Jeszcze zapomnialam o stewartii
A kalina... to chodzi przede wszystkim o zapach...
Tulipanowiec starszy tez powinien dać radę, dużo rośnie u nas tych drzewek...
Wiem ze to wszystko kłopot ale ładne są...
Gdybym wokół drzewek wbila słupki i wokół rozwinęła nawet ta wykladzine, tak żeby nie dotykała rośliny to od mroznych wiatrow osloni, czy nie ma sensu tak ?
U mnie wszystkie młode.
Albo pierwsza albo druga zima
Mam kilka szczepionych na pniu np palibiny, kalina burkwooda..
A inne nawet jak pózniej mróz nie zaszkodzi to młodym może zaszkodzić ... Tulipanowiec, amonogawa, deren kousa ? róże pnace
Tylko nie wiem czy wykladzina jest odpowiednim materialem, nie wiem... bo nasiakac woda może ? Może coś jeszcze nie przyszło mi do głowy.
Dzisiaj znowu średni dzień na fotki bo pochmurno i taka dziwna poświata jest...Kalina jeszcze nie w pełni pokazuje co potrafi.
A tak wyglądała w szczytowej formie w zeszłym roku
To kalina koralowa 'Compactum' zaszczepiona na pniu. Tnę ją na kulę, więc kwiatów ma mało. Zazwyczaj coś tam się pojawi w maju. Mam ją tylko dla przebarwienia. Jest idealnym czerwonym punktem w ogrodzie o tej porze roku. Widzę, że przez cięcie zaczęła się starzeć, więc za rok może przeprowadzę cięcie odnawiające, albo zostawię jeszcze na kilka lat i wymienię na coś innego kulistego na pniu? Nie wiem jeszcze... Nie ruszam tego miejsca. Planowałem w tym roku tam magnolię, ale przeszło mi jak przekwitły Teraz zaczyna płonąć. Jutro zrobię fotkę, bo dzisiaj pogoda beznadziejna.
Małgoś co do kolorków lasu i ogrodu mamy podobne obserwacje ale ja dzisz Tobą o czymś innym chcę pogadac. Napisałaś że pojedziesz z nami do Wojsławic między innymi na rh a ja wczoraj znalazłam rododendronowy ogród w Niemczech wcale nie tak daleko i pomyślałam żeby tą wycieczke poszerzyc o ten wielki i cudny ogród. Z łodzi do Wojsławic jedzie sie ok 4 godz, zwiedzanie i spanie gdzieś w hotelu a potem od rana do Niemiec , z Wojsławic 3 godz 40 min i powrót do Łodzi . To wielki i cudny ogród i co Ty na to?????????
Ależ rzeczywiście bez porównania ....to samo miejsce o tej samej porze roku ale jakby zupełnie inne .........jaka róznica......jaka ta przyroda jest fascynująca.....ile czynnikow musi współgrać : wilgotnośc, temeratura, światło etc żeby zaszło w przyrodzie dane zjawisko....u mnie też widze róznice w wybarwaieniu sie nie tylko mojego lasu za płotem ale i moich roslin w ogrodzie, w ubiegłym roku mój klon palmowy tez był wybarwiony i piekniejszy tak samo kalina i berberys green carpet........a w tym kiepsko wybarwione są, za to ubiegłoroczny wczesny przymrozek zważył mi liscie sumaka octwowca i spadły zanim sie wybarwiły a w tym roku mogłam przez 2 tygodnie cieszyc sie ich pomaranczowo-czerwoną barwą.......
Gdyby nie Ogrodowisko to nigdy nie poczyniabym takich obserwacji....
Buziaki i miłego wekendu - ma być słonaczny choc chłodny !
Niezorientowani rzeczywiście mogą mieć dylemat jak stosować nawóz fosforowy. Masz superfosfat wzbogacony, tzn 40%, a superfosfat - obojętnie ilu procentowy jest naszybciej działającym z tej grupy nawozów. W ogrodnictwie, szkółkarstwie oprócz zastosowania przedsiewnego jest podawany 'pod korzeń', dlatego że ma duży wpływ na ukorzenianie się roślin. Jego pobieranie jest uzależnione od odczynu i temperatury, szczególnie wiosną gdy często występują poniżej 10oC - to widać po roślinach, które nie miały możliwości pobrać go jesienią w dostatecznej ilości.
Stosowanie azofoski jest zależne od roślin. Cebulowe na pewno nie będą zadowolone - potrzebują fosforu do zawiązania pąków kwiatowych. Inaczej przedstawia się nawożenie wieloletnich, takich jak dereń, migdałek, kalina, czy roślin sadowniczych, dla których był opracowany ten nawóz. Im służy. Trzeba pamiętać, że azofoska zawiera szybko działającą formę azotu, co u roślin oznacza intensywniejszy wzrost i zahamowanie tworzenia pąków, a to u wcześnie kwitnących może oznaczać opóźnienie kwitnienia o ok. 2 - 3 tygodnie.
Klony się nie wybarwiły, berberysy nawet nie zaczęły. Jedynie tulipanowiec zachował sie jak na jesień przystało.. i tyle.. jeszcze kalina i trzmielina, ale jedno i drugie już bez liści. Oglądam stare fotki.. i to najbrzydziej wybarwiona jesień od kiedy mam ogród.
2009 porównuję do klonu Red Sunset, bo jest charakterystyczny (tu po lewej)
Małgosiu, a Twoja kalina ile czasu kwitnie i od kiedy ma owoce? I jeszcze napisz czy długo trzyma liście jesienią. Bo moja jarzębina już od dawna łysa, a wierzby Hakuro nie polecane na ogrodowisku wyglądają jak w środku lata, ani jednego listka jeszcze nie straciły i kolor cały czas taki sam . Fajnie by było kupić jeszcze takie drzewko lub krzew, który właśnie cieszy przez większość sezonu. A buki są takie delikatne. Szkoda by go było dla mnie. Czasami myślę, że ja może za szybko chcę mieć ogród, żeby wszystko ładnie rosło i kwitło. Cisy mnie podłamały - bo takie piękne były wiosną, a mi się udało je zepsuć
No cudowna jest ta kalina japońska. Już nawet znalazłam dla niej miejsce, ale nie tu w rzędzie między tujkami i cisami tylko w części ogrodu, gdzie jest trochę cienia. Gdzieś na tle zielonego płotu, może zamiast tego klonu krzaczastego po lewej, albo centralnie zamiast cyprysików???
Zdjęcie już nieaktualne ( trzeba dodać cisy )
Może przysłoniłaby z boku kompostownik Ale zamiast klonu, bo nie chcę przedłużać tej rabaty w kierunku kompostownika, tam zresztą nie da się kopać bo korzenie brzóz to uniemożliwiają.