Ewa, miłe to, co piszesz. Ale niektóre fotki robię ze zbliżeniem, bo tło jeszcze nie takie, jakbym chciała. Połowę mojej posesji zajmuje budowa, brakuje mi tła. Ot i cała filozofia
Wolę oglądać ogród, niż portrety roślin. na razie muszę udawać, ze pewnych rzeczy nie ma
Hi, hi. Do tego stopnia udaję, ze sama się złapałam na tym, ze po dwóch dniach odkryłam brak złotych tuj w ogrodzie
Zobacz, tak wyglądało zdjęcie tulipanów przed niedzielą.
W poniedziałek późnym popołudniem robiłam im taką fotkę:
Nawet nie zauważyłam, ze tuje znikły
Wczoraj przyjechał e-Muś i stwierdził, że są wykopane i dopiero na podstawie zdjęcia doszłam do wniosku, ze poszły do innego ogrodu już w poniedziałek. Oczywiście za moim pozwoleniem zabrał je męża siostrzeniec, bo chciałam się ich pozbyć, a on chciał je przygarnąć. Miał wolny dzień , wiec wykopał pod moją nieobecność.
Też już mam trochę koloru w ogrodzie, choć nie próbuję się porównywać do niektórych ogrodniczek, u których w ogrodzie aż szczęka opada.
Przed domem zmieni się trochę układ ścieżki, ze względu na ułożone płyty.
Czosnek w tym roku u mnie mizerny, ale chociaż kolorowym szkiełkiem się pocieszę. Pachysandra wywalona, wsadziłam mocny kolor berberysów.
O efekcie to tu na razie nie można mówić.
To była nagła akcja, nie przemyślana.
Wylądowały w... warzywniku bo nie mam dla nich miejsca...
Są szersze ode mnie
Cóż w tym sezonie zamiast pomidorów i sałaty będzie bukszpan na kanapce
A tu...''Stare'' z ''młodym''
Można się za nimi schować...
albo pod nimi...
''Pomysła'' mam...tylko trzeba będzie poczekać.
I jeszcze raz rubensowskie kształty