Danusiu nie ma ich jeszcze (przpraszam bo chyba się niejasno wyraziłam). Będę dopiero sadzić. Gonię z tym projektem bo chciałam przed zimą postawić i przygotowywać kompostownik oraz zakupić i zasadzić drzewka owocowe+krzaczki porzeczki i agrestu i inne krzaczki owocowe.
Kompostownik jest w planach, ale sama nie dam rady, a mój połówek to typ domowo-komputerowy i muszę go mocno mobilizować do pracy w ogrodzie. A że on aktualnie rekonwalescent to ciężko z mobilizacją
Do rh i azalii jakoś nie nabrałam przekonania, może na razie Nie widzę ich w sielskim ogrodzie, chyba, że mnie przekonacie
To może trochę swoich pomysłów rzucę, żeby było się do czego odnieść.
Myślałam raczej o jakimś cisie, takim krzaczastym, choinie kanadyjskiej - to na tło. Przy schodach po prawej stronie chcę posadzić bluszcz, żeby w przyszłości piął się do samej góry.
Z niższych roślin - myślałam o miodunce i turzycach. A na samym dnie - albo też bluszcz, albo kopytnik.
To był plan jak ten przedogródek miał być o połowę mniejszy Teraz różnica poziomów sprawiła, że kostka została inaczej zaprojektowana i trzeba chyba więcej roślin. Dom jest biały, kostka będzie szara, trochę bym to chciała jakimiś kolorami ożywić.
Dasia widzę,że masz palety na kompostownik wybierz darń przy schodach nawieź ziemi do zimozielonych tzn, o kwaśnym ph i jeżeli to północna strona posadź rh, azalie, jakieś niskie iglaki i obsyp to wszystko korą
Widok z okna na pietrze na rabatę przed płotem. Jeszcze kilka wiaderek grysu granitowego na pas wzdłuż płotu. I wyplewienie pomiędzy jukami, kora w tym miejscu i byłoby gotowe.
Zdaje sobie sprawę ze kora po całości wyglądałaby lepiej, jednak mam nadwyżki grysu z którym nie mam co zrobić (czekam na wujka z przyczepka który te gore zabierze), a kory już wcale. I grys jest po drugiej stronie płotu, wiec to prawie kontynuacja. Gdy hortensje się rozrosną zasłonią go mam nadzieje
Widok z góry na fragment tarasu, rabatę różanecznikowa obok niego (może dzisiaj uda mi się dosadzić pozostałe 2). Danusia napisała ze sadziła swoje co ok. 1 metr. Moje będą gęściej, ale sa sporo mniejsze niz jej - sadzone wielkie krzaki...
Jak wyjedzie widoczna na zdjęciu góra żwiru, będę kombinować jak połączyć te rabatę z ta przed domem.
Od strony tarasu muszę posadzić chyba brabanty (mam 4 niepotrzebne), by osłoniły kompostownik. Ścieżka jest super - nawet boso mogę dotrzeć z domu po pietruszkę czy koperek, a częściej do kompostownika.
Widać tez kontynuacje szpaleru bukszpanowego, który okala frontowa rabatę przed płotem i warzywnik.
Zapomniałam napisać Alinko, że twój kompostownik już wcześniej wypatrzyłam i pokazałam mężowi.
Zlecenie przyjął , niestety nie określił terminu realizacji...
Lidziu moje zlecenie czekało 2 lata . wcześniejszy miałam po przeciwnej stronie . też dobry ,ale patrzyłam na niego z samego tarasu i baaardzo mnie ten widok irytował.
a furtka do warzywniaka też mi się marzy ,ale mam za mało miejsca.
Wiosna zastosowałam azofoskę i popiół drzewny,a jak zaczęły się trawniki to cała trawa idzie pomiędzy maliny.na wyłożoną gazetami ziemię,no i oczywiście obfite opady w lipcu.......Cały ten bałagan pójdzie jesienią na kompostownik.
Haniu werbena dopiero się u ciebie rozkręca, daj jej tydzień. Moje już gubią pierwsze kwiatki i zaraz trzeba będzie ciąć
A ty jesteś odważna Dziewczyna, że tym szerszeniom tak pozwalasz na harce. Aż mam ciarki na plecach jak sobie o nich pomyślę. Ja wiem, że one bez powodu nie atakują, ale wiesz co im strzeli do głów?
Mam nadzieję na obfitsze kwitnienie w tym miejscu,bo za moment rudbekie pójdą na kompostownik i będzie pusto.Ciekawe ,czy przeżyje moją zimę i zakwitnie ponownie w tym miejscu.
A szerszenie? Wyloty mają wysoko,i wysoko do góry muszą lecieć bo wkoło są drzewa owocowe.
No i nie jestem codziennie w ogrodzie.Może do końca września z nimi wytrzymam?
Twardzielka
Ja to się tylko modlę, żebym werbeny nie wyplewiła jak się nasieje, bo jak potrafię permanentnie i perzu się pozbyć i dziewanny i naparstnicy jak już łapki wsadzę w ziemię
Haniu werbena dopiero się u ciebie rozkręca, daj jej tydzień. Moje już gubią pierwsze kwiatki i zaraz trzeba będzie ciąć
A ty jesteś odważna Dziewczyna, że tym szerszeniom tak pozwalasz na harce. Aż mam ciarki na plecach jak sobie o nich pomyślę. Ja wiem, że one bez powodu nie atakują, ale wiesz co im strzeli do głów?
Mam nadzieję na obfitsze kwitnienie w tym miejscu,bo za moment rudbekie pójdą na kompostownik i będzie pusto.Ciekawe ,czy przeżyje moją zimę i zakwitnie ponownie w tym miejscu.
A szerszenie? Wyloty mają wysoko,i wysoko do góry muszą lecieć bo wkoło są drzewa owocowe.
No i nie jestem codziennie w ogrodzie.Może do końca września z nimi wytrzymam?
na wiosnę zaczarowałam męża i wybudował mi wg. wzoru z ogrodów angielskich cudny kompostownik. teraz jedna komora jest wypełniona juz do polowy .
w listopadzie będzie przesypywanie z jednej komory do drugiej . wzbogacane 3 razy preparatem do szybszego kompostow. będzie się kisić do następnego lata. przepis sprawdzony co rocznie
annka napisał(a)
Wzorcowy model tak powinno być. Przekładaj warstwy pryzmy czymś w rodzaju chrustu żeby była cyrkulacja powietrza. Dobrze jest też dać taką warstwę na dno.
ależ tak - rzucam tam rozdrobnione w rozdrabniaczu gałęzie z obcinki drzew , thujek ,krzewów.a taką rolę spełniają też obcinane np. pędy przekwitłych lilii. host irysów.u mnie dodatkowo wzbogacony jest kompost gołębimi odchodami .dlatego jest dla mnie taki cenny, rabaty z tego kompostu nie potrzebują nawożenia przez 3-4 lata,