Też tak sądzę, nie po to tyle pracy i pieniędzy włożyłam w ogród by pozwolić aby padło. Wiec trawnik w części reprezentacyjnej podlewam by nie padł, a resztę jak widzę, że już jest niedobrze.. ale wtedy ustawiam tryskacz i leję.. do bólu.. stawiam i sobie idę..
Gorzej maja Ci co nie mają wody, nie ma czym lać.. jak Gosia czy Bogdzia.. i tu jest dramat, bo człek by chciał a nie może..
grujecznik mam tak samo przypalony ...podlewanie go chyba nie wiele daje ...trzeba by cieniować przed słońcem (za leniwa jestem bo oczekuje ze ton da cinia) ...drugi rok to samo sie z nim robi.
dobrze że pojechałaś ...czasem trzeba odpoczać zwłaszcza psychicznie a zmiana otoczenia jest w tym pomocna ...nawet godzinka na kawce u psiapsiółki robi cuda
PS. liczyłam że lepiej za wode zaplacić niż latać po szkółkach i rośliny wymienić ...bo znowu sie kupi "mikroskopijnych rozmiarów "
Ja nie mam czasu sobie poodpoczywać w ogrodzie.. to fakt. Ale to mój wybór świadomy.... więc nie mogę narzekać za bardzo na moje osobiste decyzje. Bo to nielogiczne... jak na siebie dziamać..
Ale na ślimaki i opuchlaki to sobie podziamię.. bo zabierają mój cenny czas, niszczą moja pracę i rośliny które sobie kupiłam. Siedząc w pracy a nie odpoczywając w ogrodzie, trza zarobić.. a to mnie wnerwia.
Może dlatego, że moje rośliny są zahartowane... nie troszczę się o nie, wiec muszą sobie same radzić, czyli wytworzyć odpowiedni system korzeniowy. W glinie jak korzenie pójdą w głąb to długo mają zapas wody. Ziemię można rozbijać kilofem, ale taka skorupa też powoduje, że woda z głębi mało paruje.
Najgorzej mają się tegoroczne nasadzenia.
Jakie sztywne i kompaktowe.. po prostu śliczne.. idealne. Szkoda, że na rabatach juz takie nie są.
A śpię jak tylko mogę... bo lubię spać Tak jak i ciepełko Ale terminy są terminami.. i ...
Odmianowe maja tendencje do pokładania się, szczególnie po ulewnym deszczu. Pod wpływem gorąca też mogą się położyć, pod wpływem ciężaru kwiatów. Moje w większości są przywiązane do prętów. Moje zwykłe purpurowe tylko nie są wiązane. I te co maja mniej bogatą ziemie też ładnie stoją..
Jeżówki wysiane przy ognisku.. pod kostką jest piasek.. i one w szczelinach sobie rosną . Na tej części ogrodu podlewania trawnika nie mam.. i nie podlewam. Rośliny przy ognisku maja wodę tylko z nieba. I o dziwo tu są najlepsze.. niskie zwarte i sztywne.
Podpadam towarzystwu, ale zawsze powtarzam, że wolę o 10 stopni temperatury za dużo, niż 10 za mało Nie narzekam, mamy lato... będę narzekać jak przyjdzie rachunek za wodę. Teraz korzystam z ciepełka ile wlezie.. dziś byłam nad wodą.. Urlopu nie mam, nigdzie nie jeżdżę to chociaż pojechałam nad wodę popływać na desce. Woda boska Bo ciepła
Grujecznik podlewany regularnie, bo rośnie w trawniku, ale temperatura swoje robi.. nawet jak jest woda, to liście nie dają rady.. Muszę go koniecznie przesadzić. Nie lubi palącego słoneczka.. przy każdych upałach go przypala.
A to się znów pojawiło.. zbieram nocą.... nicienie polane po ogrodzie nie pomogły
Ciężki żywot ogrodnika.. jak nie urok to przemarsz wojsk Czasami mi ręce opadają z bezsilności. Wiosną znów będzie pustynia i ruina... Najgorzej, że nie ma jak dojść by obejrzeć każdy krzak.. Krzaki wielkie, a to małe i schowane.. jak się potrąci krzew to spadają i udają martwe.
Kilka zebrałam w ramach eksperymentu.. resztę tłukę na miejscu.. tyle to nigdy nie miałam
Aneta ma rację, to pysznogłówka.. Nie wiem jak jet z nasionkami, ale z rozłogów się rozrasta i dobrze dzieli.
Czerwone przekwitły szybko, a ta tłoczy już miesiąc.. sprawdziłam na foto
Moje ukochane, pachnące goździki w zeszłym roku miały masę kwiatów teraz marne cztery sztuki... Cyprysik od grudnia 2014 mieszkał w mieszkaniu, od początku wakacji jest na balkonie. Chyba tylko jemu dobrze Zioła mają się też dobrze z wyjątkiem mięty, która zasycha lub jest chora? Ma brązowe plamki. A jak się czują roślinki na Waszych balkonach - tarasach?
Ależ susza 35 st C w cieniu, powietrze "stoi"
Rośliny na balkonie mimo podlewania i dokarmiania umierają... Petunia "Surfinia Giant Blue" tak cudnie pachnęła cynamonem, teraz zasycha