Był sobie facet, który dbał o swoje ciało. Pewnego razu stanął przed lustrem, rozebrał się i zaczął podziwiać swe ciało. Ze zdziwieniem stwierdził jednak, iż wszystko jest pięknie opalone oprócz jego członka. Nie podobało mu się to, wiec postanowił coś z tym zrobić. Poszedł na plażę, rozebrał się i zasypał całe swe ciało, zostawiając członka sterczącego na zewnątrz. Przez plażę przechodziły dwie staruszki. Jedna opierała się na lasce. Przechodząc obok zasypanego faceta ujrzała coś wystającego z piasku. Końcem laski zaczęła przesuwać to w jedna, to w druga stronę. - Życie nie jest sprawiedliwe - powiedziała do drugiej. - Czemu tak mówisz? - spytała tamta zdziwiona. - Gdy miałam 20 lat byłam tego ciekawa, gdy miałam 30 lat bardzo to lubiłam, w wieku 40 lat już sama o to prosiłam, gdy miałam lat 50 już za to płaciłam, w wieku 60 lat zaczęłam się o to modlić, a gdy miałam 70 to już o tym zapomniałam. Teraz, kiedy mam 80 lat, te rzeczy rosną na dziko, a ja nawet nie mogę przykucnąć.
Zdjęcia jak najbardziej są aktualne Bydlei nawet nie zasilam.... sama sobie tak rośnie bez jakiejkolwiek opieki, obcinam przekwitnięte kwiatostany a ona wypuszcza cały czas nowe i kwitnie nieprzerwanie od lipca Może masz inną odmianę
Wczoraj kompletnie nic nie zrobiłam, krótko po naszym przyjeździe solidnie się rozpadało...trawa też nie skoszona. Na razie jeszcze solidna mgła, może się rozpogodzi...wszędzie pełno pajęczyn...melancholijnie...
Sadzonki są z matecznika który widzisz na fotce, nie z mojego ogrodu, obficie owocuje i razem z ognikami to duża atrakcja jesiennego ogrodu. Nie mam Karolina pojęcia co to za odmiana, dorasta do ok.50 cm wysokości.
No własnie, ja tak w kwestii formalnej - z tego co widzę na projekcie to warzywniak będzie mieć tylko wschodnie słońce, od pd zasłonią tuje, a od zachodu palmetty...
czy ja dobrze odczytuję?