Annabelki pięknie wybujałe. Ale Miskant też nie chce być gorszy . I gumballe, jakie grubaski!
U nas dziś bez opadów, kilka godzin temu grzmiało, teraz „się błyska”, deszcz zapowiadany na noc, oby , chociaż we wtorek porządnie zmęczyło, na razie nie jest tragicznie.
Ze swoimi hakonkami widocznie miałam szczęście. Na razie jeszcze nie posadzone, ale pięknie falują na stole roboczym . Przyszedł i na mnie czas hakonkowy. Chyba jestem dość podatna na sugestie obrazkowe z forum. Najpierw róże, a teraz trawy .
U mnie to wygląda tak, że bramka jest tam gdzie posadzona lawenda, więc lawenda rośnie pod płotem, a z kolei drzwi do domu są w tym wyciętym rogu na dole Na razie to wstępny koncept. Za to jeszcze mam pomysł żeby może pobawić się i z tyłu jakiś miskant chiński dać. A po lewej, gdzie krótszy bok rabaty i w sumie kostka brukowa to może jakieś coś niższego, ale co to nie mam jeszcze pojęcia. Jednocześnie ogarniam rabatę za domem. Połowę obsadziłam funkiami i szukam teraz roślinek na drugą połowę. Ale to może ogarnę bo tam i tak nikt nie będzie widział poza mną. Nawet jak coś nie wyjdzie
A co do wyższego drzewka na rabatce to nie bardzo bo boję się, że zasłoni okno z kuchni które tam wychodzi na tę dokładnie rabatkę. Chyba że jakiś niższy krzaczek ale to jest dla mnie jeszcze niezbadane terytorium
Według opisu w czasie kwitnienia kleine są do wysokości 160 cm a silberspinne - do 200. Nie tak duża różnica. Ja mam kleine i one są nawet nieco wyższe niż 160 cm.
A nie jest tak, że to są 2 różne odmiany miskantów: Silberspinne i Kleine Silberspinne, różniące się właśnie wysokością? Podobny, mniejszy odpowiednik ma też miskant Zebrinus.
Moje ML też ładnie grubną, ale 2 m wysokości jeszcze nie miały, może z 1,5 m
Anetka ja od początku stawiałam na trawy i tylko na nie i lawendę . Wtedy jeszcze nie znałam Ogrodowiska. Moje pierwsze trawy i w zasadzie rośliny w ogrodzie to śmiałki darniowe-których i tak się pozbyłam, miskant Cabaret i rozplenice .Nastepnie dołaczyły lawendy i moje "ulubione" iglaki na skarpie.
A zapomniałam - jeszcze miałam wydmuchrzycę piaskową-to to była pomyłka! Wszędzie się rozrastała i ciężko było się jej pozbyć. Hortki i rozchodniki mam cztery lata.
Teraz dzieki Wam poznałam seslerię, która bardzo polubiłam i chyba z wzajemnością bo tyje w oczach
Myślę, że Miskant przeżyje, nie wiem, jak u Ciebie, ale u nas sporo popadało wczoraj i przedwczoraj, sucho nie jest. Podlewałabym go jeszcze przez kilka dni tak solidnie.
Świetne te poranne fotki. Podoba mi się ujęcie derenia (ale grubasek!) świdwa compressa z wiśnią obok .
A nie myślałeś o żywopłocie z cisa? Przewaga nad grabem to że zimozielony i cały rok wygląda pięknie. Sam pomysł różanki w takim układzie, takim klasycznym, bardzo mi się podoba. To są zalety dużej działki, można poszaleć Miskant wielki, na pewno się podzieli na kilkadziesiąt sadzonek i z tego co kojarzę to lepiej dzielić na wiosnę.
Justyna, Gosia - miskant stoi pod altanką, na płytach betonowych. Nie mam jak przysypać ziemią tych korzeni. Wsadziliśmy donicę w drugą większą donicę wyłożoną folią by woda nie uciekała, upchnęłam trochę te korzenie w przestrzeń pomiędzy jedną donicą a drugą. Podlewam.
No cóż, będzie co ma być. Najwyżej do odchudzę .
Dziewczyny, rady potrzebuję. Otóż żółknie mi miskant Memory, którego wykopałam z donicą z racji demolki uprawianej przez sąsiada. Po wykopaniu okazało się, że miskant postanowił samowolnie rozprzestrzenić się korzeniami poza donicę i w związku z tym część tych korzeni wisi ponad donicą. Nie bardzo mam jak to zabezpieczyć bo i donica spora i sam miskant już ogromny. Zakładam, że te żółknące źdźbła to nadziemna część tych wiszących korzeni. Co tu zrobić? Uciachać i usunąć wszystko co wychodzi poza donicę?
U mnie mała demolka w okolicy altany - sąsiad z domu w ostrej granicy zabrał się za ocieplanie fundamentów po naszej stronie. Musiałam wysadzić kilka roślin by mógł zrobić wykop. Mimo tego, że były zadołowane z donicami to po 2 latach ciężko je było wyciągnąć, część korzeni wyszła poza donice. Wsadziłam je z tymi donicami do misek i porządnie podlałam. Najgorzej wygląda pęcherznica, miskant jako tako, najlepiej bambus. Mam nadzieję, że dadzą radę. Jak pęcherznica jutro dalej będzie tak marnie wyglądać to ją solidnie przytnę.
Ale cieszę się, że temat będzie wreszcie zamknięty i będę mogła dokończyć ten kawałek ogrodu .
Demolkę mam też na froncie - przerabiamy garaż. I mam też już przerobiony front . Jest dużo większe i wygodniejsze wejście niż poprzednio. Na razie jeszcze piach itd. ale już myślę nad ustawieniem donic przed kolumnami .
Współczuję. Jednak co woda z nieba to woda z nieba. Życzę w takim razie deszczu.
U mnie jeszcze ziemia wilgotna ale po tej ulewie to spodziewałam się większej wilgoci. Też będę musiała podlewać za kilka dni, szczególnie starą część.
Martka, dzięki . Uwielbiam Twoje barwne wypowiedzi .
Daga, to przekwitnięte kwiatostany kuklików .
O raju, Juzia, aleś mi posłodziła! Baaaardzo mi miło .
No spore te miskanty, to fakt. Będę dzieliła wiosną. A ten, który ode mnie wzięłaś to przeżył Ci? Jak Ci rośnie?