Kochani, przeczytałam już prawie wszystkie posty na temat umierającego trawnika - z zamieszczonych zdjęć przez innych forumowiczów i Waszych rad dla nich wywnioskowałam, że mój trawnik posiada "głodne placki", które trzeba nawieźć i obficie podlewać.
Tak też uczyniłam... mój trawnik jednak jak zaklęty dalej schnie. (chyba mu jakąś czerwoną kokardkę przywiążę do pozostałych zdrowych kłosów).
Trawnik na zdjęciach nie jest jeszcze skoszony, żeby pokazać Wam jak kolosalna różnica jest w kłosach. Te zdrowe są ciemnozielone, płaskie długie. A te "chore" cienkie, bladozielone i żylaste. Zaczyna przebijać ziemia. Jak ja mam go ratować. Doradzi ktoś ?

tu widać te place.

po prawej kępka trawy zdrowej, po lewej horror.
a tym były posypane placki