki , które przeczytałaś i po iluś ocenach system poleca ci książki, które powinny cię zainteresować../
Madziu ale czytałam na bambusy.pl, że w cieple i suchym powietrzu mają się źle po zimie. Wymagają zdecydowanego obniźenia temperatury zima. Ja mam takie warunki w ogrodzie zimowym, gdyż nie jest ogrzewany poza kominkiem, ktory jest mocno zaizolowany.
Hmmm...ogrodu zimowego nie mam, nad czym bardzo ubolewam
Ale mam marzenie zbudowania nowego domu za lat 10 to wtedy będzie i ogród zimowy
Bambusa nie mam - obiecany nowy na wiosnę - zimowal będzie znów w garażu w takim razie...
U mniei wiosną po wyniesieniu na słoneczny i wietrzny taras nawet laury zgubiły liście, ledwie je odratowałam. Bambusy całe zżółkły, jeden padł całkiem, cztery musiałm obciąć a 6 trzyma się jako tako...
Gdy korespondowalam z bambusowymi specjalistami stwierdzili, że bambus optymalnie zimuje w temperaturze ok + 5 stopni w jasnym pomieszczeniu.
Mam również bambusy na stałe w donicach w ogrodzie zimowym, tzn chwilowo je zżarły przędziorki i zostały ucięte rzy samej ziemi trzy tugodnie temu ale już mają łodygi 30-70 cm i za chwile wypuszczą listki
Krzysztof - dzięki za identyfikację cudna roślinka
Marzenka z rana wypiłam chyba z 5 kaw na obudzenie, ale i tak dzień był senny, ciągle padało, a praca szła baaardzo trudno ... teraz rozgrzewam się herbatką malinową glina nie jest w sumie taka zła, ale trochę będę musiała jednak jej wywieźć, bo została nawieziona przez poprzednich właścicieli i...zakryła humus ale drenaż chyba tez jakiś trzeba będzie zrobić ale to temat na kiedyś tam, dzisiaj oglądam Wasze ogrody oraz Highgrove
Ja mam spadki gruntu i drenaż w dole działki ale i tak chyba kiedyś będę jeszcze musiala zrobić z tyłu domu, bo sąsiada cała woda schodzi do mnie.... Drenażu nie zrobił a wodę z rynien odprowadzil przy brzegu mojej działki... Ale wojny pzecież nie zrobie. Zainwestuję w drenaż ......
Madżeno do jakiej księgarni chodzisz?
Babeczki dajcie jakieś zdjęcia ogrodowe, bo odczuwam głód ziemi.
I jeszcze angielskie mroczne klimaty Phlippa Gregory np. "Błazen królowej".
Psaczółko byłam w szoku bo to mnie spotkało w sieciówce w Koronie
Ostatnio wszystko co najlepsze to w Rzeszowie albo....Komorowie.
Nawet przy najgorszym nastroju.... trudno się tu nie uśmiechnąć szeroko od ucha do ucha.... Więc na poprawę nastroju warto zajrzeć chociażby na chwilkę
Oj warto dla mnie wizyta w ulubionych wątkach jest tak miłą częścią dnia
Anitko ja nie jestem wielbicielką Grocholi, z czasem z każdą kolejną książką, coraz mneij mnie zaskakiwala. Krzyształowy anioł był inny i tak mogę powiedzieć, że po kilku latach nawet pamiętam o czym była a to jest dla mnie wyznacznikiem czy książkę warto było przeczytać
Ale Huston kupiłam, bo ma dobrą promocję a lubię doceniać pracę ludzi z branży
twoja pozytywna recenzja tym bardziej mnie zachęca abym dzisiaj wcześniej skończyła pisać na forum i czytać
a w zasadzie to dlaczego ja nigdy nie pomyślałam o taaakich donicach z bambusami na tarasie ??? ... oczywiste niedopatrzenie !!! ... czy one przetrwają w salonie ... bez ogrodu zimowego ... moge rozważyć wyłączenie podłogówki )) ...
Iza w salonie nie przetrwają ale podobno w garażu tak. Chyba Magda70'pisala że u niej wytrzymują
Marzena, ja miałam taką odmianę, która na 100% nie zimowała w ogrodzie, dlatego wstawialam, ją do garażu...ale tam zapominalam o podlewaniu. Bambusy przeżywały ale trochę liści gubiły. W ostatnim roku zrobiłam eksperyment i wstawiłam do domu i podlewalam na bieżąco i byly piękne.....do czasu aż się pospieszyłam i wystawiłam na dwór w marcu...ot głupia i tyle.
Madziu ale czytałam na bambusy.pl, że w cieple i suchym powietrzu mają się źle po zimie. Wymagają zdecydowanego obniźenia temperatury zima. Ja mam takie warunki w ogrodzie zimowym, gdyż nie jest ogrzewany poza kominkiem, ktory jest mocno zaizolowany.
Marzeno, pozwolę sobie u Ciebie również zostawić wstępną recenzję nowej powieści Grocholi, bo zdaje się, że tutaj na ten temat rozmawiałyśmy. Nie jestem w temacie literatury żadnym ekspertem, ale skoro już o tym wcześniej wspominałam, to podzielę się tutaj z Wami moją subiektywną opinią na temat
" Houston mamy problem"
Pierwsze strony mnie nie zachwyciły. Myślałam początkowo, że to będzie taka strasznie płytka historia, ale im dalej jestem zaawansowana w lekturze, to tym bardziej mnie wciąga . Trochę się to czyta jak pamiętnik, tyle że pisany przez faceta, co jest akurat niezwykle interesujące. Nie chcę Wam zdradzać treści, ale oprócz tego, że się nie raz serdecznie ubawiłam , to miałam również temat do różnych przemyśleń bardziej poważnych. Mimo, że to taka raczej lekka literatura, ale zmusza też do refleksji nad różnymi aspektami naszego życia, zarówno tego prywatnego, bardzo osobistego, jak i zawodowego.
Jestem też mocno zaskoczona, że taką powieść napisała Grochola, bo jest zupełnie nie w jej stylu, ale to raczej komplement
Mimo, że to gruba "cegła", z 600 stron, to czyta się ją szybko, czcionka jest przyjemna dla oka. Miękka okładka, można wygodnie czytać niemalże w każdym miejscu.
Wkurzyło mnie tylko, że recenzja z tyłu okładki praktycznie sugeruje zakończenie.
Pozdrawiam serdecznie i wracam do czytania
Anitko nie czekając na recencję zakupiłam
Kupiłam też "Cukiernie pod amorem" podobno warto.
I o raz trzeci nie przepuściłam karty ale Pani w Księgarni tak zajmująco mówiła o "Spójrz mi w oczy", że nie ma mocnych trzeba będzie przeczytać http://lubimyczytac.pl/ksiazka/148784/spojrz-mi-w-oczy
A swoją drogą jak miło jest spotkać kogoś, kogo prosze o coś do poczytania "o czym po tygodniu nie zapomnę" i Pani elekwentnie i tak zajmujaco opowiada, że musiałam sie za włosy wyciągnąć z księgarni bo oszczędzam
Irenko wrocławianko, o tych rzeźbach wiesz więcej, opowiedz...
.
Świetne to jest Nie widziałam
1 to rzeźba "Przejście" - bardzo lubię spoglądać na tych ludzi wychodzących z podziemia http://nazawszewarszawa.blogspot.com/2010/02/wrocaw-by-night.html
2. Szklana ściana to nowa część w kolorach Mondriana w naszej pieknej przedwojennej RENOMIE. Zachywca mnie cały dom towarowy, prawie jak paryska galeria galeria lafayette