Luki pech jak wirus, trzeba zwalczyć porządną dawką optymizmu Wiem że to trudne w takiej sytuacji ale konieczne Widzę zresztą że łopata i tyraniecw ogrodzie też pomaga trochę Trzymam kciuki za powodzenie kuracji

Powoli obsadzam rabaty tym co mam. Niestety żywopłot z jednej strony musi poczekać do jesieni co mnie się bardzo nie podoba, ale zmieniane będzie ogrodzenie z sąsiadami, więc na razie będą rośliny na rabatach, a żywopłoty na końcu, czyli tradycji w tym domu musi stać się zadość, wszystko robione w złej kolejności, dobrze że z nawadnianiem się uparłem.
Planuję posadzić jeszcze wszystkie hortensje i to o co się wyprosić nie mogę czyli drzewa.
Koncepcja w kilku miejscach delikatnie się zmieniła, ale to sukcesywnie będę pokazywał
Najwięcej nasadzeń będzie pod koniec miesiąca, tak sobie planuje

Trochę tego kopania było, ale jeszcze troszkę zostało bo robię to w międzyczasie tak zwanym.


Na szczęście całą zime miłaem to przed oczami, więc robiłem z pamięci


Plątanina rur. Oczywiście tak nie może to być zakopane, rury muszą być ułożone w większym porządku


Większość zraszaczy na miejscu, teraz muszę czekać, aż pewien domownik się zlituje i przerobi mi instalacje w kotłowni do podłączenia.

Przyszły graty do nawadnianie, iec najwyższy czas zabrać się do kopania i instalacji oraz weryfikacji czy to czego się nauczyłem na temat nawadniania działa Główny kopacz też się załapał na zdjęcie.



Zawartość skrzynki zaworowej, troszkę uległa zmianie by zmniejszyć jej gabaryty, ale układ pozostaje. Dwie sekcje na przyszłość na trawnik z przodu działki, ale to najwcześniej w przyszłym roku.


No i zaczęły się wykopki, strasznie męczące i bolesne po czasie

Iwonko i Iwonko zdjęcia zaraz będą O pergoli dziękuję za pamięć, na razie temat poszedł w odstawkę, trzeba zrobić ogrodzenia, zająć się elewacją domu i podjazdem, nie mówie o ogrodzie

Joannojakt to się mówi, takie życie ale teraz są już tematy ogrodowe i tego się trzeba trzymać

Marysiu oczywiście zaraz wyślę

Mateusz namiary podeślę, no i jak będzie sprawa to pytaj

Iwonko w brakach roślinnych widzę miejsce na nowe, więc już jakieś objawy pozytywnego myślenia są Teraz trzeba zakasać rękawy skończyć wszystko co sobie zaplanowałem i ma nakazane zrobić, wtedy będzie czas zająć się sobą.
O nawadnianiu będzie troszkę na drugim wątku bo pracę w najgorętszym etapie

Danusiu dziękuję i również pozdrawiam

Asiu już jestem i nigdzie się nie wybieram, nawet zapasy stali gromadzone od listopada zaczynają się przekształcać w różne twory, niestety szwankująca spawarka nie ułatwia. Namiary wyślę

Kamilo zawsze jak słyszę to powiedzonko przypomina mi się śmieszna sytuacja z podstawówki Samochody... stworzone nie tylko po to by ułatwiać nam życie

Asiu namiary poszły

Joludziękuję na widoczki będzie trzeba poczekać bo ogród pusty i wygląda wiosną fatalnie. W pierwszej części trawnika prawie brak, ale nie mam już siły na jego coroczną regeneracje, będzie co będzie

Wszystko mam nadrobione, cudne łączki krokusowe, filmiki, spotkania już się zaczęły. Łączę się jedynie w bólu wodnym, nie sądziłem, że u mnie po tak wilgotnym przedwiośniu będzie tak sucho, a ogród mam niewielki. Do tego widać, że teren chłodny bo wiosna opóźniona względem tego co u innych widać. Cóż zrobić taki nasz los

Tak czytam i czytam, temat róż na razie nie schodzi z tablicy Ja się cieszę, że moje przeżyły zimę, a to już sukces, dzisiaj cięcie
Pozdrawiam

Wkrótce z tej perspektywy rodków nie będzie widać, bo zasłoni je leszczyna
Pissardi wystartowała. Po kwitnieniu mocno ją przytnę żeby łądnie się zagęściła. Luki tak robi i jego pissardi są śliczne

Luki napisał(a)

Oj brzózki to nadal marzenie, ale na moich piaskach i ciasnych rabatach to istne harakiri ogrodowe, muszę się obejść smakiem
Szczerze mówiąc to lepiej, że brzozy idą na bok bo jeżeli chcesz zrobić w części przy tarasie rabatę na środku i do okoła ścieżkę, przydałoby się tam coś bardziej 'poukładanego' i nie tak wielkiego jak brzozy

Narazie zrobię bok a potem będę myśleć dalej......

Kasiu kto wie może biegnę po rekord Teraz zaczyna być materiał do zdjęć, także weselszych tematów będzie sporo

Łukasz dzięki

Ewo co zrobić, trzeba radzić sobie samemu.
Tytułu marudy nie oddam tak łatwo

Marto jesteś pewna bo podobno lepiej gdybym czasem siedział cicho bo mam niewyparzoną jadaczkę i chyba za często mówię na głos co myślę

Na froncie miały być same liliowce z liliami i rozrzucone cisy, teraz całośc będzie podzielona na 3 części odzielona dwoma żywopłocikami, jeden z cisa dalej od chodnika, drugi niższy z bukszpanu bliżej ścieżki, bo brakuje tam jakiegoś zimozielonego akcentu, ale liliowce i lilie będą królowymi tego miejsca plus magnolia

Paweł rano zgrywałem zdjęcia z myślą o wieczornym wklejeniu i wyszło jak na zawołanie
Dzięki

Martoibartku zaraz prześlę na pw, ale tej wiosny już za poźno.

Ewelino przez prace fizyczne ostatnio mój szkielet zdycha. Tata wymyślił sobie remont w budynku gospodarczym, a że jest po zabiegu przepukliny to ja jestem od noszenia worów z klejami, zaprawami, płytek i innych. Parę ton już przerzuciłem w rękach w ostatnim miesiącu

Namiary zaraz prześlę na pw.
Pracę za płotem wkleję jutro, a zdradzę, że pojawiają się już pierwsze nasadzenia, ale reszta jutro

Olu niestety nie tak szybko... ale nie tylko problemami człowiek żyje Teraz przynajmniej coraz mniej czasu na zbędne myślenie, łopata czeka

Luki będzie dobrze.

Olu zostaw czasem jednego chwaścika lub niechcianego listka z premedytacją do zdjęcia, będzie nam lżej na duchu

Luki napisał(a)

Wspomniany zachwalam Musntead Wood bardzo bardzo, w pierwszym roku kwitła u mnie bardzo obficie, kwiaty miała zabójcze, a zapach... przezimowała znakomicie. Ma jeden minus, bardzo dużo drobnych kolców, dość bolesny kontakt zapewniony i coś o tym wiem Do takich piwonii będą pięknie pasować.

Łukaszu, bardzo dziękuje za głos. Już tyle osób zachwalało tą różę że mus ją kupić.

Gdzie można ustawić się po reklamacje w sprawie opóźnionej wiosny Macham wiosennie z północy województwa

a w luki koniecznie wsadź nowe sadzonki i odrazu przytnij

Wspomniany zachwalam Musntead Wood bardzo bardzo, w pierwszym roku kwitła u mnie bardzo obficie, kwiaty miała zabójcze, a zapach... przezimowała znakomicie. Ma jeden minus, bardzo dużo drobnych kolców, dość bolesny kontakt zapewniony i coś o tym wiem Do takich piwonii będą pięknie pasować.

Oj brzózki to nadal marzenie, ale na moich piaskach i ciasnych rabatach to istne harakiri ogrodowe, muszę się obejść smakiem
Szczerze mówiąc to lepiej, że brzozy idą na bok bo jeżeli chcesz zrobić w części przy tarasie rabatę na środku i do okoła ścieżkę, przydałoby się tam coś bardziej 'poukładanego' i nie tak wielkiego jak brzozy