W związku ze startem najtrudniejszego czasu w ogrodzie, zakonczylam już prawie dzierganie.
Po tegorocznej zimie uznalam, ze jedyny rozsądny udzierg to chusta.
Po pierwsze w ubieglym roku zgubiłam az dwie.
Po drugie…rozmiar mi się nigdy nie zmienia.
Ze swetrami po tej zimie nie jest dobrze.
Jedyna nadzieja w zwiększeniu ruchu i zmniejszeniu czasu po podjadanie…
Chusta wyszła pieknia (to zasluga raczej wełny niż moja)
Moje Dziecko po rzuceniu na nią okiem, stwierdzilo że jest idealna do jej nowej torebki w kolorze bardzo głębokiej, prawie czarnej, zieleni…
Chusta już u Dziecka a ja dorabiam do niej jeszcze mitenki.
Dla siebie zrobiłam kolejną, prawie identyczną
A tu wczorajszy obowiązkowy pączek, na drutach mitenki dla Dziecka i kocica obserwująca swój ulubiony kanal.
Ma tu Animal Planet na żywo. Leży i obserwuje ptaki w karmniku.