jotka
10:37, 20 paź 2011

Dołączył: 22 lis 2010
Posty: 11868
Wywołana do tablicy przez Pawła, napiszę swoje zdanie poparte kilkuletnim doświadczeniem, chociaż w sprawach ogrodowych nie jestem ekspertem 
Faktycznie mam 2 kompostowniki drewniane i jestem z nich zadowolona. Gdy jeden zapełnię zostawiam mu czas na przerobienie zawartości i "ładuję" drugi. Odbywa się to w cyklach rocznych. Nie dodaję żadnych środków przyspieszających kompostowanie i nie rzucam do kompostownika liści, bo często są porażone przez choroby. Nie rzucam też skoszonej trawy, bo zaleganie jej w grubej warstwie powoduje gnicie z powodu braku dostępu powietrza, które jest niezbędne w procesie mineralizacji.
Wg mnie drewniane kompostowniki mają też przewagę nad plastikowymi z powodu tego, że ustawia się je bezpośrednio na glebie i możliwe jest dotarcie do kompostowanego materiału mikroorganizmów z gleby (dżdżownice, roztocza, niektóre skorupiaki, ...) niezbędnych do procesu przetwarzania resztek roślinnych na kompost.
Nie składuję na kompostowniku zdrewniałych części roślin, a resztki roślinne staram się w miarę możności rozdrabniać sekatorem. Uzupełnieniem składników mojego kompostownika są odpadki kuchenne.
Przejściowo miałam też pojemnik plastikowy, ale ani ze względów estetycznych (sztuczne tworzywa nie bardzo mi pasują do natury), ani na efekt przerobu nigdy do tego pomysłu nie powrócę.Resztki roślinne w moim pojemniku gniły, a nie były przetwarzane na oczekiwany przeze mnie nawóz naturalny.
Ciekawa jestem opinii innych wynikających z doświadczenia

Faktycznie mam 2 kompostowniki drewniane i jestem z nich zadowolona. Gdy jeden zapełnię zostawiam mu czas na przerobienie zawartości i "ładuję" drugi. Odbywa się to w cyklach rocznych. Nie dodaję żadnych środków przyspieszających kompostowanie i nie rzucam do kompostownika liści, bo często są porażone przez choroby. Nie rzucam też skoszonej trawy, bo zaleganie jej w grubej warstwie powoduje gnicie z powodu braku dostępu powietrza, które jest niezbędne w procesie mineralizacji.
Wg mnie drewniane kompostowniki mają też przewagę nad plastikowymi z powodu tego, że ustawia się je bezpośrednio na glebie i możliwe jest dotarcie do kompostowanego materiału mikroorganizmów z gleby (dżdżownice, roztocza, niektóre skorupiaki, ...) niezbędnych do procesu przetwarzania resztek roślinnych na kompost.
Nie składuję na kompostowniku zdrewniałych części roślin, a resztki roślinne staram się w miarę możności rozdrabniać sekatorem. Uzupełnieniem składników mojego kompostownika są odpadki kuchenne.
Przejściowo miałam też pojemnik plastikowy, ale ani ze względów estetycznych (sztuczne tworzywa nie bardzo mi pasują do natury), ani na efekt przerobu nigdy do tego pomysłu nie powrócę.Resztki roślinne w moim pojemniku gniły, a nie były przetwarzane na oczekiwany przeze mnie nawóz naturalny.
Ciekawa jestem opinii innych wynikających z doświadczenia

____________________
Jola - pamiętajcie o ogrodach ... ogrodoweimpresjejolki +++ zapraszam na balkon +++ wizytówka-ogrodoweimpresjejolki http://www.ogrodowisko.pl/watek/3535-u-jotki-z-kasia-bawarska-plotki[url]
Jola - pamiętajcie o ogrodach ... ogrodoweimpresjejolki +++ zapraszam na balkon +++ wizytówka-ogrodoweimpresjejolki http://www.ogrodowisko.pl/watek/3535-u-jotki-z-kasia-bawarska-plotki[url]