Marzenko, bo te moje to jakieś wschodnie, bardziej odporne. Jak miałam laurowiśnie "Otto leuyken" to też przemarzły i były do wyrzucenia. Te mają trochę węższe liście.
GabiK, u nas od 2 lat (czyli od kiedy zwracam na to uwagę) część zimy jest mroźna, a bez sniegu. W tym roku na szczęście nie trwało to długo, więc i trzmieliny pienne i laurowiśnie dobrze przezimowały - nie musiałam ich czyścić. Ale po poprzedniej zimie z tymi kilkoma roślinami (12 laurowiśni, 3 trzmieliny) miałam dużo pracy, więc jak pomyślę o łanie żurawek do czyszczenia... Z drugiej strony tak mi się podobają, że szkoda mi z nich rezygnować...
Irenko, a takie ogrodowe rosliny sadzone do doniczek, sadzisz do ziemi zwykłej ogrodowej, ogrodowej z worka, czy takiej jak dla roślin balkonowych? Może to głupie pytanie, ale sadząc roślinki do skrzyneczek miałam z tym dylemat...
P.S. Piekna ta róża - pewnie gdzieś pisałaś - jaka to odmiana? Nie mam żadnych róż, może od takiej bym zaczęła? Piennej, w donicy? Kłopotliwa jest?
Kolejne tulipany się otwierają i zaczyna mnie to zadziwiać! Zupełnie nie pamiętam, żebym coś takiego sadziła. Wydawało mi się, że kupiłam cebulki tulipanów białych, czerwonych i pomarańczowych. A tu tymczasem...
A na dodatek zupełnie zapomniałam, że razem z szafirkami posadziłam jakieś miniaturowe tulipany! Chyba muszę zacząć robić notatki!
Ale piękne!!! Nieważne, że sadziłaś inne
Czekamy na przypływ gotówki (tak, tak, to bardzo wyczekiwany moment nie tylko u Ciebie ) i rozwijanie "makowców" !
Najważniejsze to zmusić M do zrobienia czegokolwiek...byle efektowne....potem przychodza znajomi i chwalą Tak u mnie było Znajomi przyszli, chwalimy się meblami, a oni Wooow jaki ogród..... na meble nie spojrzeli...... I tym spodosbme robimy najpier w ogród , a kiedys wykończymy dom .. o ile nie wykończymy wcześniej siebie.
Aniu, jest dokładnie tak jak mówisz - faceci lubią w ogrodzie prace, które dają spektakularny efekt - posadzenie dużych drzew, założenie dużej rabaty, skoszenie trawnika w pasy... Nie dla nich wyrywanie chwastów, czy przycinanie bylin .
Wpadłam a tutaj tak dyskusja Nie narzekajcie na swoich M zawsze możecie mieć gorszych Przy ogrodomaniaczkach się zmieniają. Ja wczoraj usłyszałam..' musisz wykopać te co tutaj rosną w trawie ( patrz krokusy) bo jak się je skosi to nie zakwitną. Ja na to skąd ty to wiesz, odp. a ta Twoja Ania ( asc mi mówiła No to jak mój tak mówi, to już nie jest tak źle
Aga serby super, kurcze ależ macie okazje na takie okazy, że też w tym Krk takich okazji nie mogę znaleźć, a może źle szukam..hmmm
I skrzyneczki fajne, swoją drogą masz też taką mniejszą jak ja i trochę jestem na siebie zła, że nie sprawdziłam, że one takie małe i tak ciężko się w nich sadzi. A mam 3
Ja na mojego M broń Boże nie narzekam - wręcz przeciwnie!!! (mam nadzieję, że to przeczyta )
Twój bardzo szybko sie uczy - zdolny chłopak
A z tym szukaniem fajnych szkółek u nas też jest problem - bo niektóre z nich nie mają stron internetowych, albo tak są wypozycjonowane w googlach, że się w ogóle nie wyślwietlają, trzeba znać ich nazwę. Namiar na szkółkę z serbami dostałam od firmy, która robiła mi odwodnienie w ogrodzie. Takie firmy mają swoje kontakty...
To dobrze masz!
Ja w ogrodzie mam tylko wolne od koszenia, no i czasem od kopania. Resztę robię sama. Ale mam nadzieję, że coś się kiedyś zmieni
Justynko, tak jak napisałam Monice, On potrzebuje trochę więcej czasu . Ale z tego co piszesz, już początek zaliczony - trawnik potem będzie tylko lepiej
Dziewczyny fajne miałyście spotkanko!!! Dziś u Anuli i Danusi goście! Też uważam, że fajnie poznać się w realu, dużo łatwiej wtedy kojarzy się ogród widziany na ogrodowisku z konkretną osobą .
A nie ma co sobie tak słodzić, że z tą czy tamtą można godzinami i tematów nie zabraknie... Przecież na ogorodowisku wszyscy tak mają, hihihi !!!
Na razie poznałam 5 osób z ogrodowiska i opinie wyrażam na podstawie tej 5-tki
Teraz może obrażę moich znajomych i połowę rodziny, ale łatwiej mi sie rozmawiało z tą piątką niz z częscią osób które mogą sie obrazić po mojej wypowiedzi
W każdym razie SZOK.... dopiero co poznana osboa.....a gada sie jak z najlepszym przyjacielem .... SZOK, SZOK.
Jak Aga napsiała że była u nas 4 godziny...to chyba żartuje...... jakby mnie ktoś zapytał ile byli to powiedziałabym ze ok godziny....... i jeszcze bym się kłóciła, ze mam racje. To takei nowe doświadczenia....więc kadzę..i bedę kadzić
Moniko, z tego co wszystkie dziewczyny piszą wynika jedno - facet musi się z ogrodem trochę dłużej oswajać, niż my Potrzebujesz zatem duuużo cierpliwości i trochę czasu i Twój M. ani się obejrzy, a też będzie Ci pomagał w ogrodzie, albo tak jak mój - często wyręczał (bo ja mała kobietka jestem). Chwal, chwal i jeszcze raz chwal - to mój klucz do sukcesu (z tym żołądkiem to trochę przereklamowane)
Mój też się wkurza jak musi coś kupić do ogrodu, albo zrobić. Ale jak mamy gości to chodzi taki dumny i oprowadza, nawet roślinki pokazuje...jakby to on sam posadził
To tak jak mój, z tą różnicą, że On je rzeczywiście własnoręcznie sadzi. Mówi, że ja jestem dyrektorem finansowym, a On wykonawczym .
To dobrze masz!
Ja w ogrodzie mam tylko wolne od koszenia, no i czasem od kopania. Resztę robię sama. Ale mam nadzieję, że coś się kiedyś zmieni
Aga, szkoda, że mój M nie rozumie po polsku, bo chętnie bym mu Wasze wpisy o manii ogrodniczej przesłała. On nie rozumie tych planów, szkiców, planowania ilości sztuk na daną rabatę...po co? Od 2 dni chodzi naburmuszony i sie nie odzywa, bo ma już dosyć jeżdżenia po rośliny ze mną PS.BYŁ 2 RAZY ) A ja mam w planie zakup 80 bukszpanów i normalnie jestem taka wściekła, że chyba sama po nie pojadę swoim małym autkiem i zapakuję po dach!! brrrrrr..... Musiałam się wygadać.
Moniko, spokojnie, ach te ciążowe emocje . Mój M. po polsku rozumie świetnie, a dopiero od niedawna bardziej angażuje się w ogród - a pracuję nad Nim (ogrodowo) ponad 2 lata Wynika z tego, że Ty nad swoim M. musisz jeszcze trochę cierpliwie popracować, aczkolwiek na Holendrach się nie znam . Wydaje mi się, że Oni mają miłość do ogrodów w genach, więc powinno Ci szybciej pójść . Przecież my kobiety mamy swoje sposoby... .
Gdybyś jednak kiedyś namówiła M. na przyjazd do nas po bukszpany, to służymy pomocą - dogadamy się po angielsku, zawieziemy na plantację itp.
No i na pewno znasz jakiś sposób, żeby wygonić Mu te muchy z nosa... Ja np.muszę mojego baaardzo chwalić, lubi to. Ach ta męska próżność .
Mój też się wkurza jak musi coś kupić do ogrodu, albo zrobić. Ale jak mamy gości to chodzi taki dumny i oprowadza, nawet roślinki pokazuje...jakby to on sam posadził
To tak jak mój, z tą różnicą, że On je rzeczywiście własnoręcznie sadzi. Mówi, że ja jestem dyrektorem finansowym, a On wykonawczym .
Aga, szkoda, że mój M nie rozumie po polsku, bo chętnie bym mu Wasze wpisy o manii ogrodniczej przesłała. On nie rozumie tych planów, szkiców, planowania ilości sztuk na daną rabatę...po co? Od 2 dni chodzi naburmuszony i sie nie odzywa, bo ma już dosyć jeżdżenia po rośliny ze mną PS.BYŁ 2 RAZY ) A ja mam w planie zakup 80 bukszpanów i normalnie jestem taka wściekła, że chyba sama po nie pojadę swoim małym autkiem i zapakuję po dach!! brrrrrr..... Musiałam się wygadać.
Moniko, spokojnie, ach te ciążowe emocje . Mój M. po polsku rozumie świetnie, a dopiero od niedawna bardziej angażuje się w ogród - a pracuję nad Nim (ogrodowo) ponad 2 lata Wynika z tego, że Ty nad swoim M. musisz jeszcze trochę cierpliwie popracować, aczkolwiek na Holendrach się nie znam . Wydaje mi się, że Oni mają miłość do ogrodów w genach, więc powinno Ci szybciej pójść . Przecież my kobiety mamy swoje sposoby... .
Gdybyś jednak kiedyś namówiła M. na przyjazd do nas po bukszpany, to służymy pomocą - dogadamy się po angielsku, zawieziemy na plantację itp.
No i na pewno znasz jakiś sposób, żeby wygonić Mu te muchy z nosa... Ja np.muszę mojego baaardzo chwalić, lubi to. Ach ta męska próżność .
Dziewczyny fajne miałyście spotkanko!!! Dziś u Anuli i Danusi goście! Też uważam, że fajnie poznać się w realu, dużo łatwiej wtedy kojarzy się ogród widziany na ogrodowisku z konkretną osobą .
A nie ma co sobie tak słodzić, że z tą czy tamtą można godzinami i tematów nie zabraknie... Przecież na ogorodowisku wszyscy tak mają, hihihi !!!