Kasiu z Zielonej Góry zaglądaj często. Nie znamy z Hanią dnia ani godziny kiedy znowu się coś wykluje.
Kasiu z Bawarii ha ha najbardziej pewnie nam chodzi o te robale. Z pieskiem chodzę ścieżkami wśród domów i ślisko jest. W polach drogi zawiane śniegiem i trzeba czekać aż zrobi się plusowa temperatura.
Haniu byli i są artyści co z chrypką pięknie śpiewają. A dobrze zacząć to też duża sztuka.
Śliwowica czy też podlejszy trunek
dobrze robią nie tylko na frasunek.
Dwa kielonki omaszczą również gardełko
i śpiew piękny- niczym po masełku.
Dawno temu prawie przed wiekami
grało się i śpiewało z kumplami.
Ale studenty puste kieszenie miały
piły piwsko i ogórkiem zakąszały.