I to, na co czekałam od ubiegłego roku - magnolia Wildcat Jestem nią oczarowana - cudeńko Udało nam się dostać wielki okaz i już rośnie sobie przed domem
Ubiegłoroczna Alba Lennei również kwitnie cudnie
Zgromadzone przez zimę skorupki z jajek po zgnieceniu wykorzystałam do obsypania dookoła ostróżek - zapory przeciw ślimakom. Mam nadzieję, że spełnią swoje zadanie
Tak to niezapominajki. Co do zdjęć to nie talet, ale ciut lepszy od przeciętnego aparat Sądzę nawet, że na takich zdjęciach wszystko wygląda lepiej niż w rzeczywistości A z pewnością lepiej niż na fotkach pykanych komórką...
Co do piwniczki to zupełnie nie czuję presji...
Pozdrawiam
Witam Was po dłuższej przerwie Irenko, Kosolko, Pszczółko, Ewik, Urszulko, Madżenko, Dorotko, Ewo777, Kasya - dziękuję za miłe wpisy
Dawno mnie nie było, więc będę musiała sięgnąć do zaległych zdjęć. W ogrodzie teraz szał tulipanów, narcyzów, szafirków. Zaczynają kwitnienie pierwsze iryski, co mnie niezwykle cieszy, bo uwielbiam te kwiaty i wciaż wzbogacam ich kolekcję. Póki co napawam się pięknem tulipanów - są urocze i wprowadzają taki miły klimat na rabaty. Szkoda, że niektóre tulipany kończą już kwitnienie...
A teraz kilka fotek mojej zaległej wiosny
Ja to jestem udana... sadziłam dziś w skrzynkach na balkonie tulipany! Kupiłam je pod wpływem impulsu na targu kwiatowym w ostatni weekend. Myślałam, że posadzę je sobie jesienią na gotowe już rabaty, a tu Danusia mówi, że "teraz sadzić". No i posadziłam moje pierwsze w życiu tulipany.
O takie:
Zobaczymy co urośnie
Miał być najpierw plan, a potem zakupy.
Mam i drugą liriope, tyle razy chciałam wywalić, ma ostatnią szansę, nawet ruszyła cholera jedna
ślizgacze mnie dobijają, chyba wolę już normalne zimy i normalne pozostałe pory roku; zbieramy regularnie, jest coraz mniej, ale musimy 2 razy dziennie, a z bratkami też tak zrobięlilie zjadły mi ze 100, mało w tym roku będzie, ale zauważyłam, że nie wszystkie lilie jedzą, więc dokupię tych, co im nie smakują
liriope variegata
hakone wyżarte, ale coś idzie
miskant ML- idą wszystkie, ich nie żrą
czosnki zżarte, ledwo parę sztuk żyje
wszystko na rabacie trawiastej
no i tam są hosty i już się dobierają
Nie sosna to nie jest 2 zostały wyrwane, bo już do wywalenia się nadawały, a pozostałe są brązowe, ale jeszcze są.
Na zdjęciach widać świerki, jodłę koreańską i cis.
Sosny wyglądają tak ciekawe czy "wydobrzeją" po zdjęciu tej maty..
Te dziadostwo nęka nasz rejon od iluś lat.. mówią, że sady w okolicach Rz. sprowadziły ślimaki do zjadania spadów z drzew... ale to chyba plotka głupia. Raczej przyjechały ślimaki z sadzonkami nowych odmian drzewek.. Nie mają naturalnych wrogów w przyrodzie to się szybko mnożą. Plaga niestety ruszyła z naszych rejonów
Kiedyś wytrułam wszytko i potem pilnowałam tylko granic z sąsiednimi działkami.. Niestety brak zimy i to, że słabo ostatnie 2 lata pilnowałam.. .. i znów mam tak jak na początku jak zaczęłam budowę domu.
Ale tak łatwo nie oddam ogrodu na pożarcie.
Kaliny zaczynają kwitnąć.. a ja wracam do kreseczek.
Niestety raport po deszczu jest i budujący i dołujący
chodniki zachwaszczone, rabaty zachwaszczone, ślimaki żrą na potęgę, zbieranie 2 razy dziennie, kanty znowu przepadły, cięcia od groma, przesadzania od groma, sprzątania od groma
poza tym, że cieszy zielone, ogólnie brak czasu i ogród wygląda, jak chce
wkoło remont i bajzel, jednym słowem, totalny chaos
...i w tym momencie zazdroszczę osobom, co mają malutkie ogrody, dopieszczą i są bombonierki
plusy...wysiana godecja idzie i w innych donicach też wszystko rośnie, pewnie w czerwcu kolor będzie,nie kupowałam gotowych jednorocznych
w skrzynie dałam kamasaję, ale czy to one? ciut rozmyte zdjęcie, ale coś widać
piwonia Krinkled White ma metr chyba i obiecujące pąki
na razie plusy lecą
własne siewki orlika, malutkie, ale zakwitły w hakone
Paczuszka od Ani w końcu dotarła . Byłaby już wczoraj, ale kurier przyjechał jak mnie w domu nie było. Oto moje przedszkole z rozchodników olbrzymich
Nie wiem, czy dobrze zrobiłam, ale bałam się je dłużej trzymać w tych woreczkach, więc pomimo mocnego słonka wsadziłam już do ziemi, póki co zrobiłam im cień z parasolek i ławeczki, bo teściowa mi zawsze mówiła, że powinno się rośliny sadzić wieczorem, żeby od razu na mocne słońce nie wystawiać Jak widzisz Aniu pelargonia była złamana i nie wiem, czy jest nadzieja jeszcze dla niej ?
Wieczorkiem pokaże, posadzone roślinki i oby się przyjęły, a Tobie Aniu jeszcze raz BARDZO DZIĘKUJĘ !!!