Jak gdzieś wyjadę, to zawsze coś przywiozę...dzwoneczek, wazonik, figurkę....ale moje zdobycze nie są tak wyeksponowane...chyba coś poprzestawiam przed Świętami
Ładne maski z Wenecji?
Dzięki Aniu, sprzęt polecam, dziś kolejne trzy okna umyte w bardzo krótkim czasie i przy niewielkim wysiłku bez smug
Dziękuję Kamilko za takie ważne rady, będę musiała się nad tym pochylić. Mój miał być zielony Już nie będzie, bo mi się nie podoba, fakt, że gdyby został zielony, to ten zielony byłby inny, bo teraz jest po prostu brzydki.
Martuś, dzięki, najgorszy nie był
Dla tych co się chcą poczęstować jarmużowy koktail na dobranoc, albo jutro na dzień dobry
Szkliwione w całości? Śliczną gwiazdeczkę ulepił, a jeszcze służy jako świecznik Ja wszystkie ceramiczne wyroby chłopców trzymam i używam , a oni się cieszą zwłaszcza młodszy
Mama nie robi ozdób świątecznych....to chociaż dziecko się postarało.
Dziś dostałam od swojego synka....zrobił w przedszkolu na zajęciach z ceramiki....
na dobranoc i w tak zwanym międzyczasie mam da Was swego rodzaju "ogrodowy międzyczas" bo w sumie to nie wiadomo...
...jeszcze jesień, czy już zima ... coś pomiędzy czy zwykły podział ról...
jakkolwiek
uwielbiam tę fotkę
Jestem pewna, że ze swoją wrażliwością go znalazłaś
Po lekturze książki i wizycie u Filomeny, chciałabym obsadzić, atrakcyjnymi zimą roślinami miejsce dobrze widoczne z okien tarasu. Możliwie jak najbliżej siebie. Dzięki za podpowiedź (choina i epimedia), laurowiśnia niestety nie ma u mnie szans.
Mnie się też nie wszystko udaje rozmnożyć co bym chciała, a na ten przykład udało mi się z berberyskiem , z którym się podobno nie udaje
Czytałam gdzieś , że gałązka krzewu do ukorzeniania ma mieć grubość ołówka..........ale nie wiem czy wszystkich roślin to dotyczy Wierzby ponoć ukorzeniają się bezproblemowo, a mnie się ani razu nie udało
Próbuj do skutku jak Ci zależy
E tam! Szaleństwo. szaleństwem, ale z rozpędu to i opłatek byś pominęła! Trzeba ciut zwolnić. Choćby wieczorem. A że ja tu w dobrym nastroju przyszłam, to wstawię Jedno moje zdjątko dla Lenusi. Mikołaj o niej pamięta i swej żonie powiedział, żeby pozaglądała do okienek gdzie są grzeczne dzieci, i gdzie już na niego czekają. A ona się spisuje i Wam nawet przez okienko macha!
Mój dereń po wsadzeniu do ziemi puścił listki i rósł jakiś czas, potem listki zaczęły zasychać i opadać - zimą, więc myślałam, że tak ma być, ale w końcu cała gałązka uschła i poszedł do ogniska.
Acha...trzymałam go w domu na parapecie.
Może gałązka była ucięta w złym terminie?
Podejrzewam też trochę swoje koty, bo ciągle tam łapy wsadzały i w ziemi mieszały...
Spróbuję jeszcze raz...część wsadzę do wody, a drugą do ziemi i zobaczę co będzie....tylko nie wiem kiedy powinnam to zrobić.
Gałązki powinny być chyba zdrewniałe...a nie te świeże wiosenne?