Wróciłam od chyba najbardziej zorientowanego w temacie chorób nadgarstka ortopedy.
Mam (chyba) diagnozę
Zespół de Quervaina (ang. de Quervain syndrome) Uprosiłam o nie podawanie blokad, dostałam tablety, mazidło. Miałam do wyboru gips albo orteze i z dwojga złego wybrałam "bramkę numer 2" co bym łapkę mogła umyć i się podrapać po niej mogła. Po miesiącu do kontroli, jeśli nie będzie lepiej czeka mnie zabieg.
Rączkę mam oszczędzać, wypoczywać i się nie denerwować (same te zalecenia mnie wnerwiły) Doktorek nie ma pojęcia ile ja miałam planów.
No trudno będę musiała się z tym uporać.
Łapka wygląda tak, prawda że ładnie?

Jako że jestem chora i nic nie robię to pomęczę Was tulipanami.

beata_m napisał(a)

Kasia ja mam zawciąg ale nie wygląda tak jak na pinie Twoim, o takie coś:

małe łodyżki i listeczki trawkowe może mają 3 cm ale właśnie doczytałam o szczypiorku
fantastyczny trawnik, chyba też się skuszę!!!!!!!!!!!!!!!!!
pozdrawiam ciepło

no tak w sumie zawciąga mam i ja ale myślałam że jeszcze młody że ma takie krótkie listeczki skus się skus

Kasya napisał(a)

Ania, jak lilie sobie radzą w glinie ?

Beznadziejnie. Tam gdzie posadziłam na górce i dobrze ziemię urobiłam, dałam pod spód piachu to rosną, a reszta... zanika. Po tej zimie padły mi w 90% wszystkie z wyjątkiem azjatyckich. Przeżyły zimę -30 bez śniegu, a tę mokrą i ciepła już nie
Ani jeden biały Triumfator nie przeżył Ale o dziwo kilka pełnych wylazło z ziemi ..
To już jest archiwalne... nie ma

Pszczelarnia napisał(a)

Jest postulowany fotel w zielniku, chcę jeszcze wkopać taka balię z wodą w miejscu centralnym:








Postulowany ..?! fajnie , bedziesz siedziec i zażywać aromaterapii , wśród ziól...super Ewo

p.s. twoje pachysandry sie przyjęły u mnie, co do jednej sztuki, stoją jak na mustrze wojskowej
Buziam !

Pszczelarnia napisał(a)

Te szachownice mogłyby powędrować na rabatę (bordowo-żółtą wiosenną) nad strumieniem, wysadzę je w czerwcu a jesienią posadzę tam:

Szachownice sliczne....moje coś zeżarło, zostały 3 sztuki w jednej małej kępce....

polinka napisał(a)

Ślicznie!! Mam pytanko czy pamiętasz może jakie masz szerokości a głownie głębokości tych trzech fragmentów rabaty - od kostki do płotu ??

Betonowe cuda super

Gruszka i brzoskwinia skończyły kwitnąć, ale zaczęła jabłonka Golden Delicious! Kwiatków jest dużo, mamy posadzoną obok drugą (James Grieve) - mają się obie wzajemnie zapylać. Nie wiem jak to będzie bo na Jamesie są dosłownie 2 kwiatki i to jeszcze nie rozwinięte.



Przegląd po zimie:
- jeden świerk chyba jednak zdechł. Nie wiem czy czekać jeszcze i dać mu szansę czy zbierać się psychicznie na wymiankę. Chyba to drugie. Jakiś taki rudawy jest, nie wykazuje w ogóle chęci wypuszczania przyrostów.
- 3 krzaczki lawendy zdechły również. Już je wykopałam i wsadziłam nowe malusie. Lawendę mam w stopce trzmieliny. Trzemielina już była strzyżona, ale znowu wypuściła. Docelowo ma to być kulka, ale jej jeszcze dość trochę brakuje. Na razie jest bardzo postrzępiona. Mam pod jednym oknem na prawo od wejścia jedną taką, pod drugim na lewo - 2. Pod spodem lawenda, róże i trawa. Miał być jeszcze bukszpan na obwódce i miejmy nadzieję, że jeszcze będzie. Zdjęć bardziej panoramicznych aż wstyd normalnie cykać bo wtedy w kadr wchodzi moje klepisko - chwastowisko, a nim nie ma się co chwalić



Będą chyba truskawki!

Piszę chyba, bo już niestety widzę, ze truskawki łapie mi jakaś choroba (szara plamistość? czerwona plamistość? Nie potrafię zidentyfikować - generalnie kropki na liściach). Zainfekowane liście poobrywałam (chociaż jak się wpatrzeć to na tym zdjęciu widać już znowu liść w kropki!), popsikałam Topsinem, ale nie wiem czy to pomoże. Mój M. twierdzi, że jemu zawsze truskawki kojarzyły się z kropkami na liściach. Mój wewnętrzny głos głośno krzyczy: NIE PRAWDA! Jak będą mi w tym roku bezczelnie chorować to je powywalam! Słyszycie truskawki???

Po zanudzam Was troszkę

hanka_andrus napisał(a)

Tak, Aniu to widać, jak się nie bywa codziennie w ogrodzie. Kilka dni temu, pigwowiec jeszcze był burą plamą, a dziś? Żywy ogień!

Dziękuję za rady, pracuję wolno, ale i tak chyba zbytnio się staram wyrobić w czasie. A jeszcze tyle do wysiania. I do przeróbki. Najgorzej coś ruszyć, potem idzie lawinowo, Okazuje się, że jedno z drugim nie pasuje, i trzeba uładzać.

Chyba nie dorosłam jeszcze do pozbywania się roślin z ogrodu, Raczej je jeszcze ściągam.

Haniu i tak trzymaj jesteś wzorem i inspiracją dla młodszych

BKosimkArt napisał(a)

Mało popracowałam, powsadzałam dziś tylko moje patyczki hortensjowe, zakupiłam też piękne bylice, chyba posadzę je na trawiastą rabatę...

a z ostatniej chwili:


i taki widoczek na koniec dnia:

Witaj Basiu śliczna wiosna u Ciebie. Czeka Cię dużo pracy ale widziałam też sporo fajnych dużych roślin, będę kibicować. Zamiast drewnianych paneli lepiej zainwestować kasę w rośliny zgadzam się z dziewczynami.

Tu jeszcze bez klonu

A tu juz z klonem

Nikt nie chciał się bawić w zgadywanie ale i tak Wam pokażę, co sobie kupiłam

hanka_andrus napisał(a)

Aniu, napisane czasem gdzieś odfrunie, a kolor nici raczej się utrzymuje kilka miesięcy. Dziś wolne od ogrodu, przesiliłam prawą rękę, mus odpocząć.

Haniu rada, żeby zwolnić na nic ci się nie przyda, bo ty z tych co jak się dorwą to na maxaa i to że ogród masz daleko od domu...więc tylko życżę ci szybkiego powrotu do formy
piękny kolorek pierwiosnka

Klon to nie jedyna zmiana w ogrodzie
Kupiłam jeszcze tawułę japońską Magic Carpet trafiła tu

Oprócz tawuł synek wybrał mi kasaćca Snow Queen jak można było go mie kupić
Zawijasek zmienił sie od jesieni. Rośnie tam róża w towarzystwie rozplenicy japońskiej a resztę towarzystwa juz przedstawiałam
Pewnie zastanawianie się gdzie wywędrowały tawuły z zawijaska a no własne tu