stan na dziś
jutro zrobie demolkę w korzeniach, mam jeszcze worek ziemi do iglaków wmieszam w dołki. korzenie namoczę w wodzie. i więcej siarki moze dam..?
No właśnie, tak to jest, jak u nas na północy zaczynają kwitnąć to wszyscy już są nimi znudzeni
A Gertruda zdrowa u Ciebie, bo ma ją moja siostra ale strasznie łapie mączniaka.
Kiedyś u nas gronkowiec w domu panował. Syn z przedszkola przytargał. Kilka miesięcy dawał o sobie znać na u dzieci na ranach. W końcu podczas kontrolnej wizyty u alergologa babeczka mnie poduczyła co zrobić. Kazała wyprać wszystkie pościele, kąpać dokładnie dzieci zwłaszcza pod paznokciami szczoteczką, wymieniać codziennie ręczniki w łazience i ścierki, codziennie czyste ubrania. To jedyny sposób który pomoże mi pozbyć się tego paskudztwa. No i się udało. Od tamtej pory zostało mi to szorowanie rąk dzieciom i wymiana ręczników w łazience.
To pozwala ograniczyć rozmnażanie bakterii.
Jak przynoszą ze szkoły grypę jelitową to wtedy znowu nasilam mycie rąk i wymianę ręczników.
Nawóz Yara Mila dobrze działa
Gnojówki zostawiam na rabaty, bo pokrzyw w mojej okolicy by zabrakło
Ekologiczne metody rezerwuję dla rabat, bo na nich mam jeszcze możliwość wzbogacić ziemię, a trawnik to najwyżej kompostem mogę posypać (co też uczyniłam).
Aniu nie wiem, bronię się, ale wyczucie mi mówi że bez niego będzie lepiej.
Tam chcę sadzić derenie, berberysy i niskie piętro - trawy, rozchodniki, iglaki karłowate
W czerwcu chciałabym się zabrać za tą rabatę, bo już strasznie zarasta, a kolejny raz pielenie i zostawienie gołej ziemi mija się z celem.
Chce opielić, przesadzić i zasypać korą. Potem najwyżej będę dokonywać przetasowań
Kurcze szkoda go trochę...teoretycznie jak te dosadzone po lewo świerki ci podrosna to stworzą one ścianę żywopłot który bym cięła a tego serba może traktować jako taki soltier? I tylko on w stożek cięty i do niego dopasować resztę?
Przykre wieści...zdrowia życzę. Obyś przynajmniej Ty uchowała się przy tych rotawirusach. Ja pod tym kątem to masakra-na mnie ktoś chory spojrzy i od razu wymiotuję!
ogrodula – Ula, takie najprostsze patenty są najlepsze !
rozark – ha, ha…dobre !!!
Krys, anna_t – no faktycznie! Nie wydałam, więc zaoszczędziłam kasę, a osłonę mam, więc się wzbogaciłam. Prosta matematyka: zaoszczędzone 74 zł + 74 zł zyskane = 148 zł. Jakby nie liczyć – czysty zysk.
Niech żyje kreatywna księgowość !
Kupie sobie jednego rododendrona (mam miejsce tylko na 1 szt.) i coś jeszcze. Hmmm…zawsze chciałam w altance powiesić zegar. Może jakiś taki metalowy, zewnętrzny co by do ogrodu pasował…muszę pomyśleć….
PS.
I poidełko dla ptaszków muszę jeszcze sobie zakupić.