Ode mnie tylko godzinka do Szmitów ( i to po drodze do domu), szczęściara jestem nie.
Ty masz prasę, ja mam 2 jabłonki obwieszone masą jabłek, których nawet ptaki nie są w stanie przejeść, Andrzej ma doświadczenie w "prasowaniu", Dzidka jest chętna na picie - szkoda tylko że tak jesteśmy porozmieszczani daleko od siebie po całej Polsce.
Co do Normandii to wręcz przeciwnie. Myślę, że po obejrzeniu zdjęć z Normadii ( szczególnie tego jednego ogrodu) będziecie miały jeszcze większą ochotę na jej zwiedzanie.
Zaczynam od astrów, które mogłyby Cię zainteresować jako podzięka za róże i hortensje - pierwszy który udało mi się znaleźć zdjęcia "Violetta". Wszystko o nim masz napisane poniżej - tylko język trochę nie ten tego.
Tu w ogrodzie w Holandii

A tu u mnie