To tu- to tam- łopatkę mam !
14:50, 19 wrz 2016
Domyślam się, co masz na myśli. Czasem dochodzi jeszcze problem wypuszczania przez róże sporych batów podczas drugiego kwitnienia, dół krzaczków łysieje. To, czym zwykle podsadza się róże już nie wygląda tak okazale jak w czerwcu i lipcu (lawenda, szałwia, przywrotnik).
U mnie trochę ekscentrycznie jest. W porównaniu z innymi ogrodami statystycznie więcej u mnie krzewów między bylinami. Krzewy kwitną wiosną, kiedy nie ma bylin, potem mam byliny wśród krzewów (tło), a potem krzewy się przebarwiają i odwracają uwagę od słabnących bylin. No i trawy. Świetnie zapełniają pustkę.
Teoretycznie powinnam wywalić astry jesienne z ogrodu (łysieją im zawsze nogi), ale nic nie zastąpi ich w ogrodzie jesienią. Wystarczy je podsadzić między (za) miskantami lub dać im w nogi rozplenice i jest kilkutygodniowy samograj. Gdyby z tych zdjęć wymazać plamy rozchodników i astrów i wysadzić trawy, nie byłoby na czym oka zawiesić. Dlatego astry zostają. Rozchodniki i miskanty nie mają minusów.
