Witaj Haniu. Zwróciłem uwagę na Twoją nieobecność i doszukałem się, że sprzęt się powalił. Z jednej strony to lepiej że sprzęt, bo miałem obawy że może zdrówka zabrakło. Przypominam że komputer powinno się dwa razy do roku czyścić sprężonym powietrzem, wcześniej blokując wszystkie wiatraki. Najwięcej awarii pow2oduje kurz zalegający w zasilaczu, na karcie graficznej oraz Procku. Od momentu kiedy zacząłem czyścić komputery, kłopoty się skończyły, oczywiście od czasu, do czasu Windows się powali, ale to już inna para kaloszy. Ja lubię się grzebać sam ale nieraz też wożę do fachowca. Polsce teraz sieją zgrozę ogrodnicy, tu całe szczęście niema tego paskudnego zjawiska. Ale też się ochłodziło, rano było tylko 7 ͦ. Tu w Toronto zima też jest paskudna, wilgotność nawet w mróz, nie spada niżej niż 60% a do tego jeszcze silny wiatr ale jak już zacznie robić się ciepło, to po miesiącu robi się lato. Dla mnie najważniejsze jest to, że noce są bardzo ciepłe, często w nocy jest cieplej niż w dzień. Zacząłem już koszenie, skosiłem może 65% trawnika i nazbierałem 3 przyczepki trawy. W Maju zrobiłem już ponad 700 zdjęć. Większość w drodze z pracy do domu. Raz postanowiłem zrobić sesję chipmunkowi. Na pewno pamiętasz bajkę Disneya, Chip and Dale, to właśnie ta mała wiewiórka, dla mnie najładniejsze tutejsze zwierzątko. Jadąc przez Park zatrzymałem się w wąwozie, 3 na 2 m w którym płynie mały strumyczek i mieszka tam w norce mały futrzak.
Siedziałem tam chyba ze 2 godziny i fociłem. Przez trzy lata poznawałem zwyczaje tutejszych zwierząt i łatwiej mi teraz robić zdjęcia. Mam też super foty Szopów które były dla mnie nie uchwytne prawie przez dwa lata. Pozdrawiam Ciebie i wszystkich forumków a Tobie zostawiam foty przesympatycznego Chipmunka. Spały dosyć długo, pierwszego widziałem 3 maja.