Gosia, nie!!!!zaraz kończę u siebie i do was, fajnie, że o mnie pamiętacie
suchodrzew w pąkach
Fajnie Irenko, że już uporałaś się z chorobą, wiosna u Was na całego, Gabrysi zakwitł oczar, a u mnie jeden dzień śnieg, a drugiego odwilż buziolki
____________________
monteverde-mój kawałek raju - mój kawałek raju II - Kwiatowy ogródek Monteverde
Aniu, na tyle, ze coś mogę robić, niestety to nie koniec, wierzę, ze będzie dobrze, nic nie zaniedbujęczyli pogoda w kratkę, a oczar chyba o miesiąc lub 2 wcześniej buziolki
tu jestem ciekawa, tyle nasadziłam, jak to będzie po zmianach a jeszcze będą
w tym roku hortensje i róże Chopin tnę nisko, ale zasada wachlarza
Śledzę kilka razy dziennie co u Ciebie, ale pustych postów nie nabijam...
____________________
Ania - Ogrodnik Mimo Woli cd /
Aniu, cieszę się za całokształt
coś wiosennego, zaraz maj i wpadasz
powojniki w pakach
dzięki, że zaglądacie że pamiętacie, bo mam wzgórki i pazurki, ale wiosna coraz bliżej
Tess...gonię, ale nie jest łatwo, dobrze, że z gruntu rzeczy, jestem optymistką i jak już lepiej, to dziś się szwendam, najpierw u siebie, potem u wasbuziaki
tak, na ten moment koniec zimy, ruszyła wiosna, nawet u was
anemon juz prawie kolor pokazuje i skimma tuż tuż..
na kolejnym bluszczu listki młode
Juzia...no coś ty!!! zaraz stopnieje cmokam
to naciesz się moją
pąki magnolii gwiaździstej już się otwierają
wiciokrzewy w pąkach, część nawet ma liście i kwiaty, nie zgubiły przez zimę, na fotce wiciokrzew włoski
Wojtas2101....dzięki ale tak w połowie, coś trzeba na wiosnę do robotki zostawić pozdrawiam
Marzenko...wszystko wschodzi, krokusy, chyba jakieś inne też
u mnie to tak dziwnie front zimna się układa, ale generalnie ciepło, bo rośliny w kondycji.
krokusy chyba niebawem zakwitną
pełno nasion rozplenicy, ależ to się sieje..
Pola...ale zimy ciut było i śnieg i mróz i od razu wiosna, forsycje w pąkach, żółtko przebija..wiadomo, że z czasem krucho, ale wiosną będziemy, bo zima to same uroczystości pozdrawiam
a tu mi lilie wyłażą!
Ula...forum jest cudowne i ludzie tutaj, ale czasami nie da się być, nawet jak bardzo chcesz
jak ta sadzonka się urwała, od razu pomyślałam, że dla ciebieładnie ukorzeniona
bluszcze już nowe listki wypuściły
Witaj odp. na pytanie u mnie.
co do twojego szkicu to tak czy nie chcesz tam na skarpie zrobić alpinarium ciekawe są można by tam juki wykorzystać wtedy, a koło chodzika dać coś innego typu ale aby to nawiązywało w całość.
Mala_Mi....sama jestem w szokuto tak jest, jak od niechcenia coś zrobisz, jak się starasz, lipa
Dzidka...tak jestsięgnęłam do bardzo dawnych metod naturalnych
zielone wrzośce niby słabo sobie u nas radzą, ale jakoś u mnie te lepiej sobie poradziły, kiedy to ciąć? bo kwitną
Zbysiu...nie dam się no u mnie strach się bać, jakby się miało sprawdzić z tą norweską pogodą
Gosia...jestem mrozom mówimy stop!
skoro jest tak
Bogdzia...nawet nie żartuj tak kuruj się po domowemu, choc wg mnie holistyczne podejście czyli konwencjonalna i naturalna metoda leczenia daje właściwy efektnaprawdę wiosennie, ostatnio brak tylko słonka, ale za to dzień dłuższypozdrawki
rojniki mają się dobrze
Jak na razie zostaje otwarte pytanie w związku z położeniem siatki na krety.
Co myślicie o takim rozwiązaniu:
Póki co, mam zryty teren glebogryzarką i odgarniętą skarpę koparką.
Trawnik przed wyrównaniem "tarasów" to głównie perz, chwasty, mlecz itp) - był w zeszłym roku systematycznie koszony.
Nie pryskałam jeszcze roundapem i zastanawiam się, czy to jest konieczne? Na razie ziemia wzruszona.
Czy sensowne jest po prostu zwałowanie terenu tak jak jest (z kępkami tego co rosło) + siatka + nowa, żyzna ziemia (5-10 cm) i sianie i podlewanie?
Czy też chwaściory wyjdą wcześniej niż wzejdzie trawka?
Teren trawnika do posiania to około 500 metrów, więc sporo pracy. Większość z powodu braku funduszy musimy wykonać samodzielnie. Poza tym, jak nie jest to konieczne, to wolałabym stosować jaknajmniej chemii.
Gosia, no dopadło mnie świństwo...chlamydia pneumonie, nie wiedziałam do tej pory, że coś takiego jest, powoli lepiej, przebudowałam cały model życia, czasochłonne to, sił na nic innego nie starczało..juz lepiej, ale jeszcze potrwa
Agatko jak miło...zaraz będziecie narzekać że lecę jak szalona
zatem sza o chorowaniu, wiosna
Ewa...usłyszałam
Malgocha1960....ogrodowo i towarzysko rzeczywiście przysnęłam
Rench....Reniu, ścięłam i te ścięte zakryłam i czekam, okaże sie w maju, ona i rozplenica Rubrum późno ruszają
makasia...i ja buziam
tego cisa wyprowadziłam z takiego 15cm malucha, nawet kulka wyszła