Ostrogowiec ma prawo się na mnie wkurzyć bo znów go przestawiłam , ale teraz mi tu pasuje (ten sam pokrój kwiatów) - wśród srebrnych firletek i przy bzie Gerda - foty słabe bo robiłam wieczorem
Jak chcę się pogapić to wychodzę do ogrodu Jakoś żal mi kwiatów w wazonie.. szybko padają
Ja na szczęście lubię wszystkie kolory
No to w kolorze blue.... ostatnie przestawienie spryskiwacza i pracujemy.. codziennie podlewam po jednej rabacie.
Iryski japońskie zakwitły mi pierwszy raz.. od 3 lat niektóre. Kwiatów szału nie ma w ilości, ale jak zaczęły to teraz niech się rozmnażają..
Nie niebieski, ale do kompletu
Dziś mi padło część żurawek.. uschły z suszy i na upale
Ziemię mam dobrą, nie zaprzeczam, duzo kompostuje, dodaje żyznej gleby. Poza tym mam w końcu czas dbac o moje zielone skarby
Np wawrzynek - potwór w tym roku choć na zimę był popękany!
Ślicznie kwitnie mi także trzmielina i ładnie zimuje (zaciszne miejsce)
A pięknotka pomimo przesadzania 3 krotnego, zawiązała całą masę pąków!
O tak o ogrodzie można wiele mówić ale busz jest jak fix
Weekend goracy więc basen znów będzie w uzywaniu Choc mała po basenie już ma chore gardło... ale jak sie siedzi cały dzień w basenie to tak czasem bywa...
Skarbie Ty mój w Tarnowie byliśmy z samego rańca i tylko na śniadaniu a potem galop do domu bo starsza wyjeżdżała na zieloną szkołę nad morze i to na 2 tyg, a ja przed długim weekendem jej nie spakowałam i nie wyprasowałam.
Zresztą widzimy sie za 2 tyg to uściskam Cie podwójnie
Dla Ciebie oczko
Dzięki i zapraszam
Róże w tym roku bija po oczach, mają naprawdę niesamowite przyrosty a dzieki słońcu kwitnienie jest imponujące
Ta jest przy basenie, prawdziwa smoczyca!
Buszmen dawał czadu w trawach
Synowa uczyła się ciąć kulki, a Muminek miał ubaw w Evergoldzie
3 kulki jeszcze nie obcięte.. ale już poczochraniec wygląda super.. dużo gorsze widziałam za 2500zł
2 lata temu taką zabiedzoną nędzę kupiłam..
1 lipca przywlekłam na fotelu pasażera.. widać stan kulek
Pakowali mnie w piankę, bo upadki lżejsze, ale po pierwsze moja klaustrofobia dała znać i nie dałam nałożyć na siebie takiego ciasnego kombinezonu, po drugie za gorąco w takim ubranku. Synuś mi dał swoją piankę taką okrojoną i luźną Czułam się jak w wannie z gorącą wodą , a że wanny w domu jeszcze nie mam (od 7 lat wstawiamy wannę,ale ciągle inne pilne potrzeby), to było ekstra Dawno tak tyłka nie wymoczyłam.
Piwonie przesadzę. Nie wiem gdzie, ale przesadzę..
Piwonia kończy... Pomponella zaczyna I lawenda w blokach startowych..