Bo mi się nie chciało sięgać do zapisków z nazwami (często zapiski były rozwalone).. a teraz mi się też nie che, ale mam bardziej uporządkowane nazwy czyli w jednym miejscu ...... i dalej na co dzień kfiotek to kfiotek...
Kiedy przyjedziesz na moje kfiotki ???
To kfiotki jeżówki... a nazwę muszę poszukać Zaglądam do katalogu i mogę napisać to Leila
To już druga która miałam wyciepać i się została i jest ładna.. a nawet już trzecia...
Hortensja Everest ma jeszcze szansę.. bo jakoś nie chce być taka jak w opisie. Mam ja od Pszczółki i nazywa się Everest. wiec jak będzie najbrzydsza z hortek to i tak się zostanie A może trzeba ja tylko postraszyć????
Na razie przypomina Gubałówkę a nie Everesta.. ale i tak ładna
Tam gdzie wgryzły się do gołego to już robali nie ma.. utłukłam.. i nie było co sfotografować..
Die sprawy z dziś optymistyczne:
Pierwsza.
Moje dzikie koty wreszcie zrobiły coś pożytecznego... utłukły nornicę i mi przyniosły pod taras. Foty brak..
Druga
Złość na hortensję Hayes Starburst mi przeszła.. ma sztywne pędy, nie wszystkie ale potrafi takie mieć.. i kwiatostan ogromny, piękny..dopiero się rozwija.. Dobrze, że nie wyciepałam jak miałam w zamiarze.