Ponoć to Counningham ale mam wątpliwości po obejrzeniu u Hani ????????

Dzień dobry, kolejny słoneczny dzień, mimo zapowiadanych deszczy i burz

Wrzucam parę szerszych kadrów uczynionych dzisiaj rano, pozdrówki dla wszystkich!



Azalie japońskie i jedna wielkokwiatowa w blokach startowych


A to jedna z moich księżniczek - Galunia Szkoda, że bzy w wazonie są takie nietrwałe...

Sama nie umiem uwierzyć w to, co wczoraj zdobyłam
w baaardzo, baaardzo dobrej cenie.
15 kul bukszpanowych! W tym jedna naprawdę duża. Dziś po pracy wielka akcja sadzenia. Mam nadzieję, że nic im nie będzie.

Dzisiejszy poranek

Trochę wczorajszeo dnia..

Taras jeszcze nie jest zbudowany, ale planowana odległość pomiędzy garażem a tarasem to min. 3 m. W środku domu od strony południowej jest okienko do piwnicy więc schody szerokie, zawijające odpadają. Miałem jedną myśl, żeby zrobić dwupoziomowy taras, mała powierzchnia na górze przy przesuwnych drzwiach do salonu, a 2-3 schody niżej w połowie budynku, ale po odsunięciu od ściany tak żeby nie zasłaniać światła w piwnicy jakiś placyk na lekkim nasypie, np. z desek modrzewiowych. Co do szopy to garaż będzie duży na dwa stanowiska plus pomieszczenie gospodarcze właśnie na kosiarkę i większe sprzęty. A co do mniejszych- narzędzi ogrodowych - to można zrobić jakiś schowek. Racją jest że potrzebny będzie kompostownik blisko warzywniaka. To kolejna rzecz na mojej liście potrzeb Ogrodem zajmowałem się trochę w domu rodzinnym, ale tam powierzchnia działki była dużo mniejsza - 0,06 ha, a na swojej działce mam 0,28 ha

Teraz temat wody. Planuję zrobić zawór na elewacji wschodniej budynku czyli od strony otwartego ogrodu. Po to żeby szlauch podpiąć do drobnego podlewania, ale również zrobić przyłącze nawadniania automatycznego. A wypust wody na zimę wtedy by był zaworem wewnątrz budynku lub po prostu sprężonym powietrzem.

Co do szpaleru, wolał bym żeby warzywniak był nie widoczny, więc za krzewami lub żywopłotem średniej wysokości tak żeby nie zabrakło tam światła. Tak czy inaczej dużo pracy przede mną, ale najtrudniejszy element to poprawne rozmieszczenie elementów przyszłego ogrodu

Moja wizja w tym momencie wygląda tak:

Mira - moj eM jest niereformowalnie leniwy ogrodowo. 2 lata zajęło mu pomalowanie płotu. To niestety taki typ ogrodowy.

Madzia - w końcu udało mi się miks kolorowy zrobić na frontowej rabacie. Zobaczymy potem czy wersja letnia też będzie ładna. W ubiegłym roku całą tą rabatę przerabiałam i nadal mam mieszane odczucia. A bez rozwija sie momentalnie.

Ania - Koński obornik na OLXie facet z Radzymina sprzedaje po 5 zł za 30 kg.
A u mnie z rana czosnki się otworzyły po całości

I poduchy floksa coraz większe


Miłego dzionka

RedHat napisał(a)

Witam,

Poniżej zamieszczam zdjęcia różaneczników z ogrodu znajomej. Przy sadzeniu z tego co wiem ziemia nie została zakwaszona. Dodatkowo liście pożarły jakieś larwy. Wygląda to nieciekawie. Czy dobrze interpretuję, że roślinom prawdopodobnie nie pasuje ph i nie są odpowiednio nawożone? Druga wygląda trochę na zaatakowaną grzybem? Co można zrobić? Można próbować teraz jakoś zakwaszać ziemię jeśli przy sadzeniu nie była zaprawiona? Dziękuję za pomoc.

mikami napisał(a)

moje 2 lampy na dokończenie rabaty na przodzie jeszcze tylko je podłączyć

Będą pasować na pewno
Bardzo gustowne

jazzy napisał(a)

Ale cieszy mnie mój warzywnik

[/quote

Rewelacja, uwielbiam takie kontrasty

Łukasz super!!!!!!

Anusia napisał(a)

Jeśli chodzi uszczykiwanie tulipanów to nigdy tego nie robiłam. Szczerze, pierwszy raz o tym słyszę.

Myślę, że ma to taki sam sens, jak obrywanie łebków tulipanom po przekwitnięciu. Tego nauczyła mnie siostra. Jak każda roślinka, tulipany na tym etapie chcą zawiązać nasionka, co osłabia cebulkę.
Obrywa się miejsce nasienne, by całą moc skierowały na cebulkę. Cebulki są silniejsze i większa jest szansa, zadanie e za rok będą kwitły.
Jak listki zaczną zasychać, cebulki można wykopać, podzielić...
Śłabsze sadziłam osobno, bo one nie zakwitną w następnym sezonie.

Znowunie zdążyłam pójść w odwiedziny, przepraszam.
Nie odpowiedziałam też jeszcze na kilka zaległych postów.
Ale padam, pora się wyspać
Dobranoc

Violka - kalina Eskimo szaleje.. zresztą jak co roku

Justyna - kantabryjski spełni Twoje oczekiwania ( mój rozsadzany z pojedynczych badylków urwanych cały się pozbierał i żyje, a sadziłam w nieurobioną glinę po zdjętej darni.. w deszczu i byle jak, nie dawałam mu najmniejszych szans ) tego drugiego nie znam

Kasya - glicynia cudo..

A teraz idę spać, i nigdzie już nie zaglądam. bo rano nie mam siły podnieść powieki..

I jakiś obrazek..

Mira - chyba musisz osobiście .. bo werbena musi trafić do Ciebie

Oli - wszystkie piwonie zachwycają, może krótko, ale za to jak Tak samo jak i RH

Kasiek - ten rok już ją widać

Aniu - lekko limonkowa jest Gold Fountains, i ona jest niewybredna, byle dość wilgotno miała, cudna jest Everillo i bardzo limonkowa. Ale to nowy nabytek z jesieni, zimę przeżyła, a teraz próbuje się pozbierać.. I z tego powodu wyżej jednak cenie sobie Gold F. Może mniej limonkowa, ale niezawodna. Pod brzozami wegetowała, ale pod magnolią gdzie ma mokrzej już daje radę. Leci cała woda z rynny na nią

Yola - jak się ma wszytko w plecy to planów nie robię żadnych.. klapki na oczy i to co teraz .. a to i tak za dużo.

Dżungla na wsiowej rośnie

i takie tam różności ps. martwi mnie jedna rzecz jakoś moje morning light nie rosną ani widu ani słychu czyżby jeszcze za wcześnie?

Aniu, Rysiu - moja obiela malutka i nie ma co pokazywać Asfodele dopiero pąki tworzą.

Marzena - całe szczęście.. piwonie nie lubią przesadzania

Ale kalina wielka

czekam jeszcze na bukszpan i hortensje, narazie 10 host kupionych chociaż z drugiej strony nie wiem czy coś tu będzie rosło pod tymi świerkami