5. Im bliżej wiosny - tym szybciej się ukorzeniały.
6. W maju hartowałam.
7. Potem poszły na rabatę i bardzo szybko kwitły
1 czerwca:
Wszyscy pisali, ze się wysiała, jak chwast, a ja nie znalazłam siewek. Stare werbeny matki nie przeżyły na rabatach. To były jedyne werbeny, które miałam.
Może sporo zachodu, ale zimą bynajmniej człowiek ma ogrodowe zajęcie
A latem cieszy
Jolu, zostawia, ale lubi przemarznąć. Jednak się w większości przypadków wysiewa. Tylko zbyt późno wtedy kwitnie. Znalazłam sposób na szybkie kwitnienie. Właściwie Ewa bacowa mi podpowiedziała:
W grudniu trzeba wykopać kilka sadzonek, wsadzić w doniczki i do pomieszczenia, gdzie temperatura dodatnia jest wstawić. Wiosną przynieść do ciepłego pomieszczenia, by wypuściła nowe pędy. Można porobić sadzonki.
U mnie nie ma odpowiedniego pomieszczenia, zrobiłam wiec tak:
1. Pod koniec grudnia wykopałam 4 sadzonki werbeny i wsadziłam w doniczki, przycięłam.:
2. Postawiłam na oknie w sypialni i podlewałam. Kiedy urosła, przycięłam i...
3. z pociętych gałązek zrobiłam sadzonki. Do wody, a jak wypuściły korzonki - do ziemi
Na kilka dni przykryłam woreczkiem, ale wietrzyłam.
4. Kiedy sadzonka matka podrosła, znowu pocięłam na nowe sadzonki. :
Dziękuję, cieszę się, że Ci się spodobały. Syn jak zobaczył to stwierdził, że tych resztek krokwi jest więcej i mogę je sobie wziąć wszystkie, ale przecież nie będę robiła osiedla.
Z tą samodzielnością masz rację - średni syn w Internacie, to już, jak dorosły się czuje, samodzielne decyzje podejmuje, nas się nie pyta, tylko "oświadcza"
Iza, wróciłam na stronę 64. Zachciało mi się takiego soku. Macie super sposoby
I tyle czasu an wszystko. A właściwie nie macie czasu się nudzić. Ciągle coś robicie
Iwonka, jak mogłaś pomyśleć, że bym Cię na dworze zostawiła - miejsca w domu dość
Powoli ogród idzie w odstawkę i zamierzam się zabrać za odgruzowywanie 2 pokoi, które do tej pory są zastawione pudłami z przeprowadzki, trzeba je w końcu urządzić, będzie więcej miejsca dla gości
Wracamy do tematów ogrodowych
Co nas Danusia nie przegoni
Mirelko, ja zostawiam wszystko do wiosny
Teraz nie ścinam, bo po co? Wiosną porządki będę robić n a rabatach Wtedy przytnę. Ptaszki nasionek sobie poskubią. No chyba, ze jeżówki zaczynają gnić, to urwij im łebki, by choroby grzybowe się nie panoszyły
I nie wiem, czy robię źle, czy dobrze, ale zdrowym różom nie obrywam liści. Chore już opadły, to wyzbierałam i spaliłam.
Jak będą przymrozki poniżej 5 stopni - pewnie w grudniu, okopczykuję róże. I wykopię wtedy kilka sadzonek werbeny.
Jakoś u mnie nie widziałam siewek stipy, werbeny, tylko kocimiętka się wysiała
Ale u Ewy stipa przezimowała ... Zależy, jaka będzie zima. Moja nie dała rady zeszłej zimy
Sylwia, też pamiętam te czasy
I kolejki po kawę dla rodziców, kiedy oni byli w pracy.
Najpierw się należało ustawić w kolejce, a dopiero potem się dowiadywało, "za czym kolejka ta stoi"
Czekolada chyba zamienna była na papierosy, moi rodzice nie palili, więc ja dostawałam czekoladę
Jak zaczynałam pracować, pamiętam, ze szukałam żelazka, ale rzucili na sklep lodówki ruskie, wiec kupiłam lodówkę, hi, hi
No i nie chciała się popsuć Oddałam ostatecznie teściowej