Marzenko - przyleciałam podziękować za życzenia noworoczne - i złożyć je vice versa - a tu patrzę link do jednego z moich ulubionych ogrodów. Oglądałam go już tyle razy, że znam na pamięć!! I kocham do szaleństwa . Wyczytałam u Gosiniak o planowanej wstępnie wycieczce na plantację bukszpanową. Ja się podpinam do Was - co byś na mnie specjalnie czasu nie traciła . Jak Ci już kiedyś pisałam na PW - będę duuużum autem . Piszcie tylko kiedy - może jeszcze kogoś z okolic Krakowa podwiozę?
Będziesz formować, super, tylko zdaj relację, ja do sosenki się przymierzam, znaczy mam w planach, bo jeszcze ani sosenki ani tajników wiedzy jeszcze do końca nie zgłębiłam. Myślę że to ogromna satysfakcja później jest i dlatego też chciałabym spróbować, Trzymam kciuki żeby ci się udało
A jak tam myślisz jeszcze o bukszpanach?, przyznaj się
A i jeszcze konkurencja, kto więcej do samochodu zmieści by się przydała, o motywację uczestników bym się nie martwiła Ciekawe tylko co właściciel by sobie pomyślał i nazwy Ogrodowisko nigdy by nie zapomniał
Gierczusia- zaraźliwe jak diabli, jak pojadę pierwsza to nie wiem czy coś jeszcze dla ciebie zostanie, no może po znajomości coś ci odpalę Ja też tą benzynę przeliczam i wymyślam powody dla których Wrocław trzeba odwiedzić, a bukszpaniki to niby tylko tak po drodze
Ale mi zrobiłaś niespodziankę, to ja wertuję wszystko w poszukiwaniu bukszpanów a tu taki widok mi serwujesz.
Wczoraj to nie mogłam wyjść z twojego wątku i chyba będę go musiała bardzo dokładnie przejrzeć, bo jestem ciekawa co też tam jeszcze ukrywasz Taka plantacja.... no po prostu muszę tam pojechać, już zapowiedziałam mojemu M, że do jego rodzinki trzeba skoczyć, żeby nie było że tylko po bukszpany. M jeszcze z lekka zdezorientowany jest jak ja chcę do samochodu 50 bukszpanów upchać, dam radę, muszę dać, najwyżej ktoś na plantacji zostanie pilnować pozostałych....haha... Normalnie takiego powera dostałam, że najchętniej to jutro już bym jechała.
Marzena dzięki serdeczne
Dorotko- dzięki że zaglądasz Kasiu- cieszę się, że was troszkę ogrzałam Marlena- mi tak samo przelatuje ten czas, niby tylko na momencik, a potem jeszcze tam coś ciekawego i tam i tak bez końca można....haha... ale to przyjemne jest Gabrysia- tak naprawdę to ja też jestem ciekawa, choć w główce mam to wszystko zaplanowane, to zastanawiam się czy uda mi się kupić to cho chcę i jaki będzie efekt końcowy.
A ja zawsze z wakacji to muszelki, koraliki t takie tam duperele, a wy cwane roślinki do walizki pakujecie, o nie! ja tym razem to już nie przepuszczę i też sobie coś z wakacji przywiozę
Dzięki za instrukcję, świetnie to wytłumaczyłaś a jaki efekt super, a ja może też spróbuję, tylko najpierw muszę taką deseczkę znaleźć i namówić mojego M na pergolę bo myślałam na niej tę tabliczkę zawiesić.
Oj pieseczki dają popalić, kiedyś owczarka miałam, ale ja niestety do psów się nie nadaję, to on mnie wychowywał a nie ja jego
Gosiu a jakie ciurkadełko planujesz? Masz już sprecyzowane plany?
Chciałabym trochę uporządkować tą rabatę przy tarasie i dodać tam właśnie ciurkadełko, zobaczymy czy się uda szybko zrealizować, od wiosny rozpoczynam poszukiwanie jakiejś fajnej kuli lub kamienia a później to tylko M ubłagać by to wszystko zamontował. A i jeszcze troszkę bukszpaników na żywopłocik będę tam potrzebowała, już się rozglądam i czytam gdzie dziewczyny kupowały, ale jakoś widzę ciężko ładne sadzonki kupić. A u mnie to już w ogóle masakra jakaś. W szkółkach czasami mają, ale taką małą ilość, że się z tego żadnego żywopłotu nie zrobi, ale zobaczymy nie ma co wyprzedzać faktów, ten rok ma być szczęśliwy i trzeba myśleć pozytywnie, buziaki przesyłam.
Gosia w wiosenny weekend bierzesz M i duuuuuże auto , jedziesz 167 km do Wrocławia, tam Madżenka Cię przejmuje i jedziesz na plantację bukszpanową po duuuuuuże bukszpany
Fotorelacja z wyprawy Wieloszki ze mną po bukszpany tu ją można sobie obejrzeć
Gosiu a jakie ciurkadełko planujesz? Masz już sprecyzowane plany?
Chciałabym trochę uporządkować tą rabatę przy tarasie i dodać tam właśnie ciurkadełko, zobaczymy czy się uda szybko zrealizować, od wiosny rozpoczynam poszukiwanie jakiejś fajnej kuli lub kamienia a później to tylko M ubłagać by to wszystko zamontował. A i jeszcze troszkę bukszpaników na żywopłocik będę tam potrzebowała, już się rozglądam i czytam gdzie dziewczyny kupowały, ale jakoś widzę ciężko ładne sadzonki kupić. A u mnie to już w ogóle masakra jakaś. W szkółkach czasami mają, ale taką małą ilość, że się z tego żadnego żywopłotu nie zrobi, ale zobaczymy nie ma co wyprzedzać faktów, ten rok ma być szczęśliwy i trzeba myśleć pozytywnie, buziaki przesyłam.