Dzisiaj nasza drewutnia stałaby w innym miejscu zależałoby nam aby miała dwie strony. Pokusiłabym się o stwierdzenie, że mogłaby stać nawet w poprzek.
W eksponowanej części byłoby ułożone drewno a w niewidocznej "graty" ogrodowe: wiadra, taczka, doniczki, konewki, paliki do warzywnika, łopatki, grabki, węże, "chemia" ogrodowa itd. (część techniczna) Wszystkie te rzeczy mam gdzieś poutykane na ogrodzie w różnych miejscach. Tu na zdjęciu powiększyłam drewutnię i zrobiłam dojście do jej tyłu, taki kąt techniczny. Dwa metry przed nim mogłaby być zrobiona jakaś przesłona aby to miejsce nie było kompletnie widoczne
To jest myśl ! Tylko właśnie myslę o 3 rabatach ułożonych tak schodkowo. Tylko wtedy tam chyba trzeba by było posadzić ten żywopłot z tuj szmaragd to by ładne tło tej rabaty dały. Jak myślicie ? Sadzić czy nie ? Wszedzie sa szmaragdy tylko nie na tej stronie.
No i wtedy zostaje chyba układ tej wąskiej rabaty jak Ola wymyśliła bez tej mojej na zielono.
Dzięki, czosnki posadziłam w nowej częsci przed tarasem między kulami bukszpanowymi a tujami. Tam też mam posadzone krokusy oraz tulipany z Biedry. W tej części jest za mokro by ruszyć z porządkami. Od rana wieje, więc jest szansa, że się osuszy. Najważniejsza jest jeszcze jedna dobra wiadomość. Sąsiad sprzedał koparkę i już nie będzie mi wchodziła w kadr
Agatka - Wszystkiego najlepszego - podwójnie: i na imieniny i na urodziny!!! Sto lat żyj nam kochana!!!
Prezenty super Na pewno się przydadzą.
Zapach krokusów prawie poczułam jak zobaczyłam Twoje zdjęcia
(Mój synek też ma urodziny w lutym)
Spokojnej nocy!
Graby - przed nimi żywopłocik z bukszpanu, który mam nadzieję, ze podkreśli i uporządkuje to wszystko. W środku róże artemis (zachorowałam na nie) i jakieś trawy w jednym gatunku jako wypełniacz. Myślałam o stipie, bo niesamowicie mi się podoba.
Mam jeszcze koncepcję, żeby z tyłu dać miskanta variegatusa, dla rozjaśnienia ciemnego tła z laurowiśni ale boję się czy artemisy nie zginą na jego tle???
No i jutro muszę zadzwonić do "mojego" pana od drzewek, kiedy mogę się spodziewać, że zdobędzie dla mnie graby.. Później się tylko modlić żeby M nie znalazł rachunku za drzewa
Jolu N.D. nada się jak najbardziej. Wypuszcza długie pędy, które możesz rozprowadzać po siatce. Będzie to jednocześnie poprzeczne prowadzenie wymuszające obfite kwitnienie. Najlepsze będą róże pnące ale i wśród krzaczastych są też takie o wiotkich pędach, które można przyginać do siatki i rosną też dość silnie. Z tych, które ja mam wspomniana wyżej Louise Odier, raz kwitnące Gipsy Boy, Hippolyte, Cardinal Richelieu itd
Ciekawy ten kształt Reniu, widzę, że graby przesadzone, ścianka jednak wyoblona.
Mam 3 pomysły od Was, każdy kompletnie inny, każdy na swój sposób ciekawy - muszę się z tym przespać.
Tak jak myślałam, eM nieprzychylny zmianom, spytałam co z nawadnianiem, gdyby tą rabatę poszerzyć i odpowiedź była taka: "znowu wymyślasz i dokładasz roboty, poza tym ja chcę mieć trochę trawnika a nie wszędzie kwiotki"
Ula, tak myślałam, że pewnie chcesz powtarzającą Tak się składa, że róże powtarzające są mniej mrozoodporne, a jak są ze strefy 5 to, kwitną raz
Może odpowiadałaby Ci New Dawn, ona dość dobrze zimuje albo Louise Odier, choć to róża krzaczasta to rośnie silnie i potrafi wypuszczać 3 metrowe pędy, łatwo się ją prowadzi.
Prawdą jest też to, że mniej odporne róże kiedy są młode trzeba okrywać a potem znacznie lepiej radzą sobie z mrozem.
A może będą już angielskie zimy i wszystkie róże pnące będą u nas zimować
Brak czasu ogranicza nas w wielu sprawach, niestety ale może wystarczyłoby, aby Twój wątek raczkował pomalutku
Louise Odier przygotowana do kwitnienia, w ubiegłym roku to ostatnie dni maja