Odnotuję też kamasję. Kamasja Quamash. Nie dowierzałam jak ją sadziłam, że przetrwa zimy w gruncie. Przetrwała już pięć.
Jeszcze jedna grupa iris, które polubiłam, a które chcą kwitnąć na zamówienie. I. ensata. Zakopałam stary brodzik, dałam do niego gliny i kory i kwaśnej próchnicy i szczypty gołębich odchodów. Pilnuję wilgotności.
Rośnie tu również pierwiosnek bessia i calla etiopica. Calla jak nie zakwitnie w tym roku to zrobi miejsce dla pierwiosnków kandelabrowych.
Nowe klony palmowe, żadna rewelacja, na próbę.
Przy okazji warzywnika nie wspomniałam o cytryńcu. Kupiony na wyprzedaży, rozrasta się i w tym roku liczę, że nalewkę z owoców nastawię