Tess, miło,że jesteś i u mnie. Czytam wielu wątkach jakie świetne rady dajesz, Twoje wątki oglądam z przyczajki od dawna. Ja nie mam rabat. Trwa budowa (i będzie na wieki wieków...) to co posadzone, to pod płotem. Ale nie na darmo myszkuję po ogrodowisku od dawna, bo ściółkuję skoszoną trawą od zeszłego roku, to co posadzone. To tak na szybko znalezione.
Chwastów mniej, nawet jak są to wyciągam bez problemów, a i moje piaski będą żyźniejsze.
To zdjęcie, na którym kolankuję, to radosne i optymistyczne myślenie, że ogarnę szybciutko i posieję trawę. A potem rabaty. Zrewidowałam myślenie, a właściwie, to życie zrobiło to za mnie. Wyrywam chwaściory, sieję w to miejsce nawozy zielone.
Tylko wszystko trwa i trwa i trwa....