A że dziś wyszło słoneczko to był spacerek po ogrodzie.

Na początku rośliny kwitnące dostawałam od babci z działki, więc mam trochę roślin w stylu "babcinym", chociaż niektóre z nich wracają do łask, jak łubiny
.

Irenko, dzięki za odwiedziny. Chciałam Ci zostawić kwiaty z Egiptu, ale u Ciebie już kwitnąco. Zostawiam więc troszkę nieba i ciepełka z mojej podróży życząc Ci zdrówka.

Dziękuję za odwiedziny, zostawiam z pozdrowieniami troszkę błękitnego nieba i kwiaty z Egiptu.

Witajcie,

no to teraz sobie narobiłam bałaganu. Nie dość że skopałam (nie mylić z "przekopałam" największą rabatę, to ugrzęzłam na rabacie przed domem.
Latem nawet znośnie wyglądała, bo i szałwia kwitła, krzewuszki nana purpurea dawały kolor, a tawuła golden princess żołte plamy. No, ale donica wciąż nie wymurowana (zaczynam się wahać, czy powinna być) i patrząc na miejsce gdzie miało byc drzewo widzę tylko rynnę (jakoś wcześniej mi nie przeszkadzała. Miała być śliwa dziecięca, ostatnio zastanawiałam się nad grujecznikiem (ale podobają mi się te wielopniowe, a tam nie ma miejsca na takie wielki chaszcz. Ze szczepionych brałam pod uwagę wiąza Camperdownii (PA na ok. 2 m, wiśnie Kanzan i ew. grujecznika) Potrzebuję świeżego spojrzenia...
1. może te tawuły zamienic na Golden Gem (na wiosne nie byłoby tak pusto)?
2. co z donicą murowaną, dawać? Jeśli nie, co w zamian?
3. Drzewo, krzew? Co pod nim.

Poratujcie...

Regał przed malowaniem
I po

kasiek napisał(a)

Dziękuje za życzenia, bergenie super, moje po tej zimie wyglądają fatalnie, nie wspone juz o kwitnięciu, chyba muszę je wymienić..
Pozdrawiam

A ja Kasiu dzisiaj posadziłam moje bergenie

Nie jest to miejsce docelowe, bo one ponoć lubią cień.Muszę poczekać aż zrobią nawadnianie i wtedy posadzę je z boku domu.


I żeby nie było iż nic nie robię.Przycięłam wrzosy


Myślicie, że mogę wszystkie tak zostawić ,czy te z brazowymi prześwitami odbiją??


Przesadzilismy klony na środek działkiZobaczymy jak im miejsce bedzie odpowiadało.Dam im szansę, jak nie to na jesień wydajemy.One będą rosły w cisach koło basenu.

Rozglądamy się za rozbieralnią,





Trzeba wysłuchać instrukcji jak z pozycji leżącej przejść do stojącej, i nie jest to łatwe.
Z morza można wyciągnąć garść grubej soli. Szkoda, że nie zabrałam trochę do Polski, bo kosmetyki są bardzo drogie, kremy, pilingi od 35 i powyżej 120 dol.amer.
Po kąpieli skóra jest jak nakremowana, w niektórych miejscach przesolona.
Szkoda zmywać bo to kosmetyk i zdrowie. Ja zmyłam sól ale i tak następnego dnia ciałko miałam aksamitne, i jakby mniej zmarszczek, ha, ha.
Przy morzu jest wiele przetwórni, które wyciągają z morza potas, magnez i wytwarzają przeróżne kosmetyki.

Zatrzymujemy się na kąpiel w Morzu Martwym, zasolonym w ponad 30%.




Góry, pustynia, piach, ale nowoczesne hotele, kwiaty i zieleń też jest.
Po drugiej stronie Morze Martwe.

Morze Martwe z jednej strony drogi,




po drugiej stronie góry z pieczarami, gdzie znaleziono zwoje biblijne sprzed 2000 lat, Qumran.
Gdzieś tu Mijamy Sodomę, i szukamy wzrokiem żony Lota zamienionej w słup soli...

Po usunięciu zimowych okryć niektóre z liści mojego różanecznika wyglądają jak na zdjęciu poniżej, czy ktoś może mi pomóc i odpowiedzieć na pytanie co mu dolega?

Magda_ napisał(a)

Jeszcze i ja tak na ostatni gwizdek dokładam Wielkanocne buziaki

A oto główny bohater
Widok z okna

Agania napisał(a)

(...)Wiśnie japońskie, Śliwy ozdobne, grusze i rajskie jabłonki już się wiosennie rozkręcają

Jak się nazywa dokładnie ta ze zdjęcia? Ma takie mocno różowe, czerwonawe kwiatki?

cd. Masady

Masada, twierdza Heroda Wielkiego posłużyła za schronienie Zelotom,Żydom którzy najdłużej stawiali opór przed Rzymianami. Sądzili, ze nikt nie będzie ich szukał w tym miejscu na pustyni, na wysokości 400 m. Jednak Rzymianie zbudowali takiej wysokości ścianę, po której zdobyli twierdzę. Grupa ok. 1000 Żydów zostawiła żywność, by ich nie posądzić, że poddali się z głodu. Nie poddali się, ale popełnili zbiorowe samobójstwo w 73r.

Masada widoczna z autokaru.



Na górę wjechaliśmy kolejką linową, współczując pokonującym w upale wysokość piechurom.

Witam

jestem na początku drogi w zakładaniu ogrodu.
Ogrodowisko podczytuje gdzieś od ponad roku.
Zachwycają mnie Wasze ogrody, pomysły i doceniam ogrom wkładanej w nie pracy.
Z czasem pomyślałam....dlaczego nie ja miałabym się stać posiadaczką tak przepięknej oazy spokoju i zieleni wokół swojego domu.
Moja działka jest poniekąd działką "trudną" bo nie równą ale za to bardzo urokliwą
Leży u podnóża niewielkiej góry. Jest wąska i baaaardzo długa.
My wydzieliliśmy i zaadoptowaliśmy tylko 1/3 jej długości z tej najbardziej "równej".
Jej teren cały czas podnosi się do góry przez co musieliśmy wykonać równania z murkami oporowymi.
I właśnie taki jeden murek posiadam zaraz za domem od strony tarasu.
Bardzo chciałabym go w tym sezonie obsadzić. Ale ponieważ murek jest przed tarasem mam wielki problem co posadzić by w przyszłości roślinki nie zasłaniały widoków na planowany powyżej ogród a jednocześnie wprowadzały ciekawe zestawienia gatunkowe i kolorystyczne z obu stron rabaty.

Poniżej wstawiłam poglądowe zdjęcia.

Opisywany murek - widok z balkonu nad tarasem



Widok od boku





Czerwona kostka widoczna na pierwszym i drugim zdjęciu to taras.
A te czerwone linie (przepraszam że tak nabazgrane ) to powiedzmy że zarys przyszłej rabaty.
Murek ma długość ok 10 metrów. Folia rozłożona jest tylko w celu wygłuszania chwastów. Docelowo jej oczywiście tam nie będzie.
Będę bardzo wdzięczna za wszelkie rady, sugestie i podpowiedzi co powinnam nasadzić wzdłuż murka aby nie zasłonić widoków siedząc na tarasie.

Myślałam o żurawkach, jakiś niskich trawach...może coś co mogłoby przewieszać się przez murek.....
Moi drodzy - pomożecie ?

Mala_Mi napisał(a)

Narzekałaś na barwinki, że nie chcą sie rozrastać.. ale wiedzę, że ruszyły, bo w środku aż gęsto jest

Z fotek najbardziej mi się spodobał kolor nieba.. taki czysto niebieski Niebieskość pomiędzy chmurkami aż wyglądała na kolor żarówiasty

No słabo szły na początku, teraz juz ok, na dodatek wszędzie, gdzie je dałam, to tylko mały wycinek
Gdzieś to niebo zobaczyła
tu ciut kiepska fota, ale wywaliłam lilie stąd, kopałam jak kret, a one proszę, znowu idą, niezłomne jakieś

i koniec relacji, ale pomęczyłam fotami