Swoje 5 minut mają teraz śnieżniki. Mam niebieskie i różowe. Niebieskie kocham za kolor.
A różowe? Różowe za... radość istnienia. Mnożą się, jak króliki Posadziłam kiedyś 10 cebulek, a rok temu wydałam 2 wiaderka!
Troszkę mnie tu nie było za to zmian w ogrodzie multum.
Na początek zabiliśmy trawę - specjalnie - wertykulacja i aeracja w największy upał miała pomóc nam w wymianie trawy na trawnik bardziej slonłońcoodporny z koniczyną
Następnie wyrównaliśmy teren - poszły prawie 3 wywrotki ziemi.wszystkie rośliny z rogu ogrodu zostały wykopane.
Ja z kolei dzięki Tobie i paru osobom z forum poluję na sadzonki seslerii jesiennej. Cały czas szukałem czegoś limonkowego dla kontrastu z szałwią (odmiana niska, fioletowa, nie wiem jaka). To teraz już wiem co dobre.
Jak kupię sadzonki w maju, czy czerwcu to będę mógł jeszcze dzielić?
Stan róż, narcyzów i tulipanów mniej więcej taki, szału nie ma
Za to pocieszne są o tej porze trzcinniki Overdam i seslerie. Warto je mieć tu i ówdzie na rabatach dla wczesnej zieleni.
Taki to oto krótki przegląd, jutro zajrzę, co tam u Was
W tym tygodniu poszłam w ślady Magary. Dotleniłam się. Wykorzystałam wolne dni.
Wczoraj wiało mroźnym powietrzem, trzeba było ... odwiedzić szkółkę
Tak samo robię zresztą, gdy pada deszcz, wtedy nie ma tłumów, a ja wykorzystuję czas miło i pożytecznie
Nabyłam zaplanowane derenie kousa i to jest dobra wiadomość. Niestety, skusił mnie także oczar, którego... muszę reklamować, w ogromnej donicy świeżej ziemi nie było prawie korzenia, na bank nie przyjmie się.
To ten feralny dereń...
Dziś to już był szał sadzenia, wykopywania, zakopywania, przesadzania i polowania na fruwające po całym ogrodzie donice...
Rabata z Desdemoną wygląda aktualnie tak:
A rano takie wykopy:
Metamorfoza rabaty z Annabelle i dereniami stała się faktem. Nie ma tu już kulek ambrowca (trochę mi ich jeszcze brakuje), jest kolekcja dereni.
Czy tak wygladała?
Rutewka później wychodzi. Trzeba ją zaznaczyć aby jej nie wypielic. U mnie się wysialam 2 lata temu i jestem bardzo ciekawa jakie wyjdą z ziemi
Jeżeli chodzi o te siewki to nie jest gwiazdnica żaden chwast. Trudno powiedzieć na ile została powiększona ta fotka.
Też mam wątpliwości czy to naparstnica sialsm naparstnice i one mają raczej wydłużone liście. Jednak zostawić trzeba i czekać jak będą większe.
Po zrobieniu tarasu i likwidacji piaskownicy powstała mi nowa rabata. Przy tej pogodzie przygotuję tam ziemię za trzy lata M kupił i wsadził tam dęba czerwonego i coś trzeba dosadzić, muszę zagospodarować to co mam i myślałam o plamie rozplenicy hameln z rozchodnikami i druga plama stipy z jeżówkami Julia. Do tego zastanawiam się czy nie wcisnąć hortensji Grandiflora, bo rosną w pasie dalej wzdłuż domu na jarzabkowej... Wystawa- totalna patelnia, południowa. Stąd pomysłem są wyżej wymienione, bo aktualnie rozplenice i jeżówki rosną mi w cieniu, wystawa rabaty się zmieniła, tuje urosły eh... tetris...
Tu na zdjęciach widać ile tego miejsca od ogrodzenia jest ,po długości chciałabym wykorzystać ok 10 m. Przy domu będzie opaska ok 1 m jako komunikacja.
Na opuchlaki tylko nicienie. Nie są tanie, ale skuteczne. Opryski tak dobrze nie zadziałają.
Zasychanie liści w ten sposób jest przwdopodobnie spowodowane przypaleniem słońcem. Co do żółtych plam na liściach, to nie koniecznie musi być grzyb odglebowy, ale nie zaszkodzi podlewanie Magnikurem. RH są moim zdaniem zwyczajnie głodne. Jak je szybko dokarmić znajdziesz poniżej.
Na forum jest wątek Bogdzi, która jest niewątpliwą znawczynią hodowli RH. Nie wierzę by chciało ci się przeczytać cały jej wątek i poszukać informacji, więc wstawiam to co dla siebie o RH zapisałam:
RHODODENDRONY i AZALIE
(czyli różaneczniki) podstawowa opieka
ŁATWE, mniej kłopotliwe w uprawie Rhododendrony, to np. 'Cunningham's White', 'Peter Tigersted', 'Haaga', 'Helsinki University', 'Roseum Elegans', 'Nova Zembla', 'Franceska', 'Ann Lindsay', 'Calsap', 'Duke of York', 'Eskimo', 'Lees dark purple', 'Percy Wiseman' oraz cała seria Rh Królewskich ze szkółki Ciepłuchy.
Dobra ziemia różanecznikom nie jest potrzebna, natomiast potrzebna jest kwaśna o ph ok. 3,5 (normalna ziemia ogrodowa ma 6 ph). Tę kwasowość sprawdzamy co roku, przynajmniej jeden raz wiosną, ponieważ łatwo się wypłukuje. Służy temu najlepiej tradycyjny kwasomierz z porcelanową płytką i płynem Helliga. Pobieramy ziemię z głębokości około 10 cm w kilku miejscach na obrzarze gdzie rośnie różanecznik.
Nie sadzimy w dołku z samym (!) kwaśnym torfem, bo torf jest jałowy (bez składników odżywczych, bez bakterii) i kiepsko chłonie wode. Jeśli wyschnie, to zdusi korzenie włosowate odpowiedzialne za odżywianie rośliny. To jest nieodwracalne!
Dla różaneczników musi być mieszanka kwaśnego torfu i ziemii z ogrodu, mniej więcej pół na pół (ok 80 l torfu pod jeden krzak zmieszane z taka samą ilością ziemi). Na glinie sadzi sie je na podniesionych grzadkach tak by woda spływała, ponieważ łatwo zagniwają im korzenie w zastoinach wody. Można, jeśli ziemia gliniasta, dodatkowo rozluźnić piaskiem drobnoziarnistym. Dodanie kory sosnowej pozwala na dłuższe utrzymanie kwaśności gleby (sama kora nie zakwasza!).
Piasek w ogrodzie to wbrew pozorom niezła ziemia dla różaneczników, bo przepuszczalna, a one takiej potrzebują. Minusem jest to, że trzeba częściej podlewać.
W pierwszym roku po posadzeniu nie dajemy żadnych nawozów bo łatwo spalić korzenie.
To że tuż obok chorującego różanecznika rosna inne i mają sie dobrze o niczym nie świadczy, bo wystarczy posadzić koło siebie odmianę odporną i drugą mniej odporna, a różnica w ich kondycji, prędkości wzrostu będzie widoczna.
Doły do sadzenia robi się bardziej na szerokość (szerzej niż korona krzewu) niż na głębokość (30–40 cm), bo tak rosną rh w naturze. Oczywiście wielkość dołu zależy też od tego czy sadzimy rh, który w przyszłości bedzie wysoki czy średni a to jest cecha wrodzona danego gatunku. NIE ściółkujemy Rhododendronów grubą warstwą i NIE przykrywamy ziemi włókninami. W naturze te krzewy rosną w terenie skalistym, górskim, więc nie lubią okrywania korzeni. Dobrze jest podsypywać pod krzewy igliwie sosnowe. Nie sypiemy – nawet w pobliżu – kamieni wapiennych. Zmieniają odczyn gleby na zasadowy, a to prosty sposób zamordowania każdego kwasoluba.
Najpowszechiej spotykany problem z różanecznikami to chloroza – liście żółkną, wywołana:
• zbyt wysokim odczynem pH gleby
• brakiem żelaza (Fe), magnezu (Mg), azotu, potasu
– stosujemy nawozy zakwaszające (lista na końcu)
Najczęściej jest to efekt wypłukiwania. A jeśli jest za mało kwaśno to, żeby nie wiem jakie dobro było wokół korzeni, to różaneczniki nie pobierają składników pokarmowych.
Mikstura Bogdzi ratunkowa w przypadku chlorozy nawet zaawansowanej – sławna wśród posiadaczy rododendronów
Trzy składniki na 10 l wody – 2 cm wysokosci szklanki razem tych trzech nawozów, mniej wiecej po równo (czyli po 1/3 z tych 2 cm każdego):
• Florovit (płynny wieloskładnikowy dolistny i doglebowy);
• Intermag żelazo (dolistny, zawiera 75 g Fe w 1 litrze);
• Pinivit (dolistny) do iglastych.
Na wszelki wypadek warto podlać dodatkowo korzenie, bo po liściach po liściach spływa na zewnatrz i niewiele sie dostaje pod krzak. Potem można stosować opryski i powtarzać co 4-5 dni aż liście staną się intensywnie zielone.
Nie zawadzi też przeciwgrzybicznie podlać Previcurem / Magnicurem.
Nawozy zakwaszające:
Siarczan amonu - jest to silnie zakwaszający nawóz o najszybszym działaniu spośród nawozów siarczanowych. Poza zakwaszaniem, jednocześnie wzbogaca glebę w azot i siarkę. Jako nawóz azotowy możemy go stosować przed posadzeniem jedynie wiosną. Nie nadaje się do stosowania jesienią, gdyż przez zimę azot zostanie wypłukany w niższe partie gleby. Orientacyjne dawkowanie siarczanu amonu pod rośliny kwasolubne (iglaki, borówki, azalie, różaneczniki) wynosi 30g/m², przy czym dawkę tę dzielimy na dwie porcje - połowę daje się wiosną tuż przed ruszeniem wegetacji, a drugą połowę na początku czerwca. Siarczan potasu i siarczan magnezu- nawozy te, poza efektem zakwaszenia gleby, wzbogacają ją w siarkę i - odpowiednio - w potas i magnez. Warto wiedzieć!
Dobrze jest stosować jednocześnie wszystkie 3 wymienione tu rodzaje nawozów siarczanowych dla uzyskania efektu kompletnego nawożenia (wzbogacenia gleby zarówno w azot, fosfor, jak i magnez). Dokładne ich dawkowanie powinno jednak być ustalone na podstawie badania gleby i potrzeb nawozowych poszczególnych roślin ogrodowych. Siarka pylista lub granulowana - stosuje się ją poprzez wymieszanie z wierzchnią warstwą gleby. Na efekt zakwaszenia trzeba czekać jednak długo, gdyż siarka w tej postaci bardzo powoli rozpuszcza się w wodzie.