Ale masz tych kwiatów - aż nie mogę uwierzyć, że wszystko rośnie w donicach

Z wielką przyjemnością poczytałam i pooglądałam. Życzę Ci dużo cierpliwości przy budowie domku.
Rozbawił mnie kotek na smyczy. Zupełnie jak u Kargula.

Danusiu, bukszpany jeszcze są! - powiedzmy odmłodzone Mogłabyś mi szepnąć czy wystarczy uciąć z nich zrazy zamoczyć w ukorzeniaczu i do ziemi? Wiem, że chyba trzeba czekać 2 lata aż się ukorzenią?

Sebek - wierzyć się nie chce, ale serio serio wszystko w doniczkach Tylko 2 datury i kanny w gruncie wciśnięte pod jednym z ogrodzeń

Justynko witaj - kot na smyczy, bo on strasznie płochliwy i by nam zwiał w jakieś krzaki do sąsiadów i ciężko byłoby go wyciągnąć. Poza tym w ogrodzie jest już kotka - Mysza, to jej terytorium, więc Rudy musi trzymać się zasad przez nią określonych. Dlatego przeważnie siedzi jak mysz pod miotłą.

Mówcie co chcecie ale w powietrzu czuć jesień!



Zdjęcia marnej jakości, bo wykonane telefonem...







Kanna Wyoming o bordowych liściach




Rozkwitła kolejna dalia po reanimacji



Miłego dnia!

Ale mnie rozbawiły te pomidorki

A kanny uwielbiam - lecz hodowla mi nie wychodzi....

Witaj Magda. Przeczytałam Twój wątek i jestem pod wielkim wrażeniem. My od października zeszłego roku walczymy z budową domu i nie odważyłam się na sadzenie roślinek, chociaż korciło mnie niesamowicie. Mąż sprowadził mnie na ziemię i miał rację. Kupiłam jednak kilka clematisów, posadziłam do doniczek i je zmarnowałam. Tak to jest jak na co dzień nie można zjamować się roślinami. Dwa zeżarły mi ślimaki i zginęły wśród chwastów (te jednak posadziłam w rogu działki), jednego dorwał uwiąd, a dwa są marne, ale myślę, że do odratowania.
Czekam na zakończenie budowy, podniesienie terenu, a wtedy... zacznie się szaleństwo. Problemy oczywiście też, bo działka mała, a ja chciałabym mieć drzewka ozdobne, kwiaty, warzywka i owoce. Czyli bałagan murowany. Do przyszłego roku się określę, mam nadzieję
Będę stale odwiedzała Twój wątek, raczej nie zostawiając śladu Mało piszę dużo czytam
Pozdrawiam i życzę dużo cierpliwości w trakcie budowy domu

Sebek - hodowla kann jest bardzo prosta, słonko, słonko i jeszcze raz słonko, substrat torfowy i umiarkowane nawożenie. Ja z powodzeniem hoduję już 2 sezon z nasion.

Rozkwitła pierwsza długo oczekiwana łososiowo-brzoskwiniowa





Jolu witaj

Wczoraj zadzwonił do nas wykonawca i mówi "to jak jutro zaczynamy?" tak więc dzisiaj uzgodnimy co i jak i wręczymy mu projekt wykonawczy bośmy znów zmodernizowali go ciutkę Do końca tygodnia pewnie roboty ziemne... dziś przenoszenie doniczek w inne miejsce - echhhh... już wiem co czeka moje biedne plecy! Pewnie ziemię po koparce i HDSie trzeba będzie kuć kilofem!

pełny Kosmos



niespodzianka wśród zakupionych lilii Regale Album jeden odmieniec! ale za to jak odlany z wosku



Fuksja Magellana



Babcina róża



i jej nasiennik


nasiona zbiorę i wysieję i zobaczymy... bo róża niestety idzie na zatracenie - jest już b. stara

Ulubione dalie mojej mamy, które dawno temu zmarnowała - trafiłam na nie przypadkiem na wyprzedaży!

Śliczne kwiatuszki Spróbuj ukorzenić łodyżki z tej 'Babcinej róży', szkoda by było ją stracić. Pewnie łatwiej niż z siewu, z którego nie wiadomo co wyrośnie. Z gałązki będzie taka sama różyczka.

Geniu jak już napisałam post to właśnie o patyczkach różanych pomyślałam, tym bardziej, że już kilka odmian ukorzeniłam z patyczków w ubiegłym roku

Ja z kannami mam ten problem, że je przelewam....

napiszę tyle - budowa idzie do przodu!

jeszcze kilka dni i może coś pokażę
na razie jestem przerażona tym co się dzieje - w sobotę odkopywałam część doniczek spod hałdy ziemi, ale to długa historia

jedyne co sobie powtarzam to mantra "będzie dobrze"!

z braku czasu jakiegokolwiek zostawiam trochę kann...