Artykuły Forum Ogrody pokazowe Instagram Sklep
Logowanie
Gdzie jesteś » Forum

Znalezione posty dla frazy "brzozy"

Pora najwyższa wziąć się za ogród, czyli krok po kroku w tym natłoku. 10:16, 31 maj 2018


Dołączył: 19 sie 2014
Posty: 7839
Do góry
Toszka napisał(a)


Na przykładzie tego zdjęcia wyjasnie ci Marto dlaczego podlewanie świeżo posadzonych roślin może być nieefektywne.
Wokół pnia dobrze jest zrobić tzw. misę, czyli niewielki dołek - jak misa - ciut o średnicy większy niż była bryła korzeniowa i tam lana woda utrzymuje się, a nie rozlewa. Ważne to jest w upały, bo dużo wody potrafi wyparować błyskawicznie lub rozlać naokoło, a w efekcie tylko 2-3cm w głąb jest mokre
Nigdy nie leję z węża bo to złudne i... durne - tak stoisz i liczysz, liczysz i stoisz
Biorę konewkę, lub dwie, kubeł i do nich leję z węża. Z jednym lecę pod roslinę, a w tym czasie nalewa się do drugiego. Efektywność podlewania drzew i krzaków jest o milion lepsza i wydajniejsza, bo lejesz idealnie w korzenie, a nie rozbryzgujesz naokoło. I jeśli ziemia w misie ubije się, stwardnieje to co kilka dni warto wierzchnią warstwę przegrabić, by otworzyć "pory" gleby.
Kilka dni temu wykopaliśmy i przesadzaliśmy dużego cisa. Co dwa-trzy dni dostaje 4 kubły. Dziś mu będe robić kontrolny dołek (bo widzę jak lekko zaczynają przyrosty zwisać) i w razie czego dostanie na noc węża z ciurkajacą wodą (to na prawdę ma ciurkać a nie lać się i rozlewać).
Widać że cała rabata na zdjęciu lana, a nie pod rosliny. No, brak ekonomi
Korą wyściółkować trzeba, to dłużej wilgoć utrzyma, a to oznacza mniej podlewania i mniej parowania wody.

Jesli te brzozy miały maleńką bryłę korzeniową to tym bardziej wody im trzeba.

I tak się zastanawiam, że jesli masz tylko licznikową wodę to czemu nie zainstalujesz sobie beczek na deszczówkę? Ja mam wkopane 4 beczki po 200l i to jest olbrzymia oszczędność do podlewania.


Chyba tak zacznę podlewać, tylko muszę drugą konewkę zakupić
Any ogród mały czyli wygrana walka z ugorem 09:43, 31 maj 2018


Dołączył: 10 maj 2011
Posty: 18830
Do góry
Katkak napisał(a)
Też mam tą pstrokatą różę. I widzę, ze obie mamy brzozy Gracilis, mylę się? Pięknie. Ania co tam biegasz? Ja w sobotę biegnę dyszkę w Rzeszowie.
Oh wow sie nazywa, bardzo fajnie wyglada, liczę że z roku będzie coraz większa w ten weekend nie biegam, za to chodzę po gorach z synem w przyszły biegnę półmaraton w Grodzidzisku i spotykam sie tam z Marzenką
Any ogród mały czyli wygrana walka z ugorem 08:43, 31 maj 2018


Dołączył: 13 lip 2013
Posty: 28254
Do góry
Też mam tą pstrokatą różę. I widzę, ze obie mamy brzozy Gracilis, mylę się? Pięknie. Ania co tam biegasz? Ja w sobotę biegnę dyszkę w Rzeszowie.
Zakręcony ogród 07:53, 31 maj 2018


Dołączył: 13 sie 2017
Posty: 579
Do góry
A ja spojrzałam na berberysy i doznałam olśinenia że takie ładne są A Ty Toszka piszesz żeby się w nie nie pakować. Ja już nie wiem w co się pakować : cisy= walka z misecznikami, bukszpan= ćma, berberysy tracą urodę z czasem... I jeszcze te brzozy pijaki JAk żyć?
Pora najwyższa wziąć się za ogród, czyli krok po kroku w tym natłoku. 16:41, 30 maj 2018


Dołączył: 05 lut 2013
Posty: 21703
Do góry
Toszka napisał(a)


Na przykładzie tego zdjęcia wyjasnie ci Marto dlaczego podlewanie świeżo posadzonych roślin może być nieefektywne.
Wokół pnia dobrze jest zrobić tzw. misę, czyli niewielki dołek - jak misa - ciut o średnicy większy niż była bryła korzeniowa i tam lana woda utrzymuje się, a nie rozlewa. Ważne to jest w upały, bo dużo wody potrafi wyparować błyskawicznie lub rozlać naokoło, a w efekcie tylko 2-3cm w głąb jest mokre
Nigdy nie leję z węża bo to złudne i... durne - tak stoisz i liczysz, liczysz i stoisz
Biorę konewkę, lub dwie, kubeł i do nich leję z węża. Z jednym lecę pod roslinę, a w tym czasie nalewa się do drugiego. Efektywność podlewania drzew i krzaków jest o milion lepsza i wydajniejsza, bo lejesz idealnie w korzenie, a nie rozbryzgujesz naokoło. I jeśli ziemia w misie ubije się, stwardnieje to co kilka dni warto wierzchnią warstwę przegrabić, by otworzyć "pory" gleby.
Kilka dni temu wykopaliśmy i przesadzaliśmy dużego cisa. Co dwa-trzy dni dostaje 4 kubły. Dziś mu będe robić kontrolny dołek (bo widzę jak lekko zaczynają przyrosty zwisać) i w razie czego dostanie na noc węża z ciurkajacą wodą (to na prawdę ma ciurkać a nie lać się i rozlewać).
Widać że cała rabata na zdjęciu lana, a nie pod rosliny. No, brak ekonomi
Korą wyściółkować trzeba, to dłużej wilgoć utrzyma, a to oznacza mniej podlewania i mniej parowania wody.

Jesli te brzozy miały maleńką bryłę korzeniową to tym bardziej wody im trzeba.

I tak się zastanawiam, że jesli masz tylko licznikową wodę to czemu nie zainstalujesz sobie beczek na deszczówkę? Ja mam wkopane 4 beczki po 200l i to jest olbrzymia oszczędność do podlewania.

Zgadzam się z tobą Toszko, bo robię tak jak ty

Jak sadzę rośliny to zawsze robię wokół taką misę żeby woda nie uciekała
Wodę z węża też leję do konewki i potem dopiero pod rośliny, wtedy wiem ile dostały np.hortensje i podlewam rzadziej a więcej
Korę mam na rabatach,więc tak nie wysycha szybko
No i mam beczkę na deszczówkę 1000l
Ogród pod Górą 16:28, 30 maj 2018


Dołączył: 14 paź 2012
Posty: 4509
Do góry
Dzisiaj odkryłem że w moim ogrodzie był łoś i to sporych rozmiarów bo postanowił sobie zrobić przerwę od jedzenia zielska i tym sposobem zjadł mi parę sztuk jabłonek i brzozy taki miał on apetyt oraz zdeptał parę irysów syberyjskich no ale to tylko zwierzę.
Pora najwyższa wziąć się za ogród, czyli krok po kroku w tym natłoku. 15:46, 30 maj 2018


Dołączył: 02 sty 2013
Posty: 14436
Do góry
Makusia napisał(a)
(...)


Na przykładzie tego zdjęcia wyjasnie ci Marto dlaczego podlewanie świeżo posadzonych roślin może być nieefektywne.
Wokół pnia dobrze jest zrobić tzw. misę, czyli niewielki dołek - jak misa - ciut o średnicy większy niż była bryła korzeniowa i tam lana woda utrzymuje się, a nie rozlewa. Ważne to jest w upały, bo dużo wody potrafi wyparować błyskawicznie lub rozlać naokoło, a w efekcie tylko 2-3cm w głąb jest mokre
Nigdy nie leję z węża bo to złudne i... durne - tak stoisz i liczysz, liczysz i stoisz
Biorę konewkę, lub dwie, kubeł i do nich leję z węża. Z jednym lecę pod roslinę, a w tym czasie nalewa się do drugiego. Efektywność podlewania drzew i krzaków jest o milion lepsza i wydajniejsza, bo lejesz idealnie w korzenie, a nie rozbryzgujesz naokoło. I jeśli ziemia w misie ubije się, stwardnieje to co kilka dni warto wierzchnią warstwę przegrabić, by otworzyć "pory" gleby.
Kilka dni temu wykopaliśmy i przesadzaliśmy dużego cisa. Co dwa-trzy dni dostaje 4 kubły. Dziś mu będe robić kontrolny dołek (bo widzę jak lekko zaczynają przyrosty zwisać) i w razie czego dostanie na noc węża z ciurkajacą wodą (to na prawdę ma ciurkać a nie lać się i rozlewać).
Widać że cała rabata na zdjęciu lana, a nie pod rosliny. No, brak ekonomi
Korą wyściółkować trzeba, to dłużej wilgoć utrzyma, a to oznacza mniej podlewania i mniej parowania wody.

Jesli te brzozy miały maleńką bryłę korzeniową to tym bardziej wody im trzeba.

I tak się zastanawiam, że jesli masz tylko licznikową wodę to czemu nie zainstalujesz sobie beczek na deszczówkę? Ja mam wkopane 4 beczki po 200l i to jest olbrzymia oszczędność do podlewania.
Ogród z wilkiem zamkn. 15:34, 30 maj 2018


Dołączył: 07 maj 2017
Posty: 19393
Do góry
Krakus napisał(a)
Cześć,
Fajnie było Cię poznać u Iwony...

zaczynam spacerować po Twoim ogrodzie i początki przeglądać...

super widoczek za oknem . pozazdrościć tylko (oczywiście pozytywnie)

skarpa fajnie zagospodarowana ale na razie tylko tylko widziałem
jak doczłapię do końca to pewnie się jeszcze odezwę
pozdrawiam


też bardzo się cieszę ze spotkania fajnie poznawać osoby ogrodowo zakręcone

zapraszam częściej

abiko napisał(a)
Madzia posadziłaś wszystko?


tak dziś dokończyłam sadzenie ,ale wysadziłam z wiśniowej-bylinowej większość cyprysików i teraz kombinuję gdzie je posadzić

quote=Monia81 napisał(a)]Czytam, że spotkanko było i żadnych fot? Nowa rabata boczna, fajnie ci wychodzi, podobają mi się te płaczące brzozy, czy to cosik innego buziaczki Madziu


fotki będą ale za wiele nie mam

te płaczące brzózki -to te ,co przesadziłam ze skarpy rodkowej jakoś nie lubię wyrzucać roślin i inne miejscówki im wynajduję
wieczorkiem zajrzę do Ciebie -coś tam w pracy zaglądałam ,ale nic nie pisałam ,bo z telefonu nie bardzo lubię

buziaki

Basilikum napisał(a)
fajna nowa rabatka bedzie


dzięki na razie wszystko dzielone ,malutkie ,ale urośnie
Pora najwyższa wziąć się za ogród, czyli krok po kroku w tym natłoku. 15:20, 30 maj 2018


Dołączył: 24 mar 2016
Posty: 7692
Do góry
anbu napisał(a)


Marta to masz tak jak ja ze swoją różą Laguną Widzę, że zdechnięta ale żyje nadzieją, że w jakiś magiczny sposób puści nowe pędy w przyszłym roku

Szczerze? Na Twoim miejscu kupiłabym malutkie, piękne brzózki. Dbałabym i podlewała Rośliny bardzo szybko rosną, czasem nie warto rzucać się na "to duże"
Tylko szkoda wywalonych pieniędzy na te które już są Oby facet uwzględnił reklamację.


Aniu one drogie jak na swój wiek nie były. Nigdzie w okolicy w ogóle nie mogłam dostać tych brzóz, więc wydawało mi się, że złapałam Pana Boga za nogi

Buk mi zmartwychwstał, hakuro ożyła, Kocimiętka się koci, werbena przesadza, a juki nie mogę zwalczyć. Może i brzozy sobie do serca to wezmą
Pora najwyższa wziąć się za ogród, czyli krok po kroku w tym natłoku. 15:14, 30 maj 2018


Dołączył: 24 mar 2016
Posty: 7692
Do góry
polinka napisał(a)
Planowałam brzozy przy altanie...ale zaczynam się poważnie nad nimi zastanawiać...
Mam nadzieję, że Pan brzozowy coś doradzi!


Polinka - człowiek uczy się na błędach. Zawsze lepiej uczyć się na czyichś, niż na swoich Więc już wiesz, że przy Arystokratkach trzeba mieć nawodnienie, albo mocne ręce
Pora najwyższa wziąć się za ogród, czyli krok po kroku w tym natłoku. 15:09, 30 maj 2018


Dołączył: 24 mar 2016
Posty: 7692
Do góry
roma2 napisał(a)
I ja jako właścicielka brzózek się odezwę. Miałam kupione przez męża bździnki małe. Ja wiem, że u Ciebie nie ma takiego piasku jak u mnie. Ale nawet te maluchy potrzebowały czasu. I dwie-trzy padły w zeszłym roku z dnia na dzień. W tym roku, chyba karczownik, albo nie wiem co innego nabroiło. Bo wyjęłam z ziemi dwie brzozy zupełnie bez korzeni, suche, bezkorzenne patole. Takie wielgaśne brzozy jak Twoje, a pamiętam, że szału z korzeniami nie było, tym bardziej potrzebują czasu. I wody. I oby tylko tyle!


Wiesz Romcia mi się wydaje, że paradoksalnie takim maluszkom łatwiej się zaaklimatyzować, złapać oddech. Takie duże już niezły szok musiały przeżyć, na korzenie zwracałam już uwagę przy sadzeniu, że ich niemal nie było. A plebsowe moje od zapałeczki sobie rosły, bez nadzoru, bez opieki, bez podlewania, bez oprysków- ba! bez zwracania uwagi na to, czy oprysk jest potrzebny, i proszę, jakie z nich brzozy!
Pora najwyższa wziąć się za ogród, czyli krok po kroku w tym natłoku. 15:02, 30 maj 2018


Dołączył: 24 mar 2016
Posty: 7692
Do góry
mirkaka napisał(a)


U Ciebie Marto, to zawsze można Toszkę spotkać i się czegoś nauczyć. Ja właśnie w zeszłym roku cięłam buksy gdy miały młode przyrosty jeszcze mięciutkie i załapały grzyba. W tym roku postanowiłam ciąć tylko raz, więc czekam
Piszesz że brzozy Ci schną? Smutno


Bardzo smutno, bo to jednak front. W dodatku w zeszłym roku tak bardzo się cieszyłam, że takie duże kupiłam i nie będę musiała 10 lat czekać, aż zacznie je być widać

Bardzo się cieszę, że Toszka czuwa- czasem się zastanawiam, jak Ona ogarnia te wszystkie ogrody- co u kogo, gdzie i kiedy sadzone, odsyła, tłumaczy...Niesamowita jest.

A co do hortensji, to rzeczywiście ta rabata wygląda zadowalająco (nie licząc cisów, które sobie spaliłam....) choć wielkością różnią się i hortensje i miskanty (między sobą), ale lubię tę rabatę. Dziękuję
Pora najwyższa wziąć się za ogród, czyli krok po kroku w tym natłoku. 14:56, 30 maj 2018


Dołączył: 24 mar 2016
Posty: 7692
Do góry
Toszka napisał(a)


To przynajmniej jak pan przyjedzie to nie wytknie, że mają sucho
chachacha


Toszka no jak przyjedzie- bo wczoraj nie przyjechał, a dzisiaj mówi, ze pojawi się po niedzieli- to nie wytknie, bo brzozy mają teraz wodopój kosztem moich rachunków za wodę
Pora najwyższa wziąć się za ogród, czyli krok po kroku w tym natłoku. 12:09, 30 maj 2018


Dołączył: 05 maj 2013
Posty: 17576
Do góry
Planowałam brzozy przy altanie...ale zaczynam się poważnie nad nimi zastanawiać...
Mam nadzieję, że Pan brzozowy coś doradzi!
Od nowa ... na przekór wszystkim 10:42, 30 maj 2018


Dołączył: 09 lis 2015
Posty: 8961
Do góry
Biedne brzozy.... Oby się wzięły za siebie!
Podmiejski ogródek 08:49, 30 maj 2018


Dołączył: 25 kwi 2016
Posty: 10110
Do góry
Wani napisał(a)
Pooglądałam sobie ogrody dziś rano ( o piątej ) przed pracą. Jestem zaskoczona bo nic mnie za serducho nie chwyciło. Podoba mi się busz ale jakoś jednak za chaotycznie dla mnie. JAk pierwszy raz zobaczyłam ogrody Oudolfa to mi gały na wierzch wyszły, tutaj zdecydowanie bez efektu WOW dla mnie.


No wiesz, inne wrażenie robi hektar parku, a inne - 50m2 ogródka. Choćby najlepiej wypicowane


Wani napisał(a)
Swoją drogą z ciekawością przeczytałam dyskusję o trendach w ogrodach Chciałoby się napisać że ja tam się im nie poddaję ale brzózki zamówiłam Mam jednak nadzieję że mody ogrodowe nie mają takiego "zasięgu" jak mody wnętrzarskie. Jednak trudniej jest zmienić nasadzenia w ogrodzie niż pomalować ściany na jedyny słuszny kolor


Nie łudziłabym się
Tak jak my teraz z lubością pozbywamy się jałowców i świerków sadzonych przez naszych rodziców, tak nasze dzieci będą utyskiwały na brzozy - śmieciaki i pijaki - i topiary, które co chwila trzeba ciąć
Od nowa ... na przekór wszystkim 08:30, 30 maj 2018


Dołączył: 21 lis 2012
Posty: 13363
Do góry
dziewczyny, susza straszna !!!

brzozy, podobnie jak u Makusi też mi usychają





Ogród Pierwszy (nie)Wielki - projekt 06:34, 30 maj 2018


Dołączył: 12 maj 2016
Posty: 13628
Do góry
nicol21 napisał(a)
ależ Ty masz piękne łany niebieskości!
Roślin jak padną to zawsze szkoda ale jak to Danusia mówi - zawsze jest miejsce na coś nowego, ale u Ciebie to raczej nie miejsce jest problemem

a czy przy tej wielkiej przestrzeni nie chciałas jakiś wysokich drzew posadzić żeby mieć czasem taki głębszy cien?


Lany niebieskości to dopiero będą, jak lawenda zacznie...
Teraz to wlazłam w krzak kocimięty... choć rzeczywiście jest 5 i to ogromnych.

Drzewa będą ale pewnie niezbyt spektakularne - bo tylko graby i brzozy doorenboosy w dole ogrodu.
O cieniu nie marzę, choć moje rośliny i trawa pewnie już tak
Akwarela w ogrodzie:) 22:49, 29 maj 2018


Dołączył: 30 mar 2018
Posty: 876
Do góry
akwarela napisał(a)


W tej części ogrodu królują moje ukochane brzozy. To dosyć duży placyk. Są tu kilkuletnie świerki i sosny, które wstępnie są przygotowywane do stożkowania. Chcę je zatrzymać na takiej wysokości, żeby pracować przy nich bez drabiny Główne nasadzenia już są, teraz muszę myśleć nad najniższym piętrem. Tu mam nadzieję ratować się hostami i paprociami. Niestety nie mam pomysłu póki co na to jak to zgrabnie połączyć z resztą ogrodu, dokładnie chodzi mi o ścieżki lub właśnie ich brak. Może kierunek poruszania się wyznaczę korytarzami z host. O właśnie podczas pisania przyszło mi to do głowy



Jaka to odmiana brzóz?
Pora najwyższa wziąć się za ogród, czyli krok po kroku w tym natłoku. 20:40, 29 maj 2018


Dołączył: 28 sie 2014
Posty: 2983
Do góry
I ja jako właścicielka brzózek się odezwę. Miałam kupione przez męża bździnki małe. Ja wiem, że u Ciebie nie ma takiego piasku jak u mnie. Ale nawet te maluchy potrzebowały czasu. I dwie-trzy padły w zeszłym roku z dnia na dzień. W tym roku, chyba karczownik, albo nie wiem co innego nabroiło. Bo wyjęłam z ziemi dwie brzozy zupełnie bez korzeni, suche, bezkorzenne patole. Takie wielgaśne brzozy jak Twoje, a pamiętam, że szału z korzeniami nie było, tym bardziej potrzebują czasu. I wody. I oby tylko tyle!
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies