Chyba napisałam to w złą godzinę . eM będzie nieobecny przez weekend i kolejny tydzień. Obiecał, że wyrobi się do końca miesiąca.
Oby
Gdybym mogła, zrobiłabym to sama (mycie tarasu, ustawienie mebli i inne rzeczy), ale niestety kutego stołu nie ruszę nawet o 5 cm. A donice też ważą swoje.
Niestety trzeba czekać.
Na pocieszenie taki zachód dziś był (zdjęcie z komórki, bez żadnych filtrów, czy ustawień)
Się doczekałam, nikt mi nie wierzy U mnie prawdziwa manufaktura, z beczki przelewam wiaderkiem jedno litrowym do butelek używając lejka. Robię też tak jesienią, kiedy częściej pada i zimuję butelki. Woda zamarza, ale jeszcze nigdy mi butelek nie rozsadziła. Butelek na stanie 103, wszystkich nie widać.
No, Jola nie będzie zadowolona z tej fotki, ale niech to będzie wyraz mojej determinacji w gromadzeniu deszczówki
Grażynko, piękny rarytasik, w ogóle masz mnóstwo ciekawych roślin, śliczne orliki,
hosty, (uwielbiam, niestety ślimaki też je uwielbiają) i powojniki już kwitną,
u mnie jeszcze nie. Nowy zakup azaliowy świetnie się zapowiada.
A tu Wam pokażę jakie odrosty ma Tiger Eye który rzekomo ma ich prawie nie mieć. Nie wierzę już internetom .
Na jesień go wykopuję bez skrupułów i będę się modlić żeby przez najbliższe 20 lat mi nie wyłaził .
Korzenie już mi się rozlazły na parę metrów. Dwie ostróżki już mi padły.
Zareklamowałam 4 bodziszki Rozanne zakupione w Alba...
Czekałam cały czas aż ruszą ale tak marne sadzonki przysłali że dramat.
Mam nadzieję, że oddadzą kasę.
Sarny zbóje, a twój pies rozbójnik. Ja lubię jak sarny kręcą się po okolicy i mogę je podglądać. A że się trochę pożywią roślinkami - trudno.
Kasia cały czas robimy tak by nam się podobało w końcu. Ja dużo zmieniam, głównie dlatego, że sadzę tam gdzie uda mi się kawałek pod sadzenie przygotować. Ale w tym roku mam plan iść na całość.
Ewo to tawuła szara Grefsheim.
Jak taki sam, to sama się przekonasz, że lepiej go przycinać przed kwitnieniem.
Kamasje zakwitły - na razie dwa rodzaje. Te mniejsze w ślicznym kolorze.
Aga co dodać do penstemonów, to będę myśleć na przyszły rok.
Złotlina też lubię, a zdziwiłam się, bo myślałam, że jest bardziej mrozoodporny.
Obiedki jeszcze możemy porównać w sezonie. Moja kupowana bez odmiany.
Ja jeża u siebie wypatruję, ale jeszcze nie widziałam. Dzików bym się jednak bała, zwłaszcza lochy z młodymi.
Zachęciłaś mnie do kupna rabarbaru - piękny u ciebie jest.
Ja myślę, że najbardziej wolą próchniczną, pulchną ziemię - a tej u mnie nie ma. Trudno, są inne trawy, które również pięknie wyglądają.
Pigwa dobra rzecz. Oczywiście jako nalewka, bo tak to mi nie smakowała.
Ja czekam, aż niezapominajki przekwitną i się powysiewają. O tej porze roku mam mało kwiatów.
Elu wiem, że mam zawilce wielkokwiatowe. Odmiany nie znam, bo przywiozłam je od mamy, a ona z kolei dostała od kuzynki. Jeszcze trochę muszę poczekać na taki efekt jak u Irenki.
Tu pod żylistkiem.
I na koniec widoczek ogólny - chwastów nie widać
Przyglądam się dębolistnej, widzę że dołem trochę łysawa ale w sezonie chyba tego nie widać
Kloniki są fajne, nie wszędzie jednak mają się dobrze. Niby odporne drzewka, ale u mnie Crimson łapie choroby. Nie wiem jaką odmianę kupiłaś.