Tylko, że citronelle przypala w słońcu. Ja na zastępstwo znalazłem Key Lime Pie - ich nie przypala.
Hortensje muszą mieć zawsze wiele wody - szczególnie jak kwitną - inaczej są klapnięte. Jednak jak są upały to i tak wiszą mimo wilgoci....
Witamy serdecznie
Także myślę, żebyś nie sadziła aż tak dużo roślin - a na pewno w docelowe miejsce. Jeśli będziesz chciała mieć już jakieś nasadzenia to zrób sobie jakiś mały kącik w którym posadzisz rośliny, które Ci się przydadzą. Jednak kieruj się najważniejszą zasadą, że na początku nich będzie szkielet ogrodu - czyli właśnie drzewa, żywopłoty, główne rośliny, a potem wykończenie jak byliny czy jednoroczne
Myślę, że poczekajcie jeszcze troszkę - ja bym to zrobił we wrześniu. Mogą przyjść jeszcze fale upałów i mogą im zaszkodzić. Pamiętajcie, żeby gleba była przy nich stale wilgotna i żeby je przesadzić z dużą ilością ziemi, a do nowych dołków dać im jakiejś dobrej. Wtedy będą rosnąć bez stresów
Sebek, ja mam łąki ekologiczne i bydło szkockie - zamknięty obieg wyłączony z chemii. I wiem, jak to jest (tak jak z GMO - ty nie masz, inni mają i ty też masz). Ale nie będę tutaj o uprawach ekologicznych mówiła.
Kiedyś wyszłam z hurtowni ogrodniczej w dużym mieście i przez 2 dni chorowałam, ręce w krostach i sprawy żołądkowe. Wróciłam tam po 2 tygodniach i przyjacielsko pogadałam z młodym pracownikiem - wszystko pryskają wszystkim co 2 dni, właściciel tak kazał.
Danusiu, bukszpany jeszcze są! - powiedzmy odmłodzone Mogłabyś mi szepnąć czy wystarczy uciąć z nich zrazy zamoczyć w ukorzeniaczu i do ziemi? Wiem, że chyba trzeba czekać 2 lata aż się ukorzenią?
Sebek - wierzyć się nie chce, ale serio serio wszystko w doniczkach Tylko 2 datury i kanny w gruncie wciśnięte pod jednym z ogrodzeń
Justynko witaj - kot na smyczy, bo on strasznie płochliwy i by nam zwiał w jakieś krzaki do sąsiadów i ciężko byłoby go wyciągnąć. Poza tym w ogrodzie jest już kotka - Mysza, to jej terytorium, więc Rudy musi trzymać się zasad przez nią określonych. Dlatego przeważnie siedzi jak mysz pod miotłą.
Jest wiele odmian wydaje się identycznych a różnica polega na: wysokości i średnicy kępy, wielkości liścia, długości ogonka liściowego, długości pędu kwiatowego i kolorze kwiatu. Do trzeciego roku hosta może mieć formę młodocianą.
To i ja się o chemii wypowiem. Nie wiem czy przeszliście się kiedyś do hodowcy roślin? Jak ostatnio byłem i czekałem na sprzedawczynię, to były otwarte drzwi do jakiegoś schowka - były tam ogromne worki ze sztucznymi nawozami - no setki kilogramów. Może i mają własny kompost - nie wiem, ale jak dosypią roślinkom tyle chemii - no to na co one mają być odporne? Chcą tylko zarobić na roślinie, a one po prostu są osłabione przez to ciągłe trucie ich. I mimo tego, że sadzimy rośliny w dobrej ziemi, troszczymy się aby miały dobrze- to szkodniki wyczują taki osłabiony okaz i atakują. A my chcąc ratować roślinę biegniemy po środki, które zadziałają od razu. Nie wiem jak są prowadzone ogrody ekologiczne, ale nie znam takiej osoby, które nie używają chemii. Można ją jedynie ograniczyć.
Sebek a czy kupiłbyś np. lawendę na głodzie? tzn. z pożółkniętymi liśćmi, a na dodatek zaatakowaną szarą pleśnią, która często się zdarza gdy pada i pada, a potem nagle słońce zaświeci i wilgotność powietrza wzrasta powyżej 92 %.
Rośliny na etapie produkcji wymagają dokarmiania nawozami sztucznymi, można to robić na kilka sposobów. Ja stosuję nawóz długodziałający 3mies. lub 6 mies. Mieszamy go z podłożem ( proporcje to przeważnie 1-1,5 kg nawozu na 1000l podłoża),azot wolniej się uwalnia, ale zdarza się, że po długotrwałych deszczach składniki szybciej wypłukują się z doniczki i trzeba dokarmić.
Rośliny dokarmione Sebku są bardziej odporne na choroby a nie wręcz odwrotnie, lepiej znoszą różne stresy (susza lub deszcz), lepiej są przygotowane do przezimowania. Wszystko wynika z fizjologii roślin, wiem co mówię bo oprócz teorii i praktyk zdobytych na Akademii Rolniczej we Wrocławiu, już dekadę zawodowo zajmuję się roślinami.
Musisz też pamiętać, że wiele nowych odmian powstaje w laboratoriach. Takie rośliny nie są przystosowane do prawdziwej NATURY, to przecież nie są rośliny dziko rosnące, znalezione gdzieś po miedzach, rowach i na łąkach. Takie dzikie rośliny prawie nigdy nie chorują. Po rowach i miedzach nie znajdziemy np. róż czy clematisów w najnowszych odmianach.
Co do gospodarstw ekologicznych: Znam kilka, w takich miejscach dobiera się rośliny odporne na choroby, a unika tych, u których występuje duże ryzyko chorób.
Jest wiele roślin fitosanitarnych (np. aksamitka, pokrzywa, nasturcja, czosnek, cebula), tzn. takich, które eliminują źródło zakażeń pierwotnych, może się zdarzyć, że przywleczemy choróbska do takiego gospodarstwa i będą to zakażenia wtórne, ale z tym też sobie radzą. Wystarczy poczytać lub pooglądać rady Pana Witolda Czuksanowa - robi masę naturalnych preparatów. A w prawie każdym sklepie dostaniecie preparaty na bazie czosnku.
Dodatkowo można stosować szczepionki mikoryzowe - to głównie na fytoftorozę.
Nie stosuje się sąsiedztw wielu roślin, chyba najbardziej znane przykłady źle dobranej pary to świerk i modrzew oraz sosna wejmutka i porzeczka. W pierwszym przykładzie mszyca, która tworzy galasy na świerkach, a na igłach modrzewia tworzy małe białe kłębuszki, a w drugim przypadku choróbsko zwane rdzą wejmutkowo - porzeczkową. Nie wybiera się więc naturalnych "żywicieli" szkodników i patogenów.
Posumowując:
1. jeśli ktoś chce mieć ogród ekologiczny - musi się do niego dostosować
2. jeśli ktoś chce mieć cudny ogród (czyt. nieekologiczny) - musi ogród dostosować do siebie
3. jeśli ktoś chce mieć i to i to - to może sobie poradzić i chemicznie i ekologicznie;
co nie oznacza, że ogród ekologiczny nie może być cudny.
WSZYSTKO JEST DLA LUDZI, JAK KTOŚ JEST ŚWIADOMY PRZYRODY, OGROMU NATURY TO NIE ZROBI JEJ KRZYWDY I ŻYJE Z NIĄ W ZGODZIE, NAWET STOSUJĄC CHEMIĘ !!!
Tym wywodem, żegnam się z Wami na dziś.
Sorki Danuś, że u Ciebie na wątku, ale zrobiło się tu chemicznie.
Ja myślę, że to nie Patriot bo mam już kilka sztuk Patriot i wyglądają inaczej, ta moja ma rzeczywiście jasnożółty , nawet kremowy brzeg liścia. Myślę, że nie jest to także brim cup, bo kształt liścia trochę inny )) .......... A funkia nie wie o czym tu rozmawiacie i rośnie w najlepsze
Kasiu, to jest Patriot na 99,99% a nie żadne tam brim coś tam pzdr.
o masz )))
Ale Pawle - hosta patriot jest biało obrzeżona - a ta jest żółta, tylko, że aparat nigdy tej żółci uchwycić nie chce
Ja myślę, że to nie Patriot bo mam już kilka sztuk Patriot i wyglądają inaczej, ta moja ma rzeczywiście jasnożółty , nawet kremowy brzeg liścia. Myślę, że nie jest to także brim cup, bo kształt liścia trochę inny )) .......... A funkia nie wie o czym tu rozmawiacie i rośnie w najlepsze