Dorotko przeczytałam i pooglądałam o metamorfozie. U Ciebie sprawdziło się powiedzenie "nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło" Oczywiście zdaję sobie sprawę co musiałaś czuć i podziwiam, że tak pięknie wszystko wyszło. Cuuudownie
Na temat wnuków i dumy z nich mozemy sobie porozmawiać.Pozdrawia babcia siedmioletniej letniej Agatki i dwuletniego Frania
Dziękuję za miłe słowaodnośnie ogródka.
Babciowanie to świetna sprawa, jestem mamą 2 dorosłych synów i trzeci szesnastoletni. Jeszcze niedawno musiałam grać z najmłodszym synem w babinktona, piłkę nożną, a teraz ganiam za piłką z wnukiem.
Nie samą zabawą człowiek żyje, więc trzeba było popracować, a że robota ciężka, więc panowie porzucili łopaty i poszli na sanki.
Babcia biegała z aparatem.