Właśnie Gierczusi pisałam o Tobie
Mylisz się, żadna noga! Bardzo mi pomogłaś, obie z Julcią walczyłyście z tym moim miejscem pod siatką. Nie dość, że wilgotno, to jeszcze i bardzo słonecznie, i bardzo cieniście bywa...
Tak, róże tam są kolorowe i kolorowe ich liście...zostawię tylko floksy, masz rację.
Rogownica musi sobie dać radę na skarpie, mało tam słońca, ale ona podobno odporna...
I nieskromnie dopiszę, że dołożyłam palucha do Julciowej rabatki, a i ciurkadełko też powiedziałam że najlepiej zrobić, a nie kupować Służąc naprzykładem nieskończonego swojego
Skromność moje drugie imię, ale tak rzadko mi się zdarza mieć jakikolwiek odcisk paluszka... bo ja do projektowania to noga stołowa... taka od najprostszego stołu
A jako, że jestem noga, to ci powiem nie mieszaj przy różach..... zostaw tylko te floksy, najwyżej więcej dosadź... bo się będą mieszać i rozpychać i zrobi się pstro.. przy kolorowych liściach róż.... gdyby liście były zielone.... a one widzę że czerwone ... ale to tak mi się tylko pomyślało Poduchy floksowe są super.. możesz ich wielkosć korygować przez cięcie..
Szałwii kupiłam 7 sadzonek kolor ma być fioletowy... kupiłam jeszcze bodziszek różowy i tawułkę różową.
Rabatka jest mała z założenia ma być w odcieniach różowo- fioletowych z akcentem pomarańczowym i tu zamiast floksów myślę posadzić liliowce... a jak to wyjdzie to okaże się w praniu.
Floksy mam już w ogrodzie różowe i białe mi akurat rosną dobrze i nie sprawiają problemu.
Plany na nią były inne chciałam tam posadzić hortensje 3 sztuki i trawy... nawet jedna została w tamtym roku posadzona zaraz za tujami tak na próbę, ale niestety pies mi ją załatwił..dlatego będzie taka rabatka bylinowa jeżeli coś tam zniszczy to nie będzie aż tak szkoda
A jaki kolor szałwi kupiłaś i ile sadzonek? Jak gęsto będziesz je sadzić?
Floksy koło piwoni chyba dobrze by wyglądały Zainspirowałaś mnie tym połączeniem właśnie Może i ja się zdecyduję Albo dosadzę obok szałwi. A jakie floksy byś chciała? Masz jakieś doświadczenie z tymi kwiatami? Nie są trudne w uprawie??
Byłam dziś na giełdzie kwiatowej w Tychach i przywiozłam cały bagażnik roślinek: żółte begonie bulwiaste, floksy szydlaste, tawuły i trochę trawek (między innymi Aureolę). Jutro wybieram się na kiermasz pod Spodek.
Dzięki dziewczyny... tak się zastanawiam czy pod płotem koło piwonii mogłyby być floksy?
Szałwię już kupiłam po resztę muszę do ogrodniczego
I znowu pada...
Aniu, dziękuję za floksy kanadyjskie. Zakwitły, co za przyjemność.
Podziwiałam Twoje hosty ekspresowe i cała resztę. Przyglądałam się tulipanom, bo pamiętam, że nie wyrażałaś się za dobrze o ROCOCO lub o ICE CREAM? Które to, bo moim się przyglądam, i też nie poznaję. Buziaki za Twoją roślinkę.
Dzieki Reniu Trawa jest pięknie zielona i rośnie jak szalona - a wraz z nią chwaściska które w niej siedzą Na szczęście ja nie jestem na nie uczulona to mój M strasznie je przeżywa i co chwilę tępi ze skutkiem niestety marnym, bo mamy ich strasznie dużo
Floksy mam tylko te różowe - za to niemal chyba w każdym miejscu Muszę je trochę okiełznać i mam już u mojej mamusi zamówione białe jak jej przekwitną i będzie przycinac
Ja powoli dojrzewam Jednak są takie rośliny, których nie jestem w stanie całkowicie wyeliminować z ogrodu. Czuję do nich sentyment. Są to na przykład floksy różowe. Lubię te poduchy, które szczelnie przykrywają ziemię..przynajmniej nie ma chwastów. Są to jednak rośliny krótkowieczne, które po prostu będę odnawiał tylko w pożądanych kolorach. Za kilka lat nie będzie po nich śladu, a satysfakcja pozostanie
Mam również takie rośliny, których się pozbędę przy najbliższej okazji. Jest to np. migdałek trójklapowy. Nie lubię go. Póki rośnie niech rośnie, ale przyjdzie na niego kolei Kolejnymi tego typu roślinami są jałowce chińskie. Jeszcze są małe i łanie wyglądają, ale już nie długo...
Znalazło by się jeszcze pare roślin...Teraz wiem jak wyglądają i już więcej ich nie kupię. Wrobiłem swoje własne zdanie na ich temat i nie będę ich polecał innym. Szkoda tylko, że w sklepach tak pięknie wszystko wygląda...
A propos takich roślin. W zeszłym roku kupiłem sosnę limbę. Stwierdziłem "duża działka to się miejsce znajdzie". Gdy zajechałem do domu dostałem olśnienia. Gdzie ja mam ją niby wsadzić, żeby wyglądała dobrze?? No i tak była przenoszona z kąta w kąt, aż nadeszła zima. Zadołowałem ją razem z doniczką i miałem nadzieję, że przetrwa. I przeżyła Dopiero wczoraj dostałem wizji i chyba wiem gdzie będzie.
Nigdy więcej nieprzemyślanych zakupów! Trzeba trzymać się listy!
Tutaj wielkie, nie...ogromne ukłony do Szefowej za dekalog